 |
Przepraszam za oskarżenia
Za wszystko czego nie mogłam zrobić
I skrzywdziłam siebie krzywdząc ciebie
Są dni kiedy jestem załamana w środku, ale nie przyznam się
Czasem chcę się schować bo tęsknię za tobą
I tak trudno się pożegnać
Kiedy mówimy o zasadach
|
|
 |
`Wiem, że pachniała jak Paryż choć nigdy tam nie byłem.
|
|
 |
Emanowała namiętnością skroploną winem.
|
|
 |
` Kilka zmęczonych twarzy, pełnych nadziei.
|
|
 |
On i ona są jak ślepe dwa naboje.
|
|
 |
I tak lecą lata tym samotnym we dwoje .
|
|
 |
`I nic nie czuje, nawet nie czuje się rożnie .
|
|
 |
Dwa nagie cienie obok siebie nad ranem. Oddzielone kotarą, budzą się rozczarowane .
|
|
 |
krótka chwila , nie pozwól jej przemijać
|
|
 |
możesz być pewny, że serio Cie traktuje, jestem, bo kocham i Cie potrzebuje. Nie boje się, choć Nasze życie to próba.
|
|
 |
śpiewając w słońcu, w deszczu się śmiejąc
W księżyc uderzając, wiosną zieleniąc
Nie mam czasu się spakować, jestem prawie już za drzwiami
Mam randkę, nie mogę się spóźnić na spotkanie ze swoimi snami.
|
|
|
|