|
wszyscy w domu płaczą, ciągle jest smutno, jest nijak, jest pusto, ciągle coś nie tak, ciągle pod górkę, jak nie choroba to kolejna operacja, jak nie zabieg to zmiana lekarzy, jak nie antybiotyki to antydepresanty. wymiękam i szczerze te 17lat życia nie chciałabym przeżyć w za nic w świecie jeszcze raz, mimo, że tyle wspomnień i ludzi miałam tu wspaniałych, z dwojga złego byłoby lepiej, bo i tak już nie mam nikogo, a pewnej nocy tabletki nie zadziałają skoro i tak codziennie popijam je kawą.
|
|
|
ale tej nocy widzialam w jego oczach miłość do mnie, jakby uczucie nie zgasło mimo tego wszystkiego, tylko się bawił
|
|
|
mam już trochę dość łez towarzyszących mi przy każdym kroku, każdego dużego westchnienia, ciężkich kroków i smutnej twarzy
|
|
|
przy nim zapominam, otwieram piwo, smieje się, strzelam kapslem i odpalam szluga, zapominam, wiesz? na godzinę, dwie, trzy, na noc, ale zapominam
|
|
|
i ta moja pijacka szczerość i łzy i ta twoja obojętność
|
|
|
zapominam, praktycznie co wieczór zawsze zapominam o tym całym syfie, to nic, że najpierw muszę się poodbijać od ścian, być zaprowadzona pod samo łóżko, to nic, że rano muszę sprzątać pety i butelki, nicsięzemnązłegoniedzieje.
|
|
|
Przykre. Patrzę na dziewczynę, której właśnie pęka serce, na dodatek patrzę w lustro.
|
|
|
Wyjdę za Ciebie, obiecuję.
|
|
|
Co z tego ze nie jesteśmy ze sobą, przecież jesteśmy sobie przeznaczeni, widocznie to nie jest jeszcze nasz czas.
|
|
|
Pragniemy rzeczy, których nie będziemy mieli.
|
|
|
Pokaż miłość, tym którzy zasługują na nią.
|
|
|
Spójrz na mnie, chociaż jeszcze raz, proszę. Choć przez sekundę zainteresuj się moim losem.
|
|
|
|