 |
|
'' Nie do wiary jak szybko płynie czas, wczoraj mali, dziś dorosły świat. ''
|
|
 |
|
Diabeł szeptający Ci do ucha: Jesteś brzydka, jesteś głupia, nikt Cię nie potrzebuje, nie nadajesz się do niczego. Umrzesz i nikt się nie przejmie. Jesteś nic nie warta. Jesteś śmieciem. Samobójstwo. Zabij się. Podetnij sobie żyły. Ludzie mają Cię dość. Pocisną po Tobie jak tylko się obrócisz. Zrób sobie krzywdę. Zabij się. Oszalałaś. Czy Ty płaczesz? Ty płaczesz, Ty pierdolony mięczaku. Jesteś taka słaba. Na chuj prosisz o pomoc. I tak Ci nikt nie pomoże, nikogo to nie obchodzi. Po co to piszesz? Myślisz że to kogoś interesuje? Nie. Nikogo. Czytają to tylko po to by się pośmiać. Jesteś taka słaba. Żal. Wstydź się. Jesteś do niczego. Jesteś okropna, chamska, zadufana w sobie, nic nie widzisz, ranisz ludzi, wszystko niszczysz, nic Ci nie wychodzi. Do niczego się nie przykładasz, nie masz żadnego talentu. Poczuj prawdziwy ból. Uśmiechnij się, znowu coś spieprzyłaś. Znowu nie masz nic. Uśmiechnij się, jesteś stracona. Jesteś nikim. Brawo. Bądź z siebie dumna. Jesteś nikim. Zabij się.
|
|
 |
|
zdałam próbną z matematyki, omomom ♥
|
|
 |
|
Moją zaletą jest dobre serce. A wadą jest to, że zbyt często jest dobre.
|
|
 |
|
Mam już dość wymyślania tysiąca powodów, przez które nie odpisałeś. Mam dość wszystkich interpretacji Twojego zachowania, dość myślenia o Tobie, mam kurwa dość wpadania na Ciebie w nieodpowiednich chwilach, dość zastanawiania się, czy napisałeś dlatego, że coś chciałeś, czy był to tylko pretekst rozpoczęcia rozmowy. Mam dość zgadywania, czy buziaki i serduszka na gg są czysto koleżeńskie. Mam dość tego, że nie potrafię skasować żadnej wiadomości od Ciebie, i dość tego, że czasem wracam do archiwum naszych nocnych rozmów. Mam kurwa dość zastanawiania się, czy kiedy mówisz mi coś miłego, traktujesz mnie jak koleżankę, czy kogoś więcej. I dość doszukiwania się dwuznaczności w Twoich wiadomościach, dość myślenia czy to coś znaczy, czy ja sobie to kurwa wymyśliłam? Mam dość patrzenia na Ciebie i dość tego, że przez Twoje zajebiście brązowe oczy nie mogę skupić się na lekcji i zasnąć w nocy. Dość, dość, dość! Kurwa, dość wszystkich niejasności!
|
|
 |
|
"...Twoja opinia jest dla mnie jak koksu linia , zdmuchuję ją i tak właśnie cała moc jej mija..."
|
|
 |
|
dla mnie to podłoga tam gdzie wasze są sufity
|
|
 |
|
"Rób zawsze to co kochasz nie oddaj tego za nic Zapamiętaj te słowa, W twym życiu nie ma granic Wystarczą tylko chęci, Zacięcie i marzenia A Ogarnie Cię siła i zaczniesz wszystko zmieniać..."
|
|
 |
|
'Wiedziałeś, że nie przetrwamy, prawda? Od samego początku o tym wiedziałeś. A mimo to pozwoliłeś mi uwierzyć, że spełnia się Everest moich marzeń.' Mówiła prawie szeptem, zmęczona emocjami. Dotknął jej podbródka, by móc spojrzeć jej w oczy. 'Ale ja wierzyłem.' Zachrypiał cicho. 'Zawsze wierzyłem w to, że to Ty będziesz 'magikiem' mojego świata.' Przymknął powieki. 'Dawno temu nauczyłem się uciekać. I obiecuję, że jeśli kiedyś wśród biegu wiatru usłyszę Twoje kroki, to się nie zawaham i będę szedł z Tobą ramię w ramię. Ale nie dziś i nie jutro.' Czekał na jej reakcję. 'A co jeśli nigdy już nie będziemy szli krok w krok?' Zapytała na wdechu, jakby była to wizja końca jej świata. Uśmiechnął się kojąco. 'Przecież miłość zawsze odnajdzie swój bieg.' Szepnął, układając usta w smutnym, tęskniącym uśmiechu. /just_love.
|
|
 |
|
na tysiące godzin, kilka minut szczęścia.
|
|
|
|