 |
Śmieszą mnie te regułki 'powiedz mu co czujesz, co tracisz?'. Co tracę? Wszystko. Złudzenie, że może jednak coś do mnie czuję, możliwość fantazjowania bez bólu w klatce piersiowej i już nie będzie tak samo gdy on dowie się o mojej miłości. Będzie drętwo, będziemy się unikać i stać nas będzie tylko na marne 'siema' gdy przypadkiem miniemy się na ulicy. Życie złudzeniami jest bezpieczne, znacznie mniej boli niż słowa 'sory, bądźmy tylko przyjaciółmi.'
|
|
 |
nie mam zamiaru całego życia spędzić na wciąganiu brzucha żeby ukryć wałeczki. nie mam zamiaru całego życia spędzić z procentami we krwi żeby wpasować się w środowisko. nie mam zamiaru spędzić całego życia na tęsknieniu do kogoś kto ma mnie gdzieś żeby dostawać zakłamane komplementy na poprawę samopoczucia.
|
|
 |
Witaj w moim świecie, gdzie miłość przestała istnieć, a przyjaźń odeszła w zapomnienie. Nie pozostało nic. Może jedynie odrobina egoizmu, połączonego z silną tęsknotą i krwawiącym usilnie sercem, ale wiesz... Poradzę sobie z tym. Nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych. Upadłam, ale zrobię krok do przodu. Nawet jeżeli będę musiała przebyć długą i ciężką drogę na kolanach, aby chwycić za kolejny szczebel w życiu. Zrobię to. Zrobię to, bo wiem czego chcę i czego oczekuję nie tylko od siebie, ale od całego istnienia. Poddawanie się? Oczywiście, to mój styl. Lecz zawsze wychodzę ze wszystkiego, a jeżeli się zdarzają potyczki no cóż... Życie byłoby bez tego nudne, nieprawdaż? Zobaczysz jeszcze nie raz moje zdjęcie, na którym uwieczniony zostanie uśmiech, błysk i szczęście, które zdobędę. A wtedy będziesz mógł jedynie żałować, że tak wiele straciłeś. Obiecuję Ci, że odczujesz ten gorzki smak własnego odejścia.
|
|
 |
z głową do góry naprzeciw światu
|
|
 |
kocham cię. ale nie będę próbowała po raz setny rozjebać twój związek z tą laską. nie teraz. nie dziś. nie tym razem. teraz potrzebuje tylko widzieć to, że jesteś szczęśliwy i chuj mnie to obchodzi tak naprawdę z kim.
|
|
 |
pomimo tego, że mamy za sobą przeszłość, że jesteśmy dla siebie już nikim to dzisiaj, zdałam sobie sprawę, że mogę liczyć na Niego w każdej chwili. to On narażając siebie, swoje życie obronił mnie. to przeze mnie leży teraz w szpitalu i musi walczyć z bólem. gdybym mogła to stanęłabym teraz nad jego łóżkiem i ze łzami w oczach powiedziała, jak cholernie jestem Mu wdzięczna za to co dla mnie zrobił, jak bardzo przepraszam Go za wszystko co zrobiłam, za to że przeze mnie tam jest i jak bardzo dziękuję, że był wtedy obok.
|
|
 |
pamiętam tamten sierpniowy wieczór, kiedy przyszedł po mnie i chciał abym wyszła. usiedliśmy tak na pobliskiej ławce, a On zapitym głosem próbował wytłumaczyć mi dlaczego to wszystko tak właśnie się skończyło, dlaczego nie ma już nas, a jak bardzo chciałby cofnąć czas. nie potrafiłam w ciągu tych kilku chwil tak po prostu mu zaufać, gdy nagle zrobiło się zimno, zdjął swoją bluzę i przykrył mnie swoim zapachem, mówiąc że nie chce, żebym przez niego była przeziębiona. po chwili powiedział, że chce abym wiedziała, że dla Niego to wszystko liczyło się zawsze, lekko przytulił i odprowadził pod same drzwi domu, zostawiając mi bluzę, odszedł. nie powiedziałam nic, a gdy teraz kolejnej chłodnej nocy siedzę otulona w Jego zapachu który zostawił na niby błahym ciuchu, którego nie chciał z powrotem, uświadamiam sobie, że nieważne było wtedy to, że był wstawiony bo to nie zmieniało tego co czuł, a czuł na serio.
