|
nie moge zasnąć, nie chce zasnąć, bo znowu mi się przyśnisz, a ja nie mam już na to sił.
|
|
|
pamiętam dokładnie dzień, w którym rozpoczęła się nasza historia.
|
|
|
wyjechał, na miesiąc, niby nic, ale.. napisałam wiadomość, ile można czekać, aż ktoś odpowie ? tydzień? dwa? już nie czekam, nie musi odpowiadać, nie musi nic dla mnie robić.. mam dość, po prostu chce o nim zapomnieć, niech sobie z nią będzie, skoro ją kocha, to niech spędzi z nią resztę życia, ale niech nie robi tego na moich oczach.. liczyłam na to, że po tylu wspólnych latach otrzymam wiadomość "hej, u mnie dobrze, pracuje i jakoś się trzymam, jestem szczęśliwy" tylko tego chciałam, może w końcu bym sobie Go odpuściła, a tak... niby odpuszczam, bo chce, żeby sobie z nią układał życie, jeśli ze mną nie może,ale mimo wszystko gdzieś wewnątrz mnie jest jakaś maleńka iskierka nadziei, że kiedyś, może jednak będziemy razem.. po tylu wspólnych latach nie spodziewałam się, że nie odpisze na głupie "hej, co tam u Ciebie ? jak życie?" cóż, chyba wymagam zbyt wiele...
|
|
|
I właśnie tym różnię się od innych dziewczyn. Ja do Ciebie nie wrócę, nie będę robić wszystkiego, żebyś tylko zwrócił na mnie uwagę. Zraniłeś mnie, więc spierdalaj. Nie jesteś nikim specjalnym, nie będę wybaczać, bo nie ma tutaj miejsca na drugą Matkę Teresę. W dupie mam co nas łączyło i co mogłoby łączyć. Nigdy nie będę jakimś ułamkiem, nigdy nie popatrzę już w Twoją stronę, bo tam za duży tłum śliniących się lasek. Poszedłeś na łatwiznę, jak zwykle na skróty, ups, ślepa uliczka. Nie dam Ci satysfakcji, że kolejna wróciła, że możesz robić wszystko, a one i tak przychodzą. Wiesz kto przychodzi? Puste idiotki, które mógłby mieć tutaj każdy, więc czym się szczycisz? Daj spokój, żaden z Ciebie plejer, raczej frajer, który wyznacza swoją wartość przez ilość zaliczeń. Serio? Serio myślałeś, że będę jak tamte, że wrócę, że polecę na tanią bajere o nieistniejącej tęsknocie? Śmieję Ci się w twarz, bo jesteś zerem. Upadłeś tak nisko, że nie ma obok już nikogo./esperer
|
|
|
Przeraża mnie to, że w życiu będę musiała przeżyć kilka końców, które całkiem mnie rozpierdolą./esperer
|
|
|
Czasem jedyne wyjście.. to wyjście na piwo.
