 |
|
- Wyłączony telefon, niedostępny komunikator gg, muzyka i sny. Odcięcie od świata.
- O czym Ty mówisz ?
- O konsekwencjach miłości.
|
|
 |
|
jak tak patrzę na swoje odbicie w mikrofalówce to mi się jeść chcę :D
|
|
 |
|
To nic, że przy kolegach zgrywał twardziela bez uczuć. To nic, że zachowywał się jak brutal chory na znieczulicę. Nie miało dla mnie znaczenia, że przy nich potrafił mnie jedynie klepnąć w tyłek, udając, że się nie znamy. Najważniejsze, że kiedy byliśmy sam na sam, mówił o miłości. Był najbardziej czułym i kochającym mężczyzną, jakiego kiedykolwiek było mi spotkać. Potrafił płakać, zarzekając się, że jak potwornie kocha. Całować, dając mi tym samym poczucie bezpieczeństwa. Ważne było dla mnie to, kim był naprawdę, a nie to, kogo udawał...
|
|
 |
|
- Daj sobie spokój , on ma dziewczynę .
- Dziewczyna nie ściana, da się przesunąć . ;p
|
|
 |
|
widzisz ją? tą małą ?
- widzę, a co?
- co ona robi?
- to co zawsze. żyje w innym świecie.
świecie spełniających się marzeń. || net .
|
|
 |
|
On zaczyna się śmiać i mówi :
- Prima aprillis !
No więc ja naplułam na niego i mówię :
- Śmigus dyngus !
To on zgasił mi papierosa na czole i mówi :
- Popielec !
To ja chwyciłam go za gardło i mówię :
- ZADUSZKI ! ;p || ? .
|
|
 |
|
-Chodź, musimy pielęgnować te durne marzenia.
- Czy one rosną?
- Nie, mała. One się spełniają || net .
|
|
 |
|
A On? On był tylko jednym z milionów mężczyzn na świecie. Dziwne, że akurat spotkałam właśnie Go. Dziwne, że nasze spojrzenia codziennie się spotykały. Dziwne, ze zawsze zastanawiam się, co On myśli patrząc w moje oczy. Dziwne, że z każdym dniem coraz bardziej Go kochałam. Dziwne, że w końcu się zakochałam. Wcale nie dziwne, ze mnie nie pokochał. On już wybrał dawno. Wybrał i chyba jest szczęśliwy.
|
|
 |
|
Zaczęło lać. Niebo zaczęło niesamowicie zanosić się deszczem. Właśnie, wtedy ściągnął swoją bluzę. Niezdarnie ją, jej założył, nie słuchając sprzeciwów z jej strony. wziął ją na ręce, tak jak przenosi się pannę młodą przez próg. Zaniósł ją pod zadaszenie, jednego z budynków. - Ty, tylko sobie mała nie schlebiaj. po prostu Twoich trampek, było mi szkoda. - Powiedział, udając powagę. Oboje wybuchli śmiechem. on delikatnie się nachylił. ona cała podekscytowana zamknęła oczy i zaczęła się przygotowywać do pocałunku. - to należy do mnie. - Powiedział z uśmiechem, ściągając z niej bluzę. - a to do mnie. - Powiedziała, całując go namiętnie.
|
|
 |
|
Marzenia i tęsknota, to one nadają naszemu życiu sens...
|
|
 |
|
największym błędem było postawienie go na pierwszym miejscu w moim życiu. || ? .
|
|
 |
|
Czasem Stoimy Nad Przepaścią I Robimy Krok Do Przodu ..
|
|
|
|