 |
Niektórzy ludzie spędzają życie na szukaniu i nigdy nie odnajdują swych bratnich dusz. Nigdy. Ty i ja znaleźliśmy, tak się jedynie złożyło, że przebywaliśmy z nimi krócej, niżbyśmy pragnęli. To smutne, ale takie jest życie.
|
|
 |
są miejsca, gdzie kiedyś często się śmialiśmy, płakaliśmy, kłóciliśmy, i kiedy się tam pójdzie i pomyśli o tych wszystkich pięknych chwilach, staja się bliższe. Można się cieszyć miłością, którą się miało, zamiast się przed nią ukrywać.
|
|
 |
Kochanie, zostało mi niewiele czasu. Wyszedłeś kupić lody i niedługo wracasz. A naprawdę mam wrażenie, że to mój ostatni list. I chcę Ci opowiedzieć ostatnią już rzecz. Nie chodzi o to, abyś o mnie pamiętał albo kupił lampę. Sam zadbasz o siebie, bez mojej pomocy. Chcę Ci powiedzieć jak bardzo mnie zmieniłeś. Twoja miłość uczyniła mnie kobietą i za to jestem Ci dozgonnie wdzięczna. Dosłownie. Obiecaj mi, że kiedykolwiek ogarnie Cię smutek albo niepewność albo utrata wiary to spróbujesz spojrzeć na siebie moimi oczami. Dziękuję za zaszczyt, że mogłam być Twoją kobietą. Niczego nie żałuję. Szczęściara ze mnie co? Wypełniłeś moje życie, ale ja jestem tylko jednym z rozdziałów w Twoim. Będą kolejne, uwierz mi. I teraz najważniejsze - nie obawiaj się nowej miłości, szukaj sygnału nowego życia. P.S zawsze będę Cię kochać.
|
|
 |
Lirycznie powiedziawszy - wszystko się pierdoli.
|
|
 |
- Co robisz? - Widzę cię ostatni raz.
|
|
 |
Jeszcze przyjdzie taki czas, kiedy to Ty będziesz umierał nocami z bólu tego mięśnia po lewej stronie klatki piersiowej. I wtedy przypomnisz sobie o mnie, o tym jak jak cierpiałam po Twoim odejściu. Dobrze wiedziałeś, że bez Ciebie nie dam rady, to zostawiłeś mnie w chwili, gdy nie miałam kompletnie nic.
|
|
 |
"Oddech na szkle. Serce na pożegnanie smutnie malowane, kilka słów wyczytanych z zamkniętych ust. Kocham Cię i poczekam tu."
|
|
 |
Kobiety obdarzone są niezawodnym instynktem, dzięki któremu natychmiast wiedzą, kiedy dany mężczyzna traci dla nich głowę.
|
|
 |
Chciałabym, abyś wyobraził sobie jak ja się bez Ciebie czuję. Za każdym razem, kiedy jest źle wina leży po Twojej stronie, bo ja nigdy nie sprawiłam aby po Twojej twarzy spłynęła choć jedna łza, a przynajmniej się starałam aby się tak nie stało. I za każdym razem, krzyczysz, przeklinasz, a na koniec odchodzisz bez słowa, a ja płaczę i ubolewam nad żałosną treścią moich esów do Ciebie, później przepraszasz, obiecujesz poprawę, przez jakiś czas jest dobrze, a później znowu wybucham płaczem z bezsilności. Takie denne kółko, które prowadzimy sami nie wiedząc dlaczego. Zabawne, nie sądzisz?
|
|
 |
Potknęłam się o Twoją obojętność.
|
|
|
|