głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika szukajacaszczescia4

Chciałbym.. tak bardzo bym chciał aby moje słowa rozpalały w tobie żar.. By Kocham Cię przyśpieszało bicie serca Twojego... przepraszam że tak to zabrzmiało.... będę się starał.... wieczny marzyciel

wieczny_marzyciel dodano: 3 października 2013

Chciałbym.. tak bardzo bym chciał aby moje słowa rozpalały w tobie żar.. By Kocham Cię przyśpieszało bicie serca Twojego... przepraszam że tak to zabrzmiało.... będę się starał..../wieczny_marzyciel

To był ich ostatni dzień razem. Stali oboje w toalecie przed lustrem i szykowali się do wyjścia. Były to  ich ostatnie chwile przed wyjazdem. Mieli spotkać się dopiero za kilka tygodni.  Ona przebierała się a on mył zęby i spoglądał w lustro. Zgrywała nieśmiałą przebierając się z piżamy. Jej bluzka nie do końca zakrywała jej nagi dół. Spod krawędzi bluzki widać było jej słodką  myszkę   próbowała ją zakryć zanim ubrała bieliznę. On tylko uśmiechał się i krztusił pastą... To chyba ostatnie wspomnienie tego dnia które było pozytywne... potem on musiał zostać.... wieczny marzyciel

wieczny_marzyciel dodano: 2 października 2013

To był ich ostatni dzień razem. Stali oboje w toalecie przed lustrem i szykowali się do wyjścia. Były to ich ostatnie chwile przed wyjazdem. Mieli spotkać się dopiero za kilka tygodni. Ona przebierała się a on mył zęby i spoglądał w lustro. Zgrywała nieśmiałą przebierając się z piżamy. Jej bluzka nie do końca zakrywała jej nagi dół. Spod krawędzi bluzki widać było jej słodką "myszkę" próbowała ją zakryć zanim ubrała bieliznę. On tylko uśmiechał się i krztusił pastą... To chyba ostatnie wspomnienie tego dnia które było pozytywne... potem on musiał zostać..../wieczny_marzyciel

Mętlik w głowie.. Zmęczenie ogarniało go codziennie ledwo co otworzył oczy i znów był zmęczony.. Spał lecz to nic nie dawało.. chciał mieć wolne i spać tak jak kiedyś...  Kiedy zasypiała na jego klatce wtulona.. tak bardzo mu tego brakowało... w m

wieczny_marzyciel dodano: 2 października 2013

Mętlik w głowie.. Zmęczenie ogarniało go codziennie ledwo co otworzył oczy i znów był zmęczony.. Spał lecz to nic nie dawało.. chciał mieć wolne i spać tak jak kiedyś... Kiedy zasypiała na jego klatce wtulona.. tak bardzo mu tego brakowało... w_m

W sercu nadal panuje smutek. Nie mam tego co ważne. Nie mam najważniejszej rzeczy  której nigdy nie pozwolisz mi odczuć. Nie będę tego mieć  wiem to. Lecz czy długo jeszcze będzie trwać to oszukiwanie siebie wzajemnie? Długo jeszcze będzie walka pomiędzy wybraniem jednej a drugiej rzeczy? Przecież to się ciągnie w nieskończoność. Ciągnie i nie chce nawet przestać. Niszczy mnie to  nas... Nie wytrzymuję tego stanu  tego napięcia. Muszę się zmierzać z tym codziennie  ale nie potrafię już wstawać i od razu udawać  jak bardzo jestem szczęśliwa  że wstałam prawą nogą  kiedy to wszystko boli. Kiedy wspomnienia minionego dnia  tygodni  miesięcy  wciąż we mnie trwają. Tak bardzo mi brakuje Ciebie.. Nie wiem  ile jeszcze będę to razy powtarzać  może już do końca życia  ale będę to robić dopóki nie zrozumiesz  że Twoja miłość może mnie zmienić. Musisz tylko chcieć mi ją podarować  musisz chcieć mnie ją obdarzyć  proszę...

remember_ dodano: 2 października 2013

W sercu nadal panuje smutek. Nie mam tego co ważne. Nie mam najważniejszej rzeczy, której nigdy nie pozwolisz mi odczuć. Nie będę tego mieć, wiem to. Lecz czy długo jeszcze będzie trwać to oszukiwanie siebie wzajemnie? Długo jeszcze będzie walka pomiędzy wybraniem jednej a drugiej rzeczy? Przecież to się ciągnie w nieskończoność. Ciągnie i nie chce nawet przestać. Niszczy mnie to, nas... Nie wytrzymuję tego stanu, tego napięcia. Muszę się zmierzać z tym codziennie, ale nie potrafię już wstawać i od razu udawać, jak bardzo jestem szczęśliwa, że wstałam prawą nogą, kiedy to wszystko boli. Kiedy wspomnienia minionego dnia, tygodni, miesięcy, wciąż we mnie trwają. Tak bardzo mi brakuje Ciebie.. Nie wiem, ile jeszcze będę to razy powtarzać, może już do końca życia, ale będę to robić dopóki nie zrozumiesz, że Twoja miłość może mnie zmienić. Musisz tylko chcieć mi ją podarować, musisz chcieć mnie ją obdarzyć, proszę...

