 |
Twoja miłość wypaliła dziurę w moim sercu.
|
|
 |
Widzę ludzi na ulicach z podkrążonymi oczami, ja mam to cholerne szczęście, że wracam do swojej mamy. Nie jest łatwo, ale nikt nie mówił, że będzie kolorowo, mimo zaległego syfu, co dzień tworzę świat na nowo. / welcometoreality
|
|
 |
Przemierzam tak wiele ulic i nadal nie mam pojęcia, dokąd idę. Zaczynam wciąż od początku, jednak za każdym razem kończę na niczym. To zadziwiające, jak samotnym można się czuć. Wokół mnie widzę mnóstwo upadających aniołów, a przecież oni nawet nie wiedzą, że potrafią latać. Wystarczy spróbować? Możliwe, ale co zrobić, gdy ciało upada z sił, a serce nie ma już najwidoczniej ochoty bić. Wiara czyni cuda, jednak wszędzie dostrzegam jedynie utracone nadzieje. Mijam tyle znajomych twarzy, zatraconych w swoich ideałach... czy nie lepiej znaleźć szczęście u boku niepozornej osoby i wspólnie stworzyć perfekcję? Tato, zawsze uważałeś, że marnuję swój czas na głupoty, jednak teraz, choć na chwilę, zamknijmy oczy i wyobraźmy sobie ten świat lepszym. Bez krzyków, zazdrości i nienawiści. Nic się nie zmieni, jeśli nie zaczniemy od siebie. Może kiedyś znajdę miejsce pośród tych, którzy przegrali walkę z tym egoistycznym światem. / welcometoreality
|
|
 |
Jedyną osobą, która działa na mnie, jak płachta na czerwonego byka jesteś Ty sam. Działasz tak na mnie nie dlatego, że to jest impuls, czy chwila nieczystych emocji powiązanych ze złymi intencjami, które rodzą się w Twojej duszy, ale wyłącznie dlatego, że posiadasz w sobie wiele twarzy. To sprawia, że z dnia na dzień każdego coraz bardziej oszukujesz. Niszczysz i zabijasz. Lecz to co jest Twoimi negatywnymi cechami o dziwno przyciąga ludzi do Ciebie. Zabijasz każdego tym, że dopuszczasz z początku do siebie każdego, a następnie dajesz ludziom kopa, kiedy tylko zrobią jeden, maluteńki błąd, za który trzeba mocno płacić. Ale widzisz, to nie ma już dla mnie znaczenia. Jestem od Ciebie wolna i cieszę się wyłącznie z tego. Bo teraz wiem, że nie poddam się tak szybko i nie zdobędę się na chorą odwagę, aby zamienić z Tobą kilka prostych słów. Już nigdy więcej...
|
|
 |
Kochanie, nie myśl, że pozbyłam się Ciebie z mojego serca. Jednak pogodziłam się. Pogodziłam się z tym, że już nigdy nie rozśmieszysz mnie po ciężkim dniu. Z tym, że teraz mojego szlochu będą słuchały jedynie te cztery, lojalne ściany w moim pokoju. Z tym, że pocieszasz teraz inną dziewczynę i sprawiasz, że to na jej twarzy gości uśmiech. Z tym, że już nigdy nie obudzi mnie dźwięk wiadomości od Ciebie, mimo że zawsze złościłam się, że budzisz mnie tak wcześnie. Pogodziłam się ze świadomością, że co by się nie działo w moim życiu, Ty już nie będziesz się o to martwił, bo mój świat, nie jest już Twoim światem. Ale najciężej było mi pogodzić się z tym, że już nigdy nie usłyszę od Ciebie tych dwóch słów, które kiedyś były u nas codziennością. Więc jeśli chciałbyś wiedzieć co u mnie- wszystko w porządku. Może oprócz tej tęsknoty, z którą przecież się pogodziłam, jednak, mimo wszystko, ona zabija mnie z każdym dniem coraz boleśniej. / welcometoreality
|
|
 |
Czuję pustkę, głęboką nicość, w którym wpadam przez Ciebie. Z dnia na dzień jestem coraz bardziej oddalona od ludzi i świata. Nie ufam już sobie, nie ufam nikomu. Nie mówię, że żałuję czegoś, co zrobiłam przy Tobie, bo to byłoby głupotą. Może i popełniłam tamtego dnia błąd rozmawiając z Tobą, ulegając Tobie, ale wiedziałam co się stanie. Byłam przekonana, że kwestią czasu będą słowa, które od Ciebie usłyszę, ale wiesz co? Ja chciałam tego. Cholernie tego pragnęłam. Nie wiesz, ile to dla mnie znaczyło i nigdy się nie dowiesz. Bo ja już nie wykonam żadnego kroku względem Ciebie. Nie napiszę, nie zadzwonię.. Zamilknę na zawsze. Niedługo zmienię numer, a następnie adres i zapomnę o Tobie. Przestanę myśleć o tym, czy jesteś szczęśliwy, zdrowy, czy też coś się z Tobą dzieje. Wiem, to będzie jeszcze bardziej egoistyczne niż jest w obecnej chwili, ale powiedz mi, kochanie. Dlaczego ja mam to robić? Dlaczego mam całe życie wyciągać do Ciebie swoją dłoń, kiedy Ty nagle ode mnie odchodzisz?
