 |
za każdym pociągnięciem swoich rzęs tuszem obiecuję sobie, że dzisiaj nie zostanie zmyty przez łzy. nie zostaje. dopóki po raz kolejny nie zobaczę Cię ze swoją dziewczyną, naiwnie wierzącą, że jej wodoodporny tusz nie będzie potrzebny.
|
|
 |
czuję się jak skończona kretynka, wierząc po raz kolejny słowom, doskonale wiedząc, że są tylko brudnym kłamstwem.
|
|
 |
` Jeżeli miłość, to tylko reakcja zachodząca w mózgu, to oznacza, że jestem upośledzona. bo nie potrafię kochać .
|
|
 |
cała roztrzęsiona, wybuchła histerycznym płaczem i zaczęła bezdusznie łamać pierniczki w kształcie serca.
|
|
 |
zaczęła krzyczeć, z przepełniających ją, negatywnych emocji. rzuciła o ścianę, kubkiem kawy, który rozbił się na drobne kawałeczki, zostawiając plamę na białej farbie. rzucała wszystkim co wpadło jej w ręce. była rozdarta, nie mogąc uwierzyć, że to wszystko spotyka ją po raz kolejny. że znów, zakochała się bez odwzajemnienia. po raz kolejny, równie naiwnie. po raz kolejny, w skończonym sukinsynie.
|
|
 |
Bogu omsknęła się dłoń, kiedy sprawił nas zdolnymi do kochania.
|
|
 |
nie powiem, że żałuję, że się poznaliśmy. przyznaję, że każdy z tych najpiękniejszych momentów, wart był tych gorzkich łez, każdej nocy.
|
|
 |
podzielę się dziś moją samotnością na pół. lubię się dzielić. chcesz trochę?
|
|
 |
nie wiem, czy to ze mną jest coś nie tak, czy mam jakiegoś cholernego pecha, a może po prostu jestem zbyt wybredna? zawsze wybieram faceta, który w konsekwencji naszej wspólnej miłości, okazuje się skończonym dupkiem, jak każdy poprzedni.
|
|
 |
bycie niczyją, nie motywuje do codziennego wstawania z łóżka.
|
|
 |
przeglądając się w filiżance kawy, dochodzę do wniosku, że nie warto nadwyrężać kanalików łzowych, na takich osobników jak On.
|
|
 |
była nieziemsko zdenerwowana. ręce drżały jej, jak nigdy wcześniej. upuściła kubek z herbatą, plamiąc swoje ulubione rajstopy.
|
|
|
|