|
|
 |
całe życie mnie ktoś okłamuje. kiedy się tylko urodziłam rodzice kłamali, że Święty Mikołaj naprawdę jest, gdy byłam chora i musiałam brać zastrzyki mówili, że nawet nie poczuje jak igła będzie znajdowała się już w pośladku a bolało jak cholera. później pan od muzyki wkręcał mnie, że ładnie śpiewam a to chuja prawda. i mogę wymienić jeszcze ze sto takich przykładów, ale po co? po prostu nie wierzę już nikomu, więc nie pierdol mi, że mnie kochasz lub jakieś inne bzdety, bo i tak nie uwierzę. tak życie mnie już nauczyło.
|
|
 |
Przepraszam za naiwność i za to, że być może pcham się tam gdzie nie powinnam. Sory, że nie pozwolę ci powiedzieć na niego jednego złego słowa chociaż dobrze wiem, że zawinił. Nie masz prawa robić mu wyrzutów, że znowu się naćpał, bo to kurwa Nasze życie. Sądzisz, że wszystko rozumiesz, a tak naprawdę to nie ty spędzasz noce na zastanawianiu się gdzie jest Twój chłopak, czy nie robi czegoś głupiego i czy jest bezpieczny. Nie znasz chłodu łóżka gdy on nie leży obok. Błagam, nie pierdol mi tutaj dobrych rad, jasne? Słucham tylko opinii dziewczyn,które każdego dnia przeżywają to samo, a nie dziewczyn,których jedynym problemem w związku jest to kto bardziej kocha.
|
|
 |
mam za sobą tyle przegranych miłości, i tyle przegranych przyjaźni. moje uczucia są beznadziejne, jeśli w ogóle posiadam coś takiego. czuję że moje życie- to nie to. wiem że moje życie to kompletna porażka. codziennie zastanawiam się czy coś kiedykolwiek wyjdzie mi w tym jebanym życiu? wątpię. tak, to ja-pana wszystkich nieszczęść. miło mi.
|
|
 |
Zmęczona długą wędrówką, usiadła na krawężniku przed domem, który kiedyś tak często odwiedzała. Chciała się uśmiechnąć, aby przekazać mu, jak wiele znaczą dla niej wszystkie te wspomnienia, jednak poczuła tylko słone łzy, spływające po jej pocharatanych życiem policzkach. Podniosła głowę i skierowała wzrok ku niebu. Babcia zawsze powtarzała jej, że ta ukochana, utracona osoba, zawsze będzie świeciła dla nas najjaśniej, abyśmy mogli ją dostrzec w razie samotności. I dostrzegła... Zaczęła krzyczeć, że miał ją chronić i sprawić, że będzie szczęśliwa z kimś innym, podczas gdy wszyscy, do których choć trochę się przywiązała, odchodzili bez słowa do kogoś, kto w ich oczach był od niej lepszy. Wrzeszczała, że nie ma już siły dłużej być tą twardą, która poradzi sobie z każdym problemem... Wtedy on przyszedł i ze łzami w oczach, chwycił jej zimną dłoń i zabrał ją do siebie, by po chwili wszyscy mogli ujrzeć na niebie tuż obok siebie dwie, wyjątkowo mocno świecące gwiazdy... / welcometoreality
|
|
 |
Rozmowy z Tobą skłaniały mnie do głębokich refleksji. Pozwalały mi spojrzeć na świat i ludzi z różnej perspektywy. Uczyłam się przy Tobie czegoś nowego, czegoś co przez długi czas było zakazane, ale wiesz, nie mówię, że to było złe, bo wręcz przeciwnie. Dałeś mi coś czego nie miałam wcześniej przy nikim innym, nauczyłam się dzięki znajomości z Tobą nowych, ciekawych rzeczy, których zapewne nikt inny by mi nie pokazał. Doświadczyłam przy Tobie również tego co nie zawsze było dobre. Stałeś się moim prywatnym nauczycielem, który pokazał mi co oznacza zabawa w związku od pierwszych dni razem. Pokazałeś mi również czym są kłamstwa, bo przecież wcześniej ich nie doświadczyłam. Uczyłeś mnie tego tak płynnie i perfekcyjnie, że nie zdążyłam się nawet obejrzeć za siebie, a stałam się lepszą aktorką od Ciebie. Poznałam przy tym smak czegoś nowego, czegoś czego nikt nie będzie w stanie mi odebrać, a co najważniejsze, to coś co będę mogła wykorzystywać już zawsze, gdy będę chciała się zemścić.
|
|
|
|