głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika teamobejbe

  wszystko trwa  dopóki sam tego chcesz.

saymeitagain dodano: 18 maja 2011

~ wszystko trwa, dopóki sam tego chcesz.

  masz na imię Nikt  ja niby oddycham swobodnie.

saymeitagain dodano: 18 maja 2011

~ masz na imię Nikt, ja niby oddycham swobodnie.

  Ale proszę Cię  wróć do mnie 30 raz ...

saymeitagain dodano: 18 maja 2011

~ Ale proszę Cię, wróć do mnie 30 raz ...

  nowe projekty  plany na przyszłość  a nawet nowy scenariusz. wiesz co jest w tym wszystkim najgorsze ? nigdzie nie ma Ciebie.

saymeitagain dodano: 18 maja 2011

~ nowe projekty, plany na przyszłość, a nawet nowy scenariusz. wiesz co jest w tym wszystkim najgorsze ? nigdzie nie ma Ciebie.

  śmierć nadaje piękność życiu  tylko sztuczne kwiaty nie umierają..

saymeitagain dodano: 18 maja 2011

~ śmierć nadaje piękność życiu, tylko sztuczne kwiaty nie umierają..

zazwyczaj  kiedy każda z dziewczyn wybucha do pani od wf'u zgodnym 'gimnastyka  prosimy' ja poprawiam sznurówki od adidasów  zaciągam głęboki kaptur na głowę i idę na boisko do nożnej z chłopakami. przedmiotami  które wielbię nade wszystko są matma oraz fizyka. jestem bezczelna  zawsze mówię to co akurat przyjdzie mi do głowy  także nauczyciele najchętniej spaliliby mnie żywcem. mam wrogów  niejedna panna zemściłaby się za akcje z przeszłości gdyby miała choć trochę odwagi. kolesie? podobnie  za każde ze spławień na ich marny niby podryw. mam uczucia  a tą zimną sukę tylko zgrywam. tak jest prościej  po prostu.

definicjamiloscii dodano: 17 maja 2011

zazwyczaj, kiedy każda z dziewczyn wybucha do pani od wf'u zgodnym 'gimnastyka, prosimy' ja poprawiam sznurówki od adidasów, zaciągam głęboki kaptur na głowę i idę na boisko do nożnej z chłopakami. przedmiotami, które wielbię nade wszystko są matma oraz fizyka. jestem bezczelna, zawsze mówię to co akurat przyjdzie mi do głowy, także nauczyciele najchętniej spaliliby mnie żywcem. mam wrogów, niejedna panna zemściłaby się za akcje z przeszłości gdyby miała choć trochę odwagi. kolesie? podobnie, za każde ze spławień na ich marny niby-podryw. mam uczucia, a tą zimną sukę tylko zgrywam. tak jest prościej, po prostu.

spotkaliśmy się jakiś miesiąc po naszej ostatniej rozmowie  która definitywnie zakończyła całą znajomość. przywitał się mierząc mnie od stóp do głów  po chwili ciszy wziął mnie w ramiona i zaczął desperacko przepraszać. miał odwagę patrzeć mi w oczy wyczytując z nich każdy ból przez jaki przeszłam dzięki Jego osobie  sklejał kolejno każdą rankę obiecując  że to wszystko naprawi. za to Go kochałam. nigdy nie zostawiał od tak czegoś co spieprzył.

definicjamiloscii dodano: 16 maja 2011

spotkaliśmy się jakiś miesiąc po naszej ostatniej rozmowie, która definitywnie zakończyła całą znajomość. przywitał się mierząc mnie od stóp do głów, po chwili ciszy wziął mnie w ramiona i zaczął desperacko przepraszać. miał odwagę patrzeć mi w oczy wyczytując z nich każdy ból przez jaki przeszłam dzięki Jego osobie, sklejał kolejno każdą rankę obiecując, że to wszystko naprawi. za to Go kochałam. nigdy nie zostawiał od tak czegoś co spieprzył.

wymawia moje imię tak pewnie  a zarazem z tą nutką słodkości  jaką odczuwam przy wsuwaniu kolejnych łyżek nutelli. mierzy mnie pozornie twardym spojrzeniem  podczas kiedy w Jego oczach pojawiają się dwa magiczne światełka  a kolor tęczówek wariuje. dotyka koniuszkiem palca mojej dłoni  niby przypadkiem  niby od niechcenia. właśnie w momencie  gdy zamierzałam odpuścić  zostawić to wszystko tak jak jest  nie starając zmienić się choć najmniejszego szczegółu  przesyła mi ten jasny komunikat   walcz.

