 |
potrzebuję Twojej obecności, tego, abyś był obok, kiedy tego chce i kiedy nie chce. potrzebuje Twojego dotyku, Twoich ramion i Twoich pocałunków. potrzebuje smsów na dzień dobry i na dobranoc, potrzebuje słyszeć Twój głos kiedy w życiu jest mi źle. ale Ciebie już nie ma i Cię już nie będzie. chociaż obydwoje kochamy się do bólu i jest Nam bez siebie ciężko, nie jesteśmy razem, to jest w tym wszystkim najgorsze.. / samowystarczalna
|
|
 |
25 sierpień 2011 - 16 czerwiec 2012. czas trwania Naszego związku, burzliwego, pełnego kłótni, ale jednak zarazem cudownego. no ale przecież wszystko co piękne kiedyś się kończy. / samowystarczalna
|
|
 |
na dłuższą metę, samotność mnie przeraża. nijako potrafię wyobrazić sobie na tą chwilę siebie wiążącą się z kimś do maksimum poważnie z wkładaniem w to całego serca. mam czas - ciągły argument, by odwieść wszelkie zmory. a gdzie jest ta bariera, gdy przestanę go mieć? ja nie chcę, żeby ktoś znikał ode mnie przed samym świtem, za te kilka lat. nie chcę, żeby pojawiał się tylko raz na jakiś czas. kiedyś, choć wydaje mi się, że ja i miłość znajdujemy się na innych planetach, chcę, żeby ktoś plątał mi się po kuchni przy robieniu śniadania i kilkakrotnie upuścił na podłogę jajko.
|
|
 |
mogę chyba określić to jako marzenie; małe, ledwo co znaczące cokolwiek, ale jednak - marzenie. chcę, żeby się starał i co do calu planował ten wieczór, żeby wyciągnął mnie na seans, a potem planował przechadzanie się po okolicy. chcę, żeby, zaraz po wyjściu z budynku kina, deszcz pokrzyżował mu plany. chcę go u siebie lub siebie u niego, cokolwiek. długie rozmowy, jego ciepłe ramiona i drewno pękające w kominku. chcę siedzieć na chłodnych płytkach balkonu witając wschód słońca, pijąc gorącą kawę i otulając się kocem pełnym jego zapachu, słysząc w oddali jego ciche chrapanie.
|
|
 |
jesteś w stosunku do mnie obojętny, niemiły i chamski. często unosisz na mnie głos, olewasz sobie wszystko co jest dla mnie ważne po dwóch dniach, czasami masz mnie gdzieś i nie odzywasz się cały dzień, a gdy gdzieś się wybierasz przestajesz mi odpisywać. często się na siebie złościmy, krzyczymy na siebie i płaczemy przez swoje słowa, gdybym wiedziała, że tak ma wyglądać Nasz związek, podziękowałabym Ci już na samym początku.. / samowystarczalna
|
|
 |
bywają dni kiedy wszystko jest w porządku, kiedy wszystko gra i kiedy wszystko w sercu jest poukładane. wtedy pojawia się dobry humor i szczery smajl na twarzy. te dni mają w sobie coś wyjątkowego, ale nudzą, wprowadzają w rutynę. bywają też dni pełne burz, płaczemy, krzyczymy, nienawidzimy tych chwil, ale jednocześnie je kochamy, sami do tego doprowadzamy, nieświadomie, ale jednocześnie w pewnym stopniu celowo. te okropne dni są Nam potrzebne do normalnego funkcjonowania, wtedy mamy świadomość jak bardzo Nam na czymś zależy i widzimy jak bardzo coś kochamy.. / samowystarczalna
|
|
 |
wypijmy za błędy, za frajerów, których kochamy ponad życie.. / samowystarczalna
|
|
 |
daj spokój, nie wrócę, za bardzo mnie ranisz, żebym mogła ponownie Ci zaufać, już nigdy nie uwierzę w ani jedno Twoje słowo, niestety... to tylko puste słowa, bo i tak zrobię na odwrót. / samowystarczalna
|
|
 |
Kocham Cię, tęsknie za Tobą, brakuję mi Ciebie... wypierdalaj z mojego serca! / samowystarczalna
|
|
 |
zastanawiałam się jak to wszystko ogarniał. niekiedy dopadała mnie myśl, że może ktoś stwarza mapę do każdego człowieka i on zdobył taką do mnie. byłam pewna - przejrzał moje wnętrze. widział namiastkę dziecka, które wciąż wiele opiera na marzeniach i wyczuwał tą delikatnie zakopaną wrażliwość. uśmiechał się, gdy kładłam się spać w piżamie z kłapouchym, przed zaśnięciem wypijając kubek kakao. traktował mnie mimo tego poważnie, poruszając rozmowy na każdy temat, począwszy od banałów aż po moralność człowieka. nie doceniałam tego? doceniałam, zawsze. i to niszczyło. poczucie, że odwdzięczam mu się za to wszystko tylko w minimalnym stopniu.
|
|
 |
dziecinada z okazji pierwszego czerwca i wymienianie się kartami z wymawianym numerem co do danego pytania czy zdania. dwójka od Niego i dające cholernie do myślenia: "nie baw się uczuciami innych", bo przecież miał być odpornym, nie czuć.
|
|
 |
z nią jest coś nie tak. z reguły jest po części jak powiązanie, lecz kiedy coś idzie nie po Twojej myśli, nagle brakuje dokumentu, umowy, który mogłaby zmienić cokolwiek. niejednokrotnie zaczynasz się dusić i szukać adwokata, mogącego uwolnić Cię z tej pułapki. tylko nie ma papierka z którym można pójść do sądu. nie ma nic co można rozwiązać na zwykłej rozprawie. miłość ma ten mankament - zostaje, niekiedy już niechciana. do bólu wryta w serce tak, że każda próba amputacji jest śmiertelna.
|
|
|
|