|
Dziś jakby bardziej boli mnie kurestwo tego świata. / aniusssia
|
|
|
z wesołym składem wrzucamy na luz
|
|
|
|
Myślę,że śmierć jest początkiem czegoś innego,czegoś nowego.Kończy pewien etap w naszym życiu,czasami nawet zamyka go na dobre.Zaczynamy żyć bez tej osoby obok,bez jej głosu,dotyku,zapachu.Funcjonujemy troszkę inaczej albo zmieniamy swoje życie o sto osiemdziesiąt stopni.Czasami łapiemy się na tym jak bardzo przywiązanie rządzi naszym życiem.Robimy dwie herbaty,po chwili uświadamiając sobie,że to zupełnie niepotrzebne,wybieramy numer,który jest już nieaktywny,chcielibyśmy coś powiedzieć,czymś się pochwalić,o czymś powiadomić,ale jest już za późno.Gubimy się w zwykłych czynnościach,w przygotowaniu kolacji,kiedy to ta druga osoba kroiła pomidory;w prowadzeniu auta,gdy to właśnie ona informowała nas czy z lewej jest wolne;w zakupach,kiedy dbała o nasze nierozgarnięcie i zawsze miała przy sobie sporządzoną listę produktów.Kiedy odchodzi bliski nam człowiek,cały świat diametralnie się zmienia.Człowiek,który pozostał,staje się kimś innym albo przestaje stawać się kimkolwiek w ogóle.[yezoo]
|
|
|
“Mała, to dziwne. Raz mi się chce żyć, a raz po prostu kurwica człowieka trafia. Kładę się do łóżka i nie potrafię zasnąć, sam nie wiem czemu. Po prostu leżę i tyle. Gapię się w ten sufit i nie umiem niczego zrozumieć. I jest jakoś tak… Tęskno? Smętnie? Nie wiem. Za dużo nie wiem, Mała. Tylko jedną myśl ciągle gdzieś tam mam, w tej głowie. Że chcę do Ciebie. Że powinienem być obok Ciebie. I to tak bardzo, że ciężko wytrzymać.
Chodźmy stąd, proszę.” / Mikołaj Bajorek
|
|
|
Wcale się nie pokłócili, ona po prostu po kilku tygodniach spojrzała trzeźwym okiem na to mieszkanie, którego się nie da posprzątać, na tego mężczyznę, którego się nie da ocalić (...) I tyle. I spakowała się. I wyszła./ M. Świetlicki
|
|
|
"Sądzę, że powinnaś dalej żyć tak, jak żyłaś, zanim się poznaliśmy. Czerpać radość ze swoich zajęć. Nie można uwiesić się na szyi drugiego człowieka i podporządkować całego swojego jestestwa jemu. Każdy jest odrębną jednostką, ma swoje nadzieje, plany, marzenia. Możemy kochać, ale nie powinniśmy zapominać, że każdy jest w stanie żyć bez drugiego. Co zrobisz, kiedy odejdę? Albo ty zdecydujesz się mnie opuścić? Gorzko zapłaczesz i powiesz: " Nie mam nic, bo miałam tylko jego"?" Gabriela Gargaś
|
|
|
Zdarza mi się myśleć, że po powrocie do domu zastanę Cię przekopującego ogródek czy siedzącego w kuchni na swoim stałym miejscu. Czasem czuję perfumy, których używałeś choć to niemożliwe, bo nikogo wtedy nie ma przy mnie. Ach Tato, między którymi obłokami masz swój nowy dom? / aniusssia
|
|
|
Myślę o tobie, choć nie chcę.
|
|
|
-Jak bardzo mnie kochasz?
-A ile jest wody w oceanie?
-Nieskończoność
-A roślin na ziemi?
-Nieskończoność.
-A ptaków na niebie?
-Nieskończoność.
-Teraz już wiesz?
|
|
|
Dziwne tak wiedzieć, że już nic się nie naprawi.
|
|
|
|
Tęsknię. Nie tak jak tęskni się za kimś,kto odszedł z własnej woli,tylko tak jak tęskni się za kimś kto odszedł nieświadomie.Odszedł właśnie wtedy,kiedy oczy po raz ostatni się zamknęły.Tęsknię tak bardzo,że nigdy nie sądziłam,że aż tak można za kimś tęsknić.Rozdziera mnie to. Każda chwila,każde wspomnienia i każde zdjęcia,które już tylko zostały. Każdy uśmiech i słowa,które jako ostatnie pozostały przed oczami. Każdy dobry gest i każdy śmiech,a nawet i kłótnie,które do dzisiaj przypominają mi części naszych rozmów. Każde przytulenie i żarty,które dość często mało kto rozumiał. Pamiętam to wszystko,bardzo dokładnie śledząc każdą sekundę z tamtego życia. Pamiętam to tak bardzo,tak wyraźnie,jakby stało się to wczoraj. Pamiętam wszystko,kiedy byłeś obok. I do dziś nie mogę zrozumieć jak to się stało,do dziś nie mogę uwierzyć,że zabrakło Cię tutaj,do dziś nie wierze,że cmentarz stał się Twoim drugim domem.Wróć tu,brakuję mi Cię i naprawdę oddałabym wszystko by choć na chwilę Cię zobaczyć.
|
|
|
.. jestem bezgranicznie bierny, trwożliwy nawet, wszystko mnie uraża, mrozi (...) Jedno słowo, jeden gest stanowią dla mego lenistwa nieprzeparty wysiłek; wstyd i obawa paraliżują mnie tak, że rad bym się ukryć przed całym światem. Gdy trzeba działać, nie wiem, co robić; gdy trzeba się odezwać, nie wiem, co mówić; kiedy na mnie patrzą, czuję się zbity z tropu. Porwany uniesieniem, umiem niekiedy znaleźć wyrazy; ale w zwyczajnej rozmowie nie znajduję nic, zupełnie nic, i każda rozmowa jest mi nieznośna przez to samo, że zmuszony jestem mówić. / Jean Jacques Rousseau
|
|
|
|