 |
Umarłam, tylko jeszcze nie chce się do tego przyznać.
|
|
 |
I był tam,ze mną i nie pozwolił się nikomu do mnie zbliżyć,i choć cholernie nie lubię ograniczania swojej przestrzeni i swobody osobistej to pasował mi ten układ,na tę noc miałam dosyć mężczyzn.Byłam ja i były narkotyki,we mnie przy mnie,wszędzie.I on też był,wciąż,cały czas,trwał jak nikt inny i martwił się i pozwalał spać w swoich ramionach .I wyburzył do kogoś bo przypadkowo strącił mi torebkę,i pilnował żebym zawsze miała pełną szklankę choć ciągle powtarzał że za dużo piję.I trzymaliśmy się za ręce a wracając dał mi swoją kurtkę,podobno bo byłam w takim stanie że niektóre fakty zwyczajnie zatarły się gdzieś w czasie,po drodze,a droga była długa i kręta i było też kilka bliższych kontaktów z asfaltem.I odprowadził mnie do domu i położył do łóżka tym samym kładąc się przy mnie i naprawdę byłam mu wdzięczna i naprawdę było mi dobrze ale mimo wszystko nie potrafiłam wybić z głowy myśli że to nie jego chcę,że on nie jest nim,że przecież nigdy nim nie będzie / nacpanaaa
|
|
 |
Z dnia na dzień wszystko wygasa ;(
|
|
 |
Zakochanie ,pewnego dnia oderwali się od siebie ,mieli kryzys ,kłócili się ,zerwali ,on poszukał sobie inną ona nienawidziła go ,spotkali się po miesiącu ,on spojrzał na nią i wiedział nadal coś do niej czuje ona nie chciała go znać ,zwabił ją do ich miejsca ,znowu zakochani ale nadal jest ta druga ,zakochani są razem a jednak osobno ,on z tą dziewczyną ona sama ,ale razem jednak.
|
|
 |
strzałka gitara buźka pa i naraa :*
|
|
 |
Jestem inna, nie umiem już jak kiedyś, straciłam bardzo dużo z dawnej siebie i nie sądzę by było to do odzyskania/ niecalkiemludzka
|
|
 |
żyję cicho krwawiąc
krwawię cicho żyjąc
|
|
 |
późną nocą dociera do mnie, że życie tak na prawdę jest do dupy ./ danoone
|
|
 |
potrzebuje wieczoru, dnia, tygodnia miesiąca, roku, życia dla samej siebie...
|
|
|
|