 |
nie powinniśmy bać się jutra, to jutro powinno obawiać się nas. ale jeszcze za wcześnie, jeszcze nie teraz, teraz nie mam siły nawet myśleć o przyszłości.
|
|
 |
szła wczoraj powoli środkiem ulicy. zapadł już zmrok, asfalt był przykryty grubą warstwą lodu, było bardzo ślisko, z nieba sączyły się leniwie płatki śniegu kołysane przez wiatr. szła środkiem ulicy, pogrążona w nocy, miała pecha. nic nie jechało.
|
|
 |
ta straszna chwila, gdy jak co noc nie mogę zasnąć, a tu ostatnie "paa" na gg, wszyscy piszą już w smsach "dobranoc, idę spać". świat zasypia bezszelestnie, kołysany nadzieją na lepsze jutro i baśniowymi snami. bezczelnie zostawia mnie samą z kłębkiem kosmatych myśli, węzłem, które od tak dawna nie mogę już rozwiązać. z mokrymi oczami i zdaną tylko na siebie, nawet bez pewności, że jutro nadejdzie.
|
|
 |
czekam tylko na jakąś zmianę, czy na dobre, czy złe, nie ważne. na razie i tak najbardziej zabija mnie rutyna.
|
|
 |
mój psychiczny stan na codziennie mnie coraz bardziej zaskakuje. każdego wieczoru wydaję mi się, że gorzej być już nie może, a tu nadchodzi ranek i niespodzianka - może.
|
|
 |
jedyne czego chcę, to tak dużo, a jednak tak mało. to tylko Jego serce, Jego miłość, Jego ciało. na przestrzeni czasu, na przestrzeni świata niewiele, dla mnie całość, dla mnie wszystko.
|
|
 |
nie wiem, ile jest we mnie wiary i nadziei, ale zdaję sobie sprawę, że opuszczają mnie wypływając z każdą łzą.
|
|
 |
niczego nie jestem pewna. może poza tym, że mogę ci obiecać - nikt nigdy nie będzie cię kochał, tak mocno jak ja. tak cudownie, magicznie, nieziemsko, czysto. zapamiętaj.
|
|
 |
jeśli Ty sam nie uwierzysz w siebie, nikt tego nie zrobi, bądź pewien. | emisiowa
|
|
|
|