definicjamiloscii dodano: 16 maja 2011

wymawia moje imię tak pewnie, a zarazem z tą nutką słodkości, jaką odczuwam przy wsuwaniu kolejnych łyżek nutelli. mierzy mnie pozornie twardym spojrzeniem, podczas kiedy w Jego oczach pojawiają się dwa magiczne światełka, a kolor tęczówek wariuje. dotyka koniuszkiem palca mojej dłoni, niby przypadkiem, niby od niechcenia. właśnie w momencie, gdy zamierzałam odpuścić, zostawić to wszystko tak jak jest, nie starając zmienić się choć najmniejszego szczegółu, przesyła mi ten jasny komunikat - walcz.

i ta samotność to chujowa sprawa. bo niby jest sobie ten psiak  który ciągle uderza ogonem o Twój dywan i opiera pyszczek na Twoim łóżku obserwując uważnie materiał z fizyki  niby są przyjaciele tuż po drugiej stronie słuchawki  niby są rodzice gotowi zawsze bronić Cię swoim ciałem i dosłownie mogący dać się za Ciebie zabić  niby otacza Cię tak wiele cudownych osób  tak ogromną dawkę miłości dostajesz na co dzień  tak cholernie komuś wciąż na Tobie zależy  ale tam od środka czujesz tą wewnętrzną potrzebę  żeby ktoś całując Twoją szyję wyszeptał wprost do ucha  że tylko Ty  na zawsze.

definicjamiloscii dodano: 16 maja 2011

i ta samotność to chujowa sprawa. bo niby jest sobie ten psiak, który ciągle uderza ogonem o Twój dywan i opiera pyszczek na Twoim łóżku obserwując uważnie materiał z fizyki, niby są przyjaciele tuż po drugiej stronie słuchawki, niby są rodzice gotowi zawsze bronić Cię swoim ciałem i dosłownie mogący dać się za Ciebie zabić, niby otacza Cię tak wiele cudownych osób, tak ogromną dawkę miłości dostajesz na co dzień, tak cholernie komuś wciąż na Tobie zależy, ale tam od środka czujesz tą wewnętrzną potrzebę, żeby ktoś całując Twoją szyję wyszeptał wprost do ucha, że tylko Ty, na zawsze.

nigdy nie obudzę się o dwudziestej piątej. nigdy w kalendarzu nie pojawi się data trzydziestego lutego. nigdy nie spełnią się te durne przypowieści o końcu świata. nigdy nie będziemy razem. proste  to kwestie które nie mają szans ujrzeć światła dziennego.

definicjamiloscii dodano: 16 maja 2011

nigdy nie obudzę się o dwudziestej piątej. nigdy w kalendarzu nie pojawi się data trzydziestego lutego. nigdy nie spełnią się te durne przypowieści o końcu świata. nigdy nie będziemy razem. proste, to kwestie które nie mają szans ujrzeć światła dziennego.

i co jest  cholera  złego w tym  że się pragniemy  że On uwielbia czuć moje wargi na swoim karku  a ja kocham kiedy wodzi językiem po linii żył na mojej szyi? aż tak bardzo boli Cię fakt  że mogę bezkarnie trzymać dłonie w tylnych kieszeniach Jego spodni  a On nie musi wahać się przed dotykaniem nagiej skóry mojego brzucha? zazdrość gubi.

definicjamiloscii dodano: 15 maja 2011

i co jest, cholera, złego w tym, że się pragniemy, że On uwielbia czuć moje wargi na swoim karku, a ja kocham kiedy wodzi językiem po linii żył na mojej szyi? aż tak bardzo boli Cię fakt, że mogę bezkarnie trzymać dłonie w tylnych kieszeniach Jego spodni, a On nie musi wahać się przed dotykaniem nagiej skóry mojego brzucha? zazdrość gubi.

pierdolę Wasze skojarzenia  idę wpieprzać banany.

definicjamiloscii dodano: 15 maja 2011

pierdolę Wasze skojarzenia, idę wpieprzać banany.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć