 |
I chyba nic bardziej wspanialszego nie było, od tego jak na mnie patrzyłeś. / (c)
|
|
 |
czuje się kurwa całkiem żałośnie gdy myślę o Tobie nocą i błądzę ..
|
|
 |
Skoro uciekłeś już na zawsze, to się nie pojawiaj, bo postanowiłam sobie dać radę.
|
|
 |
Nie musisz mówić mi, że jest ciężko, co z tego. Nic nie robisz, nie masz nic i nie zmieniasz niczego.
|
|
 |
A masz odwagę spojrzeć mi głęboko w oczy i powiedzieć, że jestem suką?
|
|
 |
Nie pali, nie pije, jest idealna. - Ale jara! Jara się jego tak delikatnym dotykiem,
a nim jeszcze bardziej. Z każdą chwilą uzależnia ją coraz mocniej / (c)
|
|
 |
uwielbiała gdy Jego usta dotykały Jej ust.
|
|
 |
brak czucia w palcach, przemoczone skarpetki, mocno czerwony nos i policzki, śnieg pod koszulką, bałwan dumnie stojący na podwórku, włosy elektryzujące się do czapki spadającej na oczy, rękawiczki drapiące w dłonie, ochota na ciepłą herbatę, której nie mogę ziścić, zważywszy na to, iż umieram przy najdrobniejszym zetknięciu z czymś twardym, tudzież czajnikiem. dla Ciebie, cóż. i nie jest w porządku, uzależnienia są złe.
|
|
 |
|
Samobójstwo - Jedna zła decyzja której nie będziesz żałować .
|
|
 |
pomyślałbyś, że to polubię? śnieg, zimę, mróz, czapkę i niewygodne rękawiczki? ba, zacznę to uwielbiać? pomyślałbyś, że zacznę śmiać się przy przewracaniu w zaspę i chętnie poprzestanę na wyjście na dwór w ten ziąb? pomyślałbyś, że będę lepić z Tobą bałwana, nie stukając przy tym nawet raz zębami z zimna? że będę się śmiać - kiedy trafię Cię kulką czy kiedy przestraszę się płatka śniegu opadającego mi na rzęsy? że będę, nie czując już ani nóg, ani rąk, zapewniać, iż jestem najszczęśliwsza, teraz, tak?
|
|
|
|