 |
Patrząc na Twoje zdjęcie myślę sobie ''rany, ile ja mam Tobie do powiedzenia''.
|
|
 |
siedzę na dachu wieżowca, i znów puste kartki zeszytu zapełniam słowami, być może całkiem niezrozumiałymi dla wielu. uczucia wpisane między słowa, i ta ich niezgodność, kiedy tylko skreślam kolejną linijkę. pragnę opisać, jak z każdym dniem coraz silniej tęsknię, jak brakuje mi czyjejś dłoni, która po prostu w jednej chwili złapie moją, podtrzymując ją tak długo, dopóki nie poczuję, że jest naprawdę bezpieczna, jak brakuje mi kogoś, kto zapełni sobą cały życiorys a nie ten wyrwany z niego, błahy fragment całości, jak bardzo brakuje mi siebie w sobie. / Endoftime.
|
|
 |
Gdybyś przy mnie zasnęła, rano sama wstała,
w łóżku byłoby pusto, wokół tylko mój bałagan.
Jak zwykle zostawiłbym rozrzuconych tysiąc ubrań,
a w pokoju echo powtarzałby pełne złości "kurwa".
Co byś zrobiła, gdybyś w kuchni na stole znalazła kartkę
pisaną przez moje roztrzęsione dłonie?
Bym napisał, że "wracam zaraz",
bym zostawił telefon, portfel i podróżny bagaż.
Czy długo byś czekała z kontaktem do bliskich?
Przecież zaraz wrócę - taki zostawiłem liścik,
może popijając whisky, siedzę z przyjacielem,
ale każdy mówi: "ostatni raz widziałem go w zeszłą niedziele".
Czy byś długo pamiętała nasz marsz Mandelsona?
Byłem dla Ciebie kimś więcej niż dla słuchaczy Onar.
Słowa nie oddają tego, ile waży strata.
Kocham Cię najmocniej, zaraz wracam.
|
|
 |
Czy tęskniłabyś za mną, gdybym wyszedł i nie wrócił?
Gdybyś nie mogła mnie znaleźć wśród innych ludzi?
Wśród twarzy, wśród dłoni, wśród osób.
Jak szybko byś zapomniała, jaki mam kolor oczu,
jaki mam odcień włosów, jak szybko bije mi serce?
Gdybyś miała mnie nie zobaczyć,co zrobiłabyś w przed dzień?
Co byś mi powiedziała, kiedy bym zakładał kurtkę?
Byś pocałowała w usta mnie z nadzieją, że wrócę?
Przecież zawsze wracam, nawet z najdalszych podróży,
ale ta niespodziewanie mogłaby się przedłużyć.
Mogłaby, przecież nie chciałbym, my nie mamy wpływu na życie,
życie na nas ma wpływ.
Zostawiłbym niedopitą zieloną herbatę,
zimnego tosta, zimne serce, w którym czuje się straty.
Kilka płyt z rapem, na których zostawiłem siebie,
jak by został po mnie tylko zapach perfum w łazience.
|
|
 |
kocham Cię najmocniej,zaraz wracam
|
|
 |
On był matematykiem, a ona była nieobliczalna
|
|
 |
Nagiej skóry aksamit pieści moje dłonie,
W tańcu namiętności powoli, delikatnie,
Skarbie! Przecież wiesz jak ja lubię to,
Gdy dziko kąsasz moją szyje w tą szaloną noc,
Seksualności moc, z zatraceniem połączyła usta nasze,
Wszystko jest nie ważne, gdy jesteśmy razem,
Jedna chwila, a spełniła setki marzeń,
Wirujące ciała wśród zmysłowych wrażeń,
Zobacz księżyc usłał dla nas gwiezdne łoże,
Seksapilu Księżniczko, uwierz, będzie dobrze,
Chce byś była Muzą, moich snów spełnieniem,
Nigdy nie zapomnę, że byliśmy razem w niebie.
|
|
 |
A Twoje piękne ciało to najlepszy afrodyzjak,
Ogrzejmy teraz to miejsce, taka nasza sex-misja.
|
|
 |
Twoja seksualność, namiętna definicja,
Musujący hard-core, o smaku ostrych przypraw,
To kontroli prowincja, intensywny spontan,
Koronkowe stringi zdobią dzisiaj Twoje biodra,
W kieliszkach czysta farmakologia błyszczy dla nas,
Biała wódka z lodem, to ku życiu proces
|
|
 |
W tej materii jesteś dobra, proszę podejdź bliżej,
Udowodnij mi, że usta są wrażliwe,
|
|
 |
Kochanie o Ciebie będę walczył z katem,
Jesteś moim Skarbem i ukryję Cię przed światem,
Zabiorę tam, gdzie nie byłaś nigdy dotąd,
Do krainy, w której będę mógł się kochać z Tobą.
|
|
|
|