|
wyszedł i długo biegł przed siebie żeby zgubić ten świat. nawet liczyłaś, że ci kogoś jest brak, nie wierzysz? po prostu patrz, tak zbudowany jest świat. żeby coś dostać trzeba umieć też dać, nie wierzysz? jego już nie ma i wolałabyś myśleć, że ci się śnił, teraz chcesz go z powrotem, a przecież był.
|
|
|
zaczynam nowy rozdział mojego życia. a szczerze? uciekam przed starym.
|
|
|
zaczęłam potrzebować tego, na co mówisz "bliskość". z nadzieją w sercu, a w oczach z iskrą.
|
|
|
a ja jak kretynka, wierzyłam w twoje szepty i byłam gotowa oddać im się bez reszty, wierz mi.
|
|
|
czas pędzi nadal i nie cofa się przed niczym. nie każdy kto ma nurtujący problem, głośno krzyczy.
|
|
|
nie pozwól, żeby kłamstwem życie ci zatruli.
|
|
|
długa jest droga do raju skarbie, więc nie przejmuj się drobiazgami.
|
|
|
byłam dla ciebie nikim, nadal nic się nie zmieniło.
|
|
|
może to tylko miejski syf, ale uczynił nas tymi, którymi jesteśmy dziś.
|
|
|
odblokuj się, by wyjść poza smutny cudzysłów.
|
|
|
więc pij za wolność i wyjście na prostą osobno, bo razem nam się zjebał światopogląd, podobno.
|
|
|
upomnij się o mnie, a nie pożałujesz.
|
|
|
|