 |
Czasami, kiedy przytulisz się do właściwej osoby pomaga zapomnieć o problemach.
|
|
 |
Największą krzywdę jaką możesz sobie zrobić to przywiązać się do kogoś.
|
|
 |
W jaki sposób wyjaśnić Ci jak ważne mimo wszystko jest dla mnie to, że jesteś? Jak wytłumaczyć, że w życiu najbardziej boję się tego, co piękne?
|
|
 |
Mogę być kompletnie wypruta z sił. Mogę mieć za sobą kilka zarwanych nocy po których jedyne, o czym marzę to sen. Mogę siedzieć z paczką chusteczek na kolanach i bezustannie wysmarkiwać nos. Mogę mieć poczochrane włosy, związane w niechlujnego kucyka. Mogę mieć rumieńce na policzkach przez gorączkę. Mogę marudzić, narzekać i mieć wszystkiego dosyć. Mogę - a on i tak będzie chciał być obok, uparcie twierdząc, że nie ma lepszego miejsca, niż to przy mnie, niezależnie od wersji mojej osoby, która akurat wchodzi w grę.
|
|
 |
Mijałam go kilka razy dziennie z uczuciem nieprzyjemnego mrowienia na karku. Wytrzymywałam jego oschłe spojrzenia. Unosiłam brodę mimo arogancji i traktowania wszystkich z góry, jakimi zdawał się przesiąkać. Usilnie starałam się odsunąć od siebie bezpodstawną nadzieję, że być może gdzieś w głębi jest innym człowiekiem, niż wskazywałyby na to pozory. Odpychałam od siebie każdą z myśli o tym, że może mi się podobać lub że mogłabym być bliżej niego. A dzisiaj? Uchyla mi dostęp do swojej klatki piersiowej, a ja dostrzegam serce. I słyszę, jak tłumaczy mi coś, a zdanie kończy się uzasadnieniem "... bo Cię kocham".
|
|
 |
Miałam zły dzień, miesąc, rok, życie. Cholera jasna.
|
|
 |
Dojrzejesz. Zobaczysz, że miłość nie jest tam, gdzie są melanże, dziki seks, pakowanie się w kłopoty, kłótnie i godzenie się. Miłość jest tam, gdzie wracasz do domu. Gdzie jest on, czekający z kolacją, który weźmie z Ciebie cały ciężar dnia. Miłość jest tam, gdzie obok niego zasypiasz, a on drapie Cię po plecach, bo wie, że to uwielbiasz. Nie jest tam gdzie jaskrawo, a tam gdzie płomyk miłości tej jednej osoby./esperer
|
|
 |
Razem układali to, co teraz muszą zniszczyć.
|
|
 |
1. Czasem są takie dni, gdy chcę powrócić do tych chwil. Kłamstwo miało mniejszy błąd, gdy mówiłaś słowo ''wróć''. Jak proszono Cię o coś, a tego nie zrobiłaś, sytuacja wtedy miała powrót, tu bilet. Wiara prowadziła Cię, nawet nie wiedziałaś gdzie, bo miałaś ten cel, dążyłaś do niej. To co było minęło, z wiekiem czasu upłynęło, zniknęło gdzieś za mgłą. Tygodnie, miesiące, rok. Szczęśliwi czasu, ku*wa nie liczą. Czy istnieją tacy ludzie? Pewnie żyją dziś w trudzie. Rozjebanej w syfie budzie i nie mają gdzie uciec. Nie zważają uwagi, może nie mają odwagi, żeby jakoś się wybić. Żeby świat przestał szydzić. Biedniejszy gorszy o żywot. Tylko czemu go skrócić. Każdemu noga się podwinie tylko, ale po co? Niepotrzebnie wpajać mu winę. Dlaczego myślisz, że ten świat ma złe intencje, wiesz. Uwierz, nadejdzie ten dzień i podniesiesz się. Dostaniesz szansę i nie możesz zmarnować jej. Wiec postaraj się.
|
|
 |
2.
Jutro przetrwasz każde gorsze gówno. Tylko uwierz w siebie i we własne istnienie. To pomoże Ci wytrwać i wesprze Cię duchowo, Żeby twoje życie wyglądało lajtowo. Nie niszcz tej szansy którą otrzymałeś. Myślisz że to powtórzysz? Proszę bardzo, tej amen, spisz lepiej testament. Dalej nie pociągniesz, a chcesz by było trwale. Upadniesz nim dostaniesz. Każdy się z tym boryka. Taki jest już los, każdego człowieka. Wielu ludzi ciągle przed tym ucieka. Ale po co uciekać? Skoro możesz coś zyskać. Błędy które popełniałeś, naprawisz jeszcze je. Bez żadnego słowa, ale będziesz innym człowiekiem. Bo wpadki znikają ze starszym wiekiem. Tyle przeszkód przed Tobą , ale ominiesz je.
|
|
 |
Nadchodzi ten czas, niespodziewanie odwracasz twarz, chcesz uciec kolejny raz na nowo paraliżuje strach. Gotowa by znów, w cieniu schować się, boisz się tego co przyniesie dzień. Nie pozwól by ktoś kontrolę nad Tobą miał, spełniaj marzenia i próbuj sięgnąć gwiazd. Nie raz usłyszysz od ludzi co najlepiej, z kim, jak i gdzie, dopóki wierzysz w siebie nic nie liczy się. Twój światopogląd jeszcze zmieni się nie raz, w szarych kolorach przestań widzieć świat. Wystarczy mieć nadzieję i brać z życia jak najwięcej. Śmiałym krokiem do przodu iść, stare rany zapomnieć i pokonać strach przed tym co na nas czeka z dniem kolejnym.
|
|
 |
Wciąż te same błędy, ufam ludziom bezgranicznie a potem znowu myślę, czy na pewno dobrze robię. Tak, serio jestem głupia, czy już tak naiwna bywam by nazywać przyjacielem,potem to przeżywać. Serio tu już nie wiem, w dupie mam to wszystko ile razy się zawiodę, by ponownie upaść nisko. Zwiodłam się na tobie, na całej tej przyjaźni a mówiłaś obiecuje będę zawsze ze zobaczysz. Widzę jak to jest, wszystko jest inaczej. Poddałam się bez walki, starczy tych wybaczeń, nie jesteś ta osobą, zmieniłaś się to zrozum. Co od życia oczekujesz, pewnie sama tego nie wiesz. A co u mnie, już nie pytaj,co będzie to będzie. Jeszcze wczoraj taka bliska, dziś zupełnie inna,obca. Zamykam ten rozdział, już nie jestem ci potrzebna, łatwo to mi nie jest, wcale nie zaprzeczę. No powiedz będzie łatwiej jak po prostu stad odejdę, odsunę się na bok, chociaż tego wcale nie chce. Życzę powodzenia, może zrozumiesz mnie wkrótce.
|
|
|
|