 |
koniec świata? ja już swój przeżyłam, jakieś pół roku temu, kiedy odszedł i zostawił mnie samą, bezbronną, z pokaleczonym sercem pełnym miłości do Niego, tej miłości, która nigdy nie powinna się objawić względem takiego skurwysyna jak On. / samowystarczalna
|
|
 |
Musisz, czasem musisz uciec, musisz zabrać kurtkę, wyjść, musisz trzasnąć drzwiami, musisz odejść z przeszklonymi oczami. Musisz zostawić go ze wspomnieniem Ciebie jako tej słabej, kruchej istoty, która Go najbardziej potrzebuje, podobnie jak Ty masz mieć w głowie Jego obraz - z twarzą w dłoniach i krzykiem, który odbił się echem o ściany. Nie wolno Wam zostać na tych samych metrach kwadratowych, dusić się toksycznością i obrzucać się wciąż pretensjami. Musicie odetchnąć. I musicie się kurewsko źle czuć, nie móc odnaleźć spokoju i zrozumieć, że tylko przy sobie jest Wam stuprocentowo dobrze.
|
|
 |
wiesz jak to jest kiedy sypie Ci się cały świat ? kiedy sypie się Twój grunt pod nogami? kiedy każdy dzień nie ma najmniejszego sensu, a zaraz po przebudzeniu w myślach jest ta jedna jedyna osoba, którą tak kochasz, a nie możesz jej mieć - a mimo wszystko wciąż czekasz? kiedy zasypiając, nie możesz oddychać z płaczu? kiedy żyjesz tylko dlatego, bo musisz? nie? tak właśnie czułam się kiedy Ciebie zabrakło. życzę Ci, abyś kiedyś Ty też poczuł się jak nic nie znaczący śmieć. / samowystarczalna
|
|
 |
kiedy odszedłeś, wszystko było takie trudne, dni takie ciężkie, a noce bezsenne. czekałam na smsa od Ciebie, na jakikolwiek znak, chciałam Cię widywać, cały czas, błagałam Boga o to byś wrócił. dziś proszę o jedno i chyba można nazwać to ironią, ale proszę o to, byś już nigdy więcej nie pojawił się w moim życiu. / samowystarczalna
|
|
 |
Twoja obojętność w przeciwieństwie do mojej, ma się za nic. więc ostrzegam, nigdy, przenigdy sam się na nią nie skazuj. / samowystarczalna
|
|
 |
że what? ja mam schizy czy jest burza w środku grudnia?
|
|
 |
Siedzi to we mnie - chęć odwdzięczenia się ludziom, częściej za wszystkie gówna, mniej za dobre rzeczy, ale pomińmy. Szczypta chamstwa, w sumie to nawet spora, lecz nie uściślajmy. Lubię jak ktoś się musi starać, jak coś go to kosztuje i nie lubię dawać siebie za nic. Nie lubię jak ludzie nie dają nic od siebie, choć ja czasem nie poświęcam nic, równocześnie oczekując. Tak, bywam naprawdę niewdzięczna. I chyba to polubiłeś.
|
|
 |
Rodzice przeważnie kazali mi założyć dodatkowy sweter czy wsunąć się pod koc, gdy zmarzłam. U babci była pierzyna, która bardziej dusiła niż ogrzewała. Każdy facet poza Nim? Odruchowo na dotyk mojej zimnej dłoni reagował dygnięciem i odsunięciem się. Jest jedyną osobą, która panikuje jakimś "jaka jesteś zimna, chodź tu", przygarnia mnie do siebie i znosi lodowate części mojego ciała stykające się z Jego gorącym brzuchem.
|
|
 |
Jazda pociągiem, uwielbiam. Szczególnie gdzieś dalej, w towarzystwie ludzi, którzy nie mają o mnie bladego pojęcia, a jedynie przypisują historię, którą sami sobie utworzą. Nie wyglądam źle - białe trampki, jasne jeansy, bluza w odcieniu pudrowego fioletu, włosy w kucyku. Z każdym kolejnym kilometrem, którego przemijanie obserwuję przez szybę, oczy robią się coraz bardziej szkliste i szczelniej podciągam nogi pod brodę. Tym ludziom na około kraja się serce, bo wierzą w ogrom mojej wyimaginowanej tragedii. Myślą, iż przeżyłam dramat - a nie, że jestem słaba i życie mnie zwyczajnie przerasta.
|
|
|
|