 |
Obiecałeś kiedyś, że nigdy nie odejdziesz, uwierzyłam. Właściwie to nadal wierzę, że nie odszedłeś. Ty po prostu zabłądziłeś w drodze do kiosku, prawda?
|
|
 |
Żadnemu z nas nie przyszło na myśl, ze pownniś my zlikwidować przeciągi w naszym związku. Wiatr dmuchał przez powiększające się pęknięcia, na które nie zwracaliśmy uwagi, dopóki pewnego ranka nie obudziliśmy się wychłodzeni.
|
|
 |
.muszę się panu przyznać - powiedziałam słodkim głosem - że już mi się znudził ten brak urozmaicania w naszych wzajemnych kontaktach.
|
|
 |
jestem niesamowicie, wręcz przyjemnie obojętna.
|
|
 |
I dziś, kiedy o drugiej w nocy obudziłam się zrozumiałam że nie wiem co mam robić.
|
|
 |
` Okey, ale czasami nie umiem dotrzymać tajemnicy, tato. Po prostu muszę otworzyć buzię i wszystko wykrzyczeć; to jest jak czkawka, wiesz? Gdybym tego nie zrobiła, pękłabym na kawałki. `
|
|
 |
To nie jest koniec naszej znajomości. Dla mnie stoimy dopiero w przedpokoju. Uwierz.
|
|
 |
Dlaczego tak mnie zostawił?
|
|
 |
Nie robiłam tego złośliwie, po prostu wybrałam własne szczęście. Szczęście bez wątpienia nietrwałe, ale jednak szczęście.
|
|
 |
powiedziałam, że mam ochotę na piwo, a za dziesięć minut stał w moich drzwiach z czteropakiem, dużą paczką chipsów i wypożyczonym filmem. nie kochał?
|
|
 |
`nie zapamiętałem w co była ubrana, ale nigdy nie zapomnę jak wyglądała.. `
|
|
 |
o co Ci chodzi? że nie ma bajek? że w życiu ciężko, że wszystko się nie udaje?
|
|
|
|