Widzę w ich oczach nienawiść. Ten ból  który ciągle jest przy Nich  bo kiedyś podjęli złą decyzję. Widzę ten żal w oczach  który zawsze był kierowany w moją stronę. Czuję się tu źle. Czuję się okropnie  bo nie potrafię przetrwać kolejnej kłótni  w której znów zostałam zmieszana z błotem. A to boli. Tak cholernie  to boli kiedy bliskie osoby nie chcą Cię znać ani widzieć. Boli również ta świadomość tego  jak jest. Krzyk  czy milczenie.. Są czymś okropnie bolesnym. Zadają cios w samo serce. Znów moja psychika tego nie wytrzymuje. Znów zatrzymuję się w miejscu i walczę sama ze sobą. Lecz tym razem jestem słabsza. Nie powstrzymuję się przed niczym. Przecież i tak wiem  że nikt tego nie zauważy. Wszyscy będą myśleć  że siedzę w swoich czterech ścianach i płaczę. A ja po raz kolejny w ciągu doby wykonam zły ruch. Znów napiszę nowa historię  którą oznaczę spływającą krwią  jako autorka nowego dzieła. Dalszego ciągu przerwanego kłamstwami życia.

remember_ dodano: 2 października 2013

Widzę w ich oczach nienawiść. Ten ból, który ciągle jest przy Nich, bo kiedyś podjęli złą decyzję. Widzę ten żal w oczach, który zawsze był kierowany w moją stronę. Czuję się tu źle. Czuję się okropnie, bo nie potrafię przetrwać kolejnej kłótni, w której znów zostałam zmieszana z błotem. A to boli. Tak cholernie, to boli kiedy bliskie osoby nie chcą Cię znać ani widzieć. Boli również ta świadomość tego, jak jest. Krzyk, czy milczenie.. Są czymś okropnie bolesnym. Zadają cios w samo serce. Znów moja psychika tego nie wytrzymuje. Znów zatrzymuję się w miejscu i walczę sama ze sobą. Lecz tym razem jestem słabsza. Nie powstrzymuję się przed niczym. Przecież i tak wiem, że nikt tego nie zauważy. Wszyscy będą myśleć, że siedzę w swoich czterech ścianach i płaczę. A ja po raz kolejny w ciągu doby wykonam zły ruch. Znów napiszę nowa historię, którą oznaczę spływającą krwią, jako autorka nowego dzieła. Dalszego ciągu przerwanego kłamstwami życia.

Najgorszym uczuciem nie jest kiedy osoba  którą kochasz  która jest ważna  odchodzi  lecz pustka po Niej  która rodzi samotność  a ta natomiast działa na ludzi odstraszająco i zostaję się samemu z tym wszystkim.

skejter dodano: 30 września 2013

Najgorszym uczuciem nie jest kiedy osoba; którą kochasz, która jest ważna, odchodzi, lecz pustka po Niej, która rodzi samotność, a ta natomiast działa na ludzi odstraszająco i zostaję się samemu z tym wszystkim.

Cisza  która otula mnie swoim dotykiem jest tak przerażająca  sprawia  że nie mogę spokojnie myśleć  nie potrafię się niczemu przeciwstawić... Wydaje mi się momentami  że nawet nie chcę tego robić. Wmawiam sobie  że jest dobrze  że wszystko się powoli ułoży. Zakładam więc tą maskę na twarz  która sprawia  że uciekam  gdzieś w dal. Nie przyznaję się ludziom do tego co czuję  nie przyznaję się do strachu i goryczy  którą czuję w sobie.. Duszę się tym  bo to jest złe  ale nie potrafię inaczej. Nie mogę  nie chcę. Powinnam być silna  dawać dobry przykład i tak robię. Tylko czasami pojawiają się w moich oczach iskierki strachu  chwile zwątpienia  czy to co robię ma jakiś sens? Czy uda mi się przezwyciężyć  to czego najbardziej się boję? Ciągle zastanawiam się nad tym  poszukując jednocześnie odpowiedzi na to. Chociaż powoli czuję  jak moje serce wysiada  jak dusza odmawia posłuszeństwa  jak umysł nie chce iść na żadną współpracę. Pomimo tego wiem  że nie mogę odpuścić  muszę to przetrwać.

