 |
Moje miasto moknie, a ja wspominam i to nie że płacz.
|
|
 |
W oczy miastu patrzę o trzeciej nad ranem i rzucam gwizdek splifa, a przecież nie palę.
|
|
 |
Poszła z tamtym i tydzień tam romans miałem w butelce, i chyba chciałem wbić na oiom party.
|
|
 |
Długie rozmowy nocami, no i ten bałagan co był między nami, nie ułoży się już i nawet już nie chce.
|
|
 |
Rzadko myliłem się co do ludzi, no i nawet mój błędny wzrok miał rację.
|
|
 |
Wszyscy frajerzy przy zamglonym barze to stali przy Tobie jak słupy, pomyślałem, że musisz być z innego świata i jutro tam wracasz na bank, przeliczyłem co mam w kieszeniach, przeliczyłem co mogę Ci dać.
|
|
 |
Nie wiem czy podejść i z Tobą pogadać, bo niewiele wiem, i nie wiem co lubisz i kogo udawać, będę kim chcesz.
|
|
 |
Wszystko do stracenia, chociaż mamy tylko czas.
|
|
 |
Tysiąc tematów, a gadamy tylko o mnie.
|
|
 |
Przyszłość niepewna, a boję się tylko wspomnień, niewykorzystanych szans.
|
|
 |
Czuj, jeśli to jeszcze potrafisz.
|
|
 |
I powiemy trudno, bo w sumie nie stało się nic.
|
|
|
|