 |
|
nie mogę być taka jak chcesz
|
|
 |
|
i choć mnie trzymasz za rękę, puścisz i tak
|
|
 |
|
cała reszta to dla mnie nic
|
|
 |
|
jesteś wszystkim, reszta w tle
|
|
 |
|
chcę tylko iść za rękę z tobą
|
|
 |
|
jest tak samo,może tylko trochę smutno
|
|
 |
|
Kiedy noc płaczę deszczem, a krople jej słonych łez rozmywają się po szybie kreuje z nich obraz naszych ściśniętych dłoni. Palce splątane węzłem miłości. Nerwy, paliczki stają się wspólne, łączą się. Dokładnie rysuję je połączone bo nawet milimetr osobno może rozpruć całość, a wtedy wszystko runie tak po prostu. Z kolejnych kropelek dorysowuje nasze postacie blisko siebie by nie mogła powstać między Nami przepaść, by nie wciągnęła Nas i roztrzaskała na dno. Na sam koniec uzmysłowię sobie, że to tylko deszcz i znajdę go również na swoich policzkach. Znowu jestem jak sklepienie niebieskie późną porą; mroczny, cichy, daleko od wszystkich, zapłakany, pusty, sam.
|
|
 |
|
Ile razy muszę mówić Ci,
powtarzać to samo,
nie musimy się kłócić przecież czasu mamy mało
|
|
 |
|
Ile razy muszę mówić Ci powtarzać to samo,
kocham tylko Ciebie, kocham Twój umysł i ciało
|
|
 |
|
mam jedno życie, jedno serce, liczy się jeden klub, Legia na zawsze, aż rzucisz szalik na mój grób
|
|
 |
|
Zostań, potrzebuję Cię tu,
To co w sobie mam tylko ciągnie mnie w dół,
Zostań, poukładaj mi sny,
Jeden z nich na pewno to My,
|
|
|
|