|
|
|
zakochałam się w najwspanialszym facecie pod słońcem i nawet nie potrafię opisać tych wszystkich uczuć, uśmiechu w środku nocy, w południe, gdy słońce w końcu zaczyna opatulać przyjemnie moją skórę, jak wyjaśnić te fikołki, które wykonuje żołądek, gdy myślę o Nim. jak wytłumaczyć sobie to szybsze bicie serca, przyśpieszony puls, niebezpiecznie pulsującą żyłę na mojej skroni. jak opowiedzieć wam o tęsknocie, która pojawia się pięć minut po tym jak się rozstaniemy. jak mam wam opowiedzieć o tym jak reaguje moje całe ciało, gdy pomyślę o Nim, Jego ustach, dłoniach, które jako jedyne mają prawo dotykać mnie. czy ktoś z was będzie potrafił wytłumaczyć niedowiarkom, że miłość istnieje? zostawmy ich, niech na nas patrzą, niech nas obserwują, aż w końcu sami tego doświadczą. kocham Go i jestem tego pewna bardziej niż tego, że oddycham, a w mojej piersi bije serce, które już dawno oddałam pod opiekę Jemu
|
|
|
Nie rozumieją, że ja uczucia odbieram inaczej.. że czuję i przeżywam wszystko dwa razy mocniej jeśli mi zależy. Nie pojmą miłości jaką darzę kogoś kto w moim sercu ma swoje miejsce z wygrawerowanym imieniem na jednej ze ścian. Nie są w stanie wyobrazić sobie jak mocno tęsknię zapijając kolejne wspomnienie. Dusząc je dymem tytoniowym. Smutki toną we łzach a ja kolejną noc spędzam na analizowaniu swoich czynów, słów i myśli. Szukam winy w sobie bo przecież to ja jestem tą, która nigdy nie wie czego chce. Często zmienia zdanie i rani. To ja budzę się w środku nocy by przypomnieć jak bardzo kocham. To ja z przyzwyczajenia wszystko mnożę razy dwa. Tylko ja nie potrafię zapomnieć, że jesteś WSZYSTKIM. Jesteś bijącym mocno sercem, które cicho szepcze mi do ucha jak bardzo kocha. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
|
Czasem musisz wrócić do miejsc, które tak bardzo bolą. W jednej sekundzie przywołują masę wspomnień i wyciskają z Ciebie ból na zmianę wyginając kąciki ku górze. Uśmiechasz się bo pamiętasz jaki wtedy był szczęśliwy.. jak do granic możliwości cieszył się wszystkim co go otaczało. Jak w głos śmiał się nie zważając na opinię innych ludzi - wtedy byli nieważni.. wtedy liczyło się to co trwało w tamtym momencie. Przestajesz wspominać i chowasz twarz w dłoniach by ukryć emocje. Czujesz jak serce rozrywa się w najboleśniejszych miejscach i zaczyna jeszcze szybciej pompować krew. Jak z oczu leją się łzy a zagryzane z bezsilności wargi pokrywają się krwią. Czas nie leczy Twoich ran a smutek z każdym dniem pogłębia się jeszcze bardziej. Płaczesz, zdzierasz sobie gardło bo nie potrafisz poradzić sobie z utratą szczęścia. Tęsknisz.. niewyobrażalnie tęsknisz czując ciągle jego dłoń na swoim policzku i lekką woń ulubionych perfum. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
|
Ludzie przychodzą i odchodzą, dają nam trochę szczęścia, uśmiechu, radosnego spojrzenia na świat, dają nam też trochę bólu, żalu, smutku i łez. Odchodzi większość, zostają tylko prawdziwi przyjaciele, Ci którzy faktycznie będą na zawsze... Są też tacy, którzy odeszli, ale w Twoim sercu będą zawsze, czujesz jakąś dziwną pustkę, gdy o nich pomyślisz, łzy podchodzą Ci do oczu i chcesz ich spotkać, porozmawiać.. Piszesz, dzwonisz, jedziesz w wasze wspólne miejsca, ale ich już tam nie ma... Najbliżsi odchodzą, a Ty zostajesz. Jedno zdanie do prawdziwych przyjaciół "Dobrze, że jesteś, wystarczy być..." bo przecież ważna jest obecność.
|
|
|
Złamać wszelkie zasady. Robić coś, co by do głowy wcześniej nie przyszło. Smakować życie.Mieć głęboko w dupie opinię chorej publiczności naszego życia.
|
|
|
W ciągu ostatnich kilku miesięcy wszystko się zmieniło. Odeszli ludzie, którzy mieli być "na zawsze", pojawili się nowi. Nie zastąpią tamtych, wspaniałych, którzy zawładnęli moim sercem, nie zastąpią przyjaciół, miłości... Wydawać by się mogło, że dorosłam, ale w głowie cały czas mam imprezy i mężczyznę, z którym pragnę spędzić resztę życia. Cieszę się, że jest szczęśliwy z kobietą, którą sobie wybrał zamiast mnie.. Kibicuje im, ale w sercu mam żal i ogromną miłość do niego. Do tego jedynego, który zniknął, tak jak słońce każdego dnia chowa się za horyzont... Tylko niestety on nie pojawił się z powrotem...
|
|
|
|