 |
..mam tysiąc fantastycznych wspomnień związanych z Tobą.
im więcej czasu upływa, tym bardziej jestem zakochany.
myślałem, że mocniej już nie można.
Kocham Cię, kiedy się śmiejesz.
Kocham Cię, kiedy się wzruszasz.
Kocham Cię, kiedy jesz.
Kocham Cię w soboty wieczorem.
Kocham Cię w poniedziałki rano, kiedy jesteś jeszcze śpiąca.
Kocham Cię, kiedy śpiewasz do zdarcia gardła.
Kocham Cię rankiem, kiedy po wspólnie przespanej nocy nie możesz znaleźć swoich kapci, żeby iść do łazienki.
Kocham Cię pod prysznicem.
Kocham Cię nad morzem.
Kocham Cię w nocy.
Kocham Cię o zachodzie słońca.
Kocham Cię w południe.
Kocham Cię teraz...
|
|
 |
..czuję go wszędzie.
wewnątrz i na zewnątrz.
Jego dotyk jest jak niebo.
słyszę swój jęk.
chcę być tak blisko niego.
zawsze.
teraz.
zaraz.
umrzeć w jego ramionach...
|
|
 |
..jeśli kochasz jakiegoś mężczyznę, to wtedy boisz się, że nie jesteś dość dobra dla Niego
i że nie starczy Ci życia, by się Nim nacieszyć.
ale to czujesz tylko wtedy, kiedy naprawdę kochasz...
|
|
 |
..ciepły prysznic, zimne powietrze, jego dłonie.
są sposoby na ciało, są sposoby na ducha.
on jest sposobem na mnie...
|
|
 |
najbardziej obcymi, są dla nas ci, którzy kiedyś nas kochali.
|
|
 |
nie umiem żyć bez niego. i nie umiem żyć z nim.
|
|
 |
jeżeli nigdy nie spróbujesz czekolady, w życiu nie najdzie Cię na nią ochota. jeżeli nigdy nie będziesz dla niego ważna, Twoje serce nie zdechnie jak mucha na parapecie, kiedy nagle przestaniesz być.
|
|
 |
nie miało dla mnie znaczenia to, że nadal miałam na sobie piżamę, ani to, że mój rozmazany makijaż nadawał mi wygląd klauna. szłam przed siebie. do windy, gdzie na jednym z pięter wsiadł sąsiad z przerażeniem spojrzawszy na mnie, miałam wrażenie że dzwoni na pogotowie psychiatryczne, kiedy niechybnie obrócił się i zaczął stukać w klawiaturę telefonu zakrywając cały aparat. wysiadłam. lało jak z cebra, ale co to dla mnie. szłam, nie widząc niczego przed sobą, z trudnością otwierałam oczy zważając na litry wlewającego się deszczu w moje oczy. światła, to to. stanęłam, ale każde z aut nieudolnie mnie wymijało trąbiąc jak na frustratkę, którą rzeczywiście mnie sprawiłeś. więc położyłam się. jak zawsze, wtedy kiedy wbijałeś mi w serce kolejną szpilkę a ja chowałam się pod łożkiem zanosząc płaczem. tym razem wbileś mi nóż. tym razem położyłam się na ulicy. tym razem, nawet nie zdążyłam zapłakać.
|
|
 |
nie umiem żyć z nim, nie umiem żyć bez niego.
|
|
 |
prawdziwa miłość jest, wtedy gdy nawet się nie domyślasz dlaczego w ogóle jest.
|
|
 |
a potem każdego dnia pij z filiżanki w której za każdym razem robiłaś mu ciepłe kakao, kiedy z oczami kokiel spaniela przychodził do Ciebie zmarznięty w środku zimy z prośbą o rozgrzanie. patrz na jego bluzę w szafie za każdym razem, kiedy szukasz jakiejś sekskiecki na kolejną imprezę, byleby zapomnieć. rano wstań skacowana, i do kawy zacznij sobie kroić świeże bułki na blacie, na którym jeszcze w zeszły wtorek namiętnie się kochaliście. i wiedź życie bez niego. spal bluzę, stłuc filiżankę i wymień meble w kuchni. ale serca i rozumu ani nie spalisz, ani nie stłuczesz, ani nie wymienisz.
|
|
 |
I gdy poczujesz nowy smak, to będę ja. (;
|
|
|
|