remember_ dodano: 30 września 2013

Cisza, która otula mnie swoim dotykiem jest tak przerażająca, sprawia, że nie mogę spokojnie myśleć, nie potrafię się niczemu przeciwstawić... Wydaje mi się momentami, że nawet nie chcę tego robić. Wmawiam sobie, że jest dobrze, że wszystko się powoli ułoży. Zakładam więc tą maskę na twarz, która sprawia, że uciekam, gdzieś w dal. Nie przyznaję się ludziom do tego co czuję, nie przyznaję się do strachu i goryczy, którą czuję w sobie.. Duszę się tym, bo to jest złe, ale nie potrafię inaczej. Nie mogę, nie chcę. Powinnam być silna, dawać dobry przykład i tak robię. Tylko czasami pojawiają się w moich oczach iskierki strachu, chwile zwątpienia, czy to co robię ma jakiś sens? Czy uda mi się przezwyciężyć, to czego najbardziej się boję? Ciągle zastanawiam się nad tym, poszukując jednocześnie odpowiedzi na to. Chociaż powoli czuję, jak moje serce wysiada, jak dusza odmawia posłuszeństwa, jak umysł nie chce iść na żadną współpracę. Pomimo tego wiem, że nie mogę odpuścić, muszę to przetrwać.

I tak ciężko ułożyć jest te kilka zdań  którymi mogłabym wyrazić ból  który czuję w sercu  tak trudno wydusić z siebie tą panikę  która prześladuje mnie każdego poranka  czy też wieczora... Tak  boję się i to bardzo  ale zbyt wiele razy to powtarzam. Mam pełną tego świadomość  ale w tej chwili nie przychodzi mi nic innego do głowy. Coraz częściej to właśnie mnie obezwładnia  paraliżuje mój umysł  moją duszę. Jakby to co jest ciężkie do pokonania dawało się w kość  tak drastycznie  że znów muszę uważać. Bo przecież cały czas to robię  cały czas stoję na pograniczu jakiejś drogi i zastanawiam się  którą wybrać ścieżkę... Stoję w miejscu i nie ruszam się  bo mój wzrok nie ma upatrzonego jednego  wyraźnego punktu. Obraz się rozmywa  serce kołacze  odczuwam smutek  zagryzam wargi  dłonie zaciskam w pięści i staram się nie poddawać. Jednak  na jak długo mam udawać  że posiadam jeszcze w sobie siłę?Ile razy muszę jeszcze założyć przed ludźmi maskę  aby pokazać im  że nie ma przegranych spraw?

remember_ dodano: 30 września 2013

I tak ciężko ułożyć jest te kilka zdań, którymi mogłabym wyrazić ból, który czuję w sercu, tak trudno wydusić z siebie tą panikę, która prześladuje mnie każdego poranka, czy też wieczora... Tak, boję się i to bardzo, ale zbyt wiele razy to powtarzam. Mam pełną tego świadomość, ale w tej chwili nie przychodzi mi nic innego do głowy. Coraz częściej to właśnie mnie obezwładnia, paraliżuje mój umysł, moją duszę. Jakby to co jest ciężkie do pokonania dawało się w kość, tak drastycznie, że znów muszę uważać. Bo przecież cały czas to robię, cały czas stoję na pograniczu jakiejś drogi i zastanawiam się, którą wybrać ścieżkę... Stoję w miejscu i nie ruszam się, bo mój wzrok nie ma upatrzonego jednego, wyraźnego punktu. Obraz się rozmywa, serce kołacze, odczuwam smutek, zagryzam wargi, dłonie zaciskam w pięści i staram się nie poddawać. Jednak, na jak długo mam udawać, że posiadam jeszcze w sobie siłę?Ile razy muszę jeszcze założyć przed ludźmi maskę, aby pokazać im, że nie ma przegranych spraw?

Powoli to wszystko się zaczyna. Parę tygodni temu była pierwsza dawka  która miała pomóc  a co było? Osłabienie organizmu  większe wyniszczenie niż na początku. Kilkudniowe zbieranie nowych sił  aby coś zrobić  aby coś powiedzieć  poruszyć się  aby zrobić jakiś krok do przodu. Minęło kilkanaście dni  jak historia musiała zostać powtórzona... Lecz tym razem nie było tak łatwo. Nie było tak  jak za pierwszym razem. Mijają dni  upływają kolejne godziny  a jest coraz gorzej. Organizm walczy  ale brakuje Mu sił.To widać i czuć. I powstaje ta cholerna niepewność  strach... Pojawiają się różne pytania  czy to coś pomoże  czy jest jeszcze szansa? Przecież nie tak miało to wszystko być. Nie tak wyobrażałam sobie szczęśliwe życie u boku osoby  którą kocham. No do cholery... Sprawiedliwość nie istnieje  nigdy nie istniała  ale ile można znosić tego bólu  ile razy można walczyć i bać się o kogoś  kto  odgrywa ważną rolę w życiu? Limit został już dawno wyczerpany  a historia się powtarza...

