|
"Beznadzieja. Nie da się zasnąć. A najgorsze to próbować spać na siłę."
|
|
|
''Są tacy, którzy uciekają od cierpienia miłości. Kochali, zawiedli się i nie chcą już nikogo kochać, nikomu służyć, nikomu pomagać. Taka samotność jest straszna, bo człowiek uciekając od miłości, ucieka od samego życia. Zamyka się w sobie.''
|
|
|
"Cierpiałem na syndrom niezamykających się drzwi. Wciąż ktoś przychodził, spędzał ze mną noc i następnego ranka znikał (...). Syndrom niezamykających się drzwi miał dobre i złe strony. Dobra – nie narzekałem na nudę, zła – w mieszkaniu panował przeciąg. W moim życiu również."
|
|
|
Zostaje gorycz, w łóżku dwie równoległe,
bólu nie poczujesz nawet, gdy powiem, że ja ją pieprzę.
Stoimy przed pęknięciem, za którym przestaje bić serce,
każdy z nas pyta... Czy to co czuję, zależy ode mnie?
|
|
|
Co zostało w nas? Garść jałowej ziemi,
i czarne płatki zgliszczy, kołysane siłą wiatru.
Wśród popiołu wspomnień na kartce próbuję skleić,
pęknięte obrazy zaszłej mgłą, czasu prawdy.
|
|
|
I kurwa pozwól żyć, tak po prostu,
aż zacznę czuć jak Ty, tak po prostu..
|
|
|
Teraz mi wystaw paragon spojrzeń i gestów,
słów, które niesiesz ponad horyzont kontekstów.
Powiedz, że życie ze mną nie ma sensu,
bo poligamia ze swoich suk nie czyni jeńców.
|
|
|
Czas minie, obrót chwil zmieni w sekundę,
sekunda zamieni się w rok, odkąd ściany są puste.
Mężczyźni płaczą, ja raczej czuję ulgę albo pustkę,
albo pustkę i ulgę, nie czuję nic tak pokrótce.
|
|
|
Zapytaj ulic, gdzie mnie znajdziesz,
w bruku poszukaj śladu zmartwień.
Nim wrócę do domu, zasnąć obok, w pokoju,
rano, gdy skoczysz z mordą.
Przycisnę szybę Twoją głową.
powiem, że chce żyć osobno!
|
|
|
Jeśli czujesz, że musisz powiedź mi kilka gorzkich słów, gorzkich słów,
jeśli teraz mam wyjść, już nie wrócę tu, już nie wrócę.
Od pęknięcia dzieli już tylko ukłucie.
|
|
|
|