 |
Od kilku dni biję się z myślami. Nie wiem co mam robić, brakuje mi siły aby cokolwiek powiedzieć. Dziś wigilia, a ja nie mam ochoty nawet by iść się wykąpać. Musiałeś mi to zrobić? Musiałeś teraz? Kiedy wszystko miałam już tak precyzyjnie poukładane.
|
|
 |
Człowiek może i uczy się na błędach, ale jeśli kocha, to wciąż popełnia jeden i ten sam - ufa, choć już tyle razy się zawiódł.
|
|
 |
- Przemyślałem wszystko.
- Wszystko to znaczy co ?
- To, że zawsze byłaś w moim sercu.
- Byłam ? To Ty mnie zostawiłeś po 2 latach mówiąc, że już mnie nie kochasz. Według Ciebie ma to jakikolwiek sens? Wiązać się na nowo? Gdzie i tak nasz związek spada na przegraną?
- Masz racje, nie pasujemy do siebie.
|
|
 |
Cholera, kim Ty jesteś? Co masz takiego w sobie? Przecież jesteś tylko normalnym mężczyzną, jak każdy inny, a ja ? Głupia idiotka, która na nowo próbuje sobie wmówić, że jeszcze Ci zależy.
|
|
 |
I gdybym go wtedy nie zobaczyła, gdyby nie powiedział do mnie żałosnego "cześć", gdybym na nowo nie zatraciła się w jego oczach dziś nie miałabym tego problemu. Nie musiałabym podejmować tej cholernie trudnej decyzji. Walić to wszystko, pomimo, że nadal go kocham czy znów zaufać, później się zawieść, i kolejny raz płakać ?
|
|
 |
Tak kurwa . ! nie radzę sobie . nie daje rady . nie mam już sił aby udawać , że wszystko jest w jak najlepszym porządku . noce zdają zbyt dużo bólu . łzy płynące po policzkach moczą poduszkę , a serce rozpada się na miliony kawałków , których nigdy nie będę w stanie złożyć w idealną całość.
|
|
 |
Wybaczyłam, po raz kolejny.. Mam za kruche serce.
|
|
 |
Te wszystkie stany euforii, niekontrolowane skoki z radości, tańczenie ze szczęścia na środku ulicy. To nie było warte, dzisiejszego cierpienia.
|
|
 |
I ten Jego cholernie słodki uśmiech, który doprowadza mnie do szaleństwa.
|
|
 |
|
Weź mnie w ramiona.
|
|
 |
1.Popatrz jestem tutaj. Z moich poprzecinanych żył wydobywa się zimna, czerwona substancja przez Ciebie nazywana krwią. Dla mnie to uczucia. Zranione chwile, minuty osłabiające moją duszę. Ciało zostaje okaleczane, umysł przepełniają myśli o śmierci. Gdzieś daleko krążysz Ty.
Obietnice ? tylko niespełnione, bo innych nie było. Powoli rozstaję się z tym światem i widząc te światło mam ochotę krzyczeć. Ile było bólu, łez, zbędnego cierpienia. Wszystko okazuje się kłamstwem. Nawet życie o które walczyłam przysporzyło jedynie nadzieję, zbędna pustkę. Rozdziera mnie od wewnątrz. Czuję to na każdym milimetrze. Czułość, miłość, ciepło. To gdzieś minęło. Ulotniło się jak powietrze, którym już nie potrafię oddychać. Może też i nie chcę. To nieważne. Za rogiem czai się duch marzeń. On tam jest ja to wiem. Wyczuwa strach, ogromną chęć ucieczki.
|
|
|
|