remember_ dodano: 30 września 2013

Powoli to wszystko się zaczyna. Parę tygodni temu była pierwsza dawka, która miała pomóc, a co było? Osłabienie organizmu, większe wyniszczenie niż na początku. Kilkudniowe zbieranie nowych sił, aby coś zrobić, aby coś powiedzieć, poruszyć się, aby zrobić jakiś krok do przodu. Minęło kilkanaście dni, jak historia musiała zostać powtórzona... Lecz tym razem nie było tak łatwo. Nie było tak, jak za pierwszym razem. Mijają dni, upływają kolejne godziny, a jest coraz gorzej. Organizm walczy, ale brakuje Mu sił.To widać i czuć. I powstaje ta cholerna niepewność, strach... Pojawiają się różne pytania, czy to coś pomoże, czy jest jeszcze szansa? Przecież nie tak miało to wszystko być. Nie tak wyobrażałam sobie szczęśliwe życie u boku osoby, którą kocham. No do cholery... Sprawiedliwość nie istnieje, nigdy nie istniała, ale ile można znosić tego bólu, ile razy można walczyć i bać się o kogoś, kto odgrywa ważną rolę w życiu? Limit został już dawno wyczerpany, a historia się powtarza...

Nie chcę o tym myśleć  nie mogę  nie powinnam  ale w moim sercu czuję coraz większą gorycz i żal  nie do siebie  ale do ludzi. Bo dlaczego jest tyle niesprawiedliwości na tym świecie? Dlaczego osoby  które powinny naprawdę zaznać smak nieszczęścia  cieszą się tym co ich otacza? Dlaczego jest tyle żalu  bólu i niesprawiedliwości? Osoba  która wcale nie zasługuje na cierpienie musi się z tym mierzyć  musi czuć to  jak przez cały organizm przeszywa Go coś czego nie można opisać zwykłymi słowami  a zaś inny człowiek taki  który niszczy innych ludzi  który pozbawia ich bez skrupułów życia  zabiera im coś czym żyją  odbiera szczęście i radość  ma prawo chodzić wolno po tej ziemi  bez żadnej kary  bez sprawiedliwości  cieszy się życiem i zdrowiem? A osoba  która nie zawiniła niczemu  ani tym bardziej nikomu musi żyć nadzieją  że to co złe minie  musi walczyć i uczyć się żyć z chorobą? Dlaczego  no do cholery..Może ktoś mi wyjaśni fakt  dlaczego los nie jest sprawiedliwy  dlaczego zło wygrywa?

remember_ dodano: 29 września 2013

Nie chcę o tym myśleć, nie mogę, nie powinnam, ale w moim sercu czuję coraz większą gorycz i żal, nie do siebie, ale do ludzi. Bo dlaczego jest tyle niesprawiedliwości na tym świecie? Dlaczego osoby, które powinny naprawdę zaznać smak nieszczęścia, cieszą się tym co ich otacza? Dlaczego jest tyle żalu, bólu i niesprawiedliwości? Osoba, która wcale nie zasługuje na cierpienie musi się z tym mierzyć, musi czuć to, jak przez cały organizm przeszywa Go coś czego nie można opisać zwykłymi słowami, a zaś inny człowiek taki, który niszczy innych ludzi, który pozbawia ich bez skrupułów życia, zabiera im coś czym żyją, odbiera szczęście i radość, ma prawo chodzić wolno po tej ziemi, bez żadnej kary, bez sprawiedliwości, cieszy się życiem i zdrowiem? A osoba, która nie zawiniła niczemu, ani tym bardziej nikomu musi żyć nadzieją, że to co złe minie, musi walczyć i uczyć się żyć z chorobą? Dlaczego, no do cholery..Może ktoś mi wyjaśni fakt, dlaczego los nie jest sprawiedliwy, dlaczego zło wygrywa?

Dziękuję Ci za to ze mnie przytulasz kiedy trzeba. za to że chronisz mnie nawet przed snami dziękuję zę rozumiesz wiele rzeczy.. jesteś spełnieniem moich snów..Nigdy nie myślałem że można być tak bardzo szczęśliwym... Dziękuję Iskierko.... wieczny marzyciel

wieczny_marzyciel dodano: 28 września 2013

Dziękuję Ci za to ze mnie przytulasz kiedy trzeba. za to że chronisz mnie nawet przed snami dziękuję zę rozumiesz wiele rzeczy.. jesteś spełnieniem moich snów..Nigdy nie myślałem że można być tak bardzo szczęśliwym... Dziękuję Iskierko..../wieczny_marzyciel

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć