 |
A później, dużo później, zostajesz sam z dziurą jak po kuli. I możesz wlać w tą dziurę dużo. Bardzo dużo różnych substancji, cudzych ciał i głosów, ale nie wypełnisz jej, nie zamkniesz, nie zabetonujesz. Zawsze już tam będzie.
|
|
 |
O, znowu ją widzę. Uśmiecha się, niepewnym krokiem zmierza w moim kierunku. Czuję jak dłonie mi drżą i serce zaczyna bić szybciej. Zakochałem się? Przecież to niemożliwe, ja? Heh, a jednak. Jest coraz bliżej. Co mam powiedzieć? Jak się zachować, żeby mnie nie wyśmiała? No dobra, może jakoś sobie poradzę. Jezu, jak jej włosy wspaniale wyglądają w tym słońcu, a te oczy? Ich blask odbija się chyba na końcu miasta. Dotknąć jej dłoni, czy może uzna mnie za zbyt śmiałego? Sam nie wiem, czuję się taki niedoświadczony, a przecież miałem kilka dziewczyn, ale ona jest inna. Bije od niej coś niewiarygodnie intrygującego. Ciekaw jestem jaką tajemnicę skrywają jej oczy. Boże, człowieku, co Ty gadasz? Przecież to Twoja dziewczyna, przecież możesz ją pocałować, przytulić, zabrać na spacer, a nawet przed ołtarz. No fakt. Jestem idiotą, chyba właśnie przypomniałem sobie dzień, w którym się zakochałem./dawny mr.lonely
|
|
 |
Byłeś dla mnie wszystkim rozumiesz ? Byłeś moim tlenem . Byłeś promykiem słońca, budzącego mnie co rano swoimi promykami. Byłeś ostoją kojącą cały mój ból . Bezpieczną przystanią, którą tak kochałam a która dawała mi poczucie spokoju pomimo dzielących nas kilometrów. Byłeś moim osobistym szczęściem, bez którego nie potrafiłam żyć . Byłeś cząstką serca, cząstką której nikt nie potrafiłby mi wyrwać . Byłeś tym przy którym chciało mi się żyć. Tym który dawał mi wiarę i nadzieję na lepsze jutro , na przyszłość.. Byłeś tym, którego nie zabiłabym za to, że budził mnie w środku nocy . Byłeś tym dla którego zrobiłabym wszystko . Byłeś tym za którym tak strasznie tęskniłam dwadzieścia cztery na dobę . Byłeś tym , którego dotyku pragnęłam najbardziej na świecie . Byłeś tym o którego byłam zazdrosna jak mało kto . Byłeś po prostu wszystkim.. I wiesz co ? Pomimo tych wszystkich zmian , pomimo Twojej nieobecności nadal jesteś ..
|
|
 |
|
ostatnio wszystkie dni wyglądają jak piątek trzynastego .
|
|
 |
|
poznałam kogoś . skreśliłam po drugim spotkaniu . nie, nie dlatego, że było z nim coś nie tak . po prostu nie był tobą .
|
|
 |
Pamiętam jak zawsze powtarzałeś mi, że co by się nie działo Ty będziesz przy mnie. Pamiętam jak mówiłeś , że tylko ze mną możesz być sobą , że tylko przy mnie możesz otworzyć całkowicie swoją duszę, że tylko mi możesz się zwierzyć - ale tak prawdziwie. Z całego swojego bólu . Powtarzałeś że tylko ja w pełni potrafię Cię zrozumieć , że tylko przy mnie czujesz się sobą . Bez udawania.. Pamiętam jak obiecywałeś mi że co by się nie działo mamy siebie . Że damy radę ze wszystkim ale tylko R A Z E M . Mówiłeś, że jeśli u któregoś z nas będzie źle to ta druga osoba też będzie nieszczęśliwa.. że jesteśmy sobie potrzebni.. Teraz Cię potrzebuje, tęsknie tak bardzo, że chyba umrę z tęsknoty. Potrzebuję by żyć a Ciebie nie ma .. Czy też czujesz się jak ja? jeszcze niedawno mówiłeś , że tak .. Teraz nie wiem .. I to boli .
|
|
 |
Nigdy nie zapomnę smaku Twoich ust, Twego uśmiechu, głosu, rytmu bicia serca. Po prostu wiem, że o Tobie nigdy nie zapomnę! / allyouneedisloove
|
|
 |
Zamknięcie rozdziału zwanym Twoim imieniem było dla mnie cholerne trudne. Panikowałam, nie wiedziałam co powiedzieć. Ujrzałam Ciebie i chyba znów wszystko powróciło, ale nie mogłam tak dłużej. Musiałam to zakończyć. Raz na zawsze. Szkoda tylko, że prawie 5 lat poszło z dymem. A wiesz co najbardziej zabolało? Twoje słowa "to teraz niech będzie tak, jak byśmy się w ogóle nie znali". / allyouneedisloove
|
|
|
|