|
|
 |
Spojrzałam na stary numer, na gadu, gdzie kiedyś prowadziłam z Tobą rozmowy. Lista była zapełniona ludźmi, którzy byli akurat teraz dostępni. Widząc pierwszą literę Twojego imienia przestraszyłam się. Poczułam przypływ niespodziewanych emocji, żalu i bólu, którego nie jestem w stanie z siebie wydusić. W jednej chwili doszło do mnie bardzo wiele rzeczy. Od ponad roku nie mamy ze sobą kontaktu. Nie próbujemy się ze sobą kontaktować, a ja czuję w sercu rozpacz po stracie Ciebie. Miałam Cię przy sobie przez tyle lat. Byłeś przy mnie od momentu, kiedy opuściłam szpital i musiałam pod wpływem innych zacząć nowy rozdział życiu. Ty jako jedyny rozumiałeś co czuję. Pozwoliłeś mi mówić o wszystkim co się działo, pozwoliłeś również zwracać się do siebie ' braciszku'. Z pozoru to było dla nas zabawą. Przynajmniej tak to ustaliliśmy. Minęło jedynie kilka tygodni od codziennych rozmów z Tobą, a ja zrozumiałam, jak cholernie ważny się stałeś dla mojego serca.
|
|
 |
Gdy patrzę na te dzisiejsze dziewczyny to tylko w łeb trzepnąć. Pierwsza, druga gimnazjum, a one wymalowane chuj wie jak i poubierane jak jakieś dziwki, dzięki czemu wyglądają co najmniej na 18-nastkę i myślą, że są zajebiste. Zarywają do facetów o wiele starszych od siebie, lizą się z kim popadnie, a w nocy podstawą jest pójść na jakiś melanż i ostro się nawalić, a później lecą do rodziców z płaczem, że ktoś je zgwałcił, choć najpierw same pchały się do wyra. Chłopaka mają tylko dla szpanu, by pochwalić się przed koleżankami jaki on to wyjebiście boski, patrzą tylko i wyłącznie na wygląd, bo przecież na chuj im brzydki chłopak z fajnym charakterem, taki nie ma u nich szans. Gówniary pierdolące o życiowych problemach, nic o nich nie wiedzące, bo ich życie leci na totalnym luzie. Życie bez jakichkolwiek zasad.
|
|
 |
chciałam mieć chociaż jeden powód na to, że nie jest wart mojej miłości. przecież ma tak cudne oczy, głos, włosy, dotyk. wszystko w nim jest najlepsze. szkoda tylko, że jest takim s k u r w i e l e m, a o tym uświadomił mnie chłopak, którego nawet nie znam.
|
|
 |
Nasze drogi się rozeszły, ale czy to już dawno nie powinno się stać? Nasze życie było wyłącznie pomyłką, pewnym zagubieniem, do którego doszło, kiedy nasze serca zostały rozdarte na części. Ty leczyłeś się z miłości, którą utraciłeś w nieprzypadkowy sposób, ja zaś próbowałam zapomnieć o kimś kogo kochałam przez połowę swojego życia. Z początku będąc z Tobą nie chciałam nawet dopuszczać do swojej podświadomości faktu, że nasz związek opiera się wyłącznie na zaleczeniu starych ran. Wierzyłam, że poprzez silny fundament jakim miała być szczerość możemy naprawdę zbudować coś trwałego. A jednak się myliłam. Nic nie mogliśmy zrobić. Jedynie się rozstać, bo żadne z nas nie grało uczciwie wobec siebie. I wiesz, żałuję jedynie tego, że los sprawił, że się poznaliśmy. I nie ważne jest to, ile przy Tobie przeżyłam, ile zyskałam, a ile straciłam. Bo widzisz, związek z Tobą pokazał mi wyłącznie to, jak bardzo wpakowałam się w sytuację, w której się dusiłam, z której nie widziałam wyjścia.
|
|
 |
Nienawidzę za Tobą tęsknić, kiedy mam świadomość, że Ty nie odwzajemniasz mojego uczucia. Nienawidzę również o Tobie myśleć, kiedy wiem, że Ty nigdy więcej nie pomyślisz o mnie. Nienawidzę o Tobie śnić, kiedy mam pełną świadomość tego, że ja nie pojawię się w Twoim śnie. Lecz najbardziej z tego wszystkiego nienawidzę o Tobie mówić, bo wiem, że moje imię nigdy więcej nie przejdzie przez Twoje usta. Dałeś mi to już wyraźnie do zrozumienia podczas ostatniej naszej jakże szczerej rozmowy i wiesz co? Cieszę się z tego, że pokazałeś mi, jak człowiek może być fałszywy, kryć pod sobą wiele masek i bawić się jedynie uczuciami drugiej osoby. I to wcale nic nie znaczyło, że się mną zabawiłeś, bo widzisz, tak jak Ty bawiłeś się mną, tak samo ja bawiłam się Tobą. Dlatego oboje nie mamy już czego dla siebie wyrównywać. Jesteśmy już spłaceni nie tylko pod względem uczuć, ale również i wydarzeń, które zostały wyrównane w naszym życiu.
|
|
 |
wiosna idzie!
- skad wiesz ?
- bo co druga osoba na fejsbuku jest w związku .
|
|
|
|