 |
kreuje sobie "jutro", może całkiem niepotrzebnie i bezsilnie, ale mam nadzieje pierwszy raz w moim życiu, ze będzie lepiej niż oczekuje,
taka ze mnie dziś optymistka bez stanika.
|
|
 |
Czasami wieczorami przyjeżdżał pod mój blok i przez domofon pytał, czy pójdę z nim na spacer. Schodziłam na dół i spacerowaliśmy. Zauważyłam po pewnym czasie, że nie spotykam się już z nikim wieczorami i tak ustawiam swoje plany, aby być w domu, gdyby na przykład wpadło mu do głowy podjechać, nacisnąć przycisk domofonu i zaprosić mnie na spacer. Tęskniłam za nim, gdy nie przyjeżdżał. Już wtedy, choć nawet nie można było nazwać tego, co odbywało się między nami, zaczęłam dostosowywać moje życie do jego planów. Już wtedy czekałam na telefon, sygnał domofonu lub dzwonek u drzwi. Już wtedy nie znosiłam weekendów, cieszyłam się na poniedziałki .
|
|
 |
gdy czujesz, że bliska ci osoba jest twoim odbiciem, uważaj, by nie okazała się lustrem próżności .
|
|
 |
czasem lepiej nie wiedzieć.
|
|
 |
oto ja i cały mój ambaras .
|
|
 |
czasem trzeba dać sobie okres próbny, a nie palić za sobą od razu wszystkich mostów .
|
|
 |
nie mogę uwierzyć, że przyszedłeś tu tylko po to ! nie mogłeś zadzwonić, napisać, zaćwierkać ?
|
|
 |
Nadzieja. dzięki niej ludzie cierpliwie pchają swoje taczki zamiast rzucić wszystko w diabły i uciec.
|
|
 |
wiesz kiedy docenisz, że straciłeś? kiedy budząc się rano z problemem nie będziesz mógł wykręcić mojego numeru, bo będziesz wiedział, że JUŻ nie odbiorę..
|
|
 |
nie jestem silna, ani bezsilna, jestem bezpłciowa, duszona własnymi rękoma, poddaję się, ale nie widać, cierpię w skórze, oddycham niesłyszalnie.
|
|
 |
nie mam ochoty na zrobienie prania, na wywieszanie jego pięknego zapachu na balkonie patrząc wysoko.
|
|
 |
nie rusza mnie najgłębsze wspomnienie wiercące całym sobą we mnie tworząc katastrofy.
|
|
|
|