 |
Żyję, nic lepszego nie mogło mnie spotkać, to najpiękniejsze dobro jakie mogłam dostać. Czasem nie jest słodko, ale muszę sprostać. Bo wierzę głęboko, że przede mną jest prosta, jest napewno, więc nie chcę się z tym życiem rozstać. No jasne, kurde, panicznie boję się, że umrę. Garściami biorę życie co sekundę. I choć nie wsadzą mnie w trumnę, tylko wsypią w urne, niech wiedzą, że to co sypią miało życie cudne choć to życie czasem było takie trudne.
|
|
 |
Wszystko układało się po jej myśli. Jak narazie. Jednak postanowiła cieszyć się chwilą, bo jakby postanowiła wybiegać w przyszłość, to sentyment nie pozwoliłby jej na szczery uśmiech.!
|
|
 |
Będzie poszukiwaczem przygód wyruszającym po swój skarb. Odłożyła na bok sentymenty, przestała płakać po nocach, zapomniała, kim dotąd była. Odnalazła w sobie wolę, by odkrywać nowy świat. Użalanie się nad sobą i brakiem kogoś bliskiego nie miało sensu."
|
|
 |
"Spakowała jedną trzecią życia w dwie podróżne torby i odeszła. Ta z rzeczami z dwóch ostatnich lat była prawie pusta (...) Odchodziła w zamierzonym pośpiechu. Wymyśliła sobie, że tak będzie mniej boleć. Albo jeśli nie mniej, to przynajmniej krócej (...) Dała sobie dziesięć minut, żeby zatrzeć ślady po największej miłości swojego życia i uciec. Bo to była ucieczka."
|
|
 |
."
W życiu miałam wiele scen, które widziałam w zwolnionym tempie... Nieraz odnoszę wrażenie, że wychodzę ze swojego ciała i przyglądam się sobie z zewnątrz. Umieram wtedy ze wstydu, walczę z rumieńcem. I uśmiecham się, rozumiem, że wraz z tymi chwilami moje życie zmienia się na zawsze.
|
|
 |
Za każdym razem, gdy się z kimś rozstajesz, zostawiasz u tego kogoś kawałek swojej duszy... A ten ból...to jest brak tego kawałka. Boli, bo jest u kogoś innego. Ten kawałek kiedyś wróci, ale to trwa długo. Czasem widzę te kawałki na różnych ludziach jako takie małe niebieskie światełka. Kawałki dusz ludzi, którzy cię kiedyś kochali i już nie kochają. Wszyscy mamy na sobie takie światełka
|
|
 |
[...] żadna wielka miłość nie umiera do końca. Możemy do niej strzelać z pistoletu lub zamykać w najciemniejszych zakamarkach naszych serc, ale ona jest sprytniejsza - wie, jak przeżyć. Potrafi znaleźć sobie drogę do wolności i zaskoczyć nas, pojawiając się, kiedy jesteśmy już cholernie pewni, że umarła, albo, że przynajmniej leży bezpiecznie pod stertami innych spraw."
|
|
 |
- Więc wyjdź z przyjaciółmi, idź do klubu, do kina. Na kolację . Zapomnij o facecie, który zabrał Ci łóżko , nie warto o nim myśleć . Umawiaj się z innymi . Wzruszyła ramionami . - Doszłam do wniosku, że jestem sama z jakiegoś powodu i nie ma się czym martwić . Denerwuje mnie to tylko wtedy , gdy muszę sama wyrzucać śmieci w poniedziałek i czwartek wieczorem . Ale na końcu jakaś biedna , zdesperowana dusza na pewno mnie odnajdzie . Trzymam się tej myśli . Tyle, że nagle okazuje się , że muszę być miła dla innych , bo tego ode mnie oczekują.
|
|
 |
Byliśmy sobie bliscy. . . Ja nie widziałam poza Tobą nikogo... Starałeś się zaspokoić moje potrzeby... Nastała noc... Noc, która zaćmiła moje marzenia... Nagle stałeś się obcym człowiekiem... Zaczęliśmy odkrywać swoje wady, Zaczęliśmy patrzeć na siebie zupełnie inaczej... I skończyło się, Ty odchodzisz nie patrząc już w moją stronę, a ja? Mogę tylko udawać, że nic się nie stało...
|
|
 |
"Jak każda kobieta marzyłam o księciu z bajki, który się ze mną ożeni, da mi dużo dzieci, będzie się o nas troszczył. Jak większość kobiet zakochałam się w mężczyźnie, który nie mógł mi nic z tego dać, ale za to spędziłam z nim niezapomniane chwile
|
|
 |
My sami niszczymy siebie, chorą zazdrością i nieufnością. Serce mi pęka od potoku twych słów, plugawych wyzwisk i podłych oszczerstw. Ono nie jest głazem i tego miecza nie złamie Przez chwile byłam szczęśliwą, wierzyłam... Miałam nadzieję, że Nam się uda, że będziemy razem. Jednak nadzieja umarła dziś, szybciej niż sie narodziła... To koniec, Nas już nie ma! Nadal błądzę pośród ciemnej nocy, w myślach cały czas to samo. W sercu ból i żal, z oczu płyną gorzkie łzy, ale jest życie, które daliśmy razem, przyszło na świat nie prosząc i nic. Jest naszą wspólną miłością i radością, moim promykiem w tych ciemnościach, dla Niego muszę trwać i wierzyć. Wierzyć, że dla mnie kiedyś nadejdzie wiosna... Nie teraz, wiem... Teraz będę płakać i cierpieć w milczeniu, błądzić w myślach, samotnie pośród ciemnej nocy, ale wierzę, że nadejdzie taki dzień i znów będę szczęśliwa... ...a teraz płaczę i wybaczam...
|
|
 |
Jeżeli nie potrafisz zrozumieć mego milczenia nigdy nie zrozumiesz moich słów.
|
|
|
|