 |
"Nie rozumiem słów, którymi mówią do mnie inni. Ich pragnień, ich gestów i wyrazów ich twarzy. Ich prawdy, ich szczęścia, chyba nawet ich marzeń."
|
|
 |
Musze mieć serce w głowie, mówią, lecz czy mówią prawdę? Nie wiem co to rozsądek, tylko emocje mówią prawdę dla mnie..
|
|
 |
jak spotkasz ich pozdrów i spytaj jak żyją, bo łączyło nas więcej niż przyjaźń i piwo.
|
|
 |
coś pękło, kiedy przyszła codzienność i wiesz co? zaczęli żyć na odpierdol.
|
|
 |
i chuj, już się nie martwię, nie obchodzi mnie jak mnie nazwiesz.
|
|
 |
już nie rośnie tętno i wszystko mi jedno, Ty to tylko przeszłość.
|
|
 |
nie ma nas, trochę ciężko uwierzyć
|
|
 |
na sercu kamień, z ust cisza i znów się nie znamy, i mijamy wśród pytań. myślisz, że będzie spoko? wątpię.
|
|
 |
wiesz, tak przy okazji - kurwa, dziś zostawisz mnie po raz ostatni.
|
|
 |
więc pij za wolność i wyjście na prostą, osobno, bo razem nam się zjebał światopogląd.
|
|
 |
a ja mam wciąż podkrążone oczy, jak umierający na mrozie. bladą twarz, niczym śnieg na parapecie, przerażający ból w głowie, senność, która pozbawia mnie ruchów, ale zasnąć jest mi bardzo ciężko. krwawe rany na nadgarstku, ramieniu, brzuchu, zamordowane emocje. siwe plamy na skórze, zastygła krew, wieczne mówienie rodziców, "idź się połóż, jesteś taka zmęczona" i to powtarza się dzień w dzień od paru miesięcy, ale nikt nic z tym nie zrobi, zapomniałam, jak to jest szczerze rozmawiać, jak to jest melodyjnie śpiewać, nucić podczas spaceru. nie mam pojęcia, jak zmierzę się z tymi świętami, jak je przetrwam, jeśli w ogóle przetrwam.
|
|
|
|