 |
a najgorzej jest, kiedy co wieczór zastanawiam się co w danej chwili robisz, czy wciąż czasem błądzisz wśród tamtych chwil, wśród wspomnień z przeszłości, zabliźnionych gdzieś na dnie każdego z serc, czy pamiętasz tamte sekundy, w których szczęściem była wspólna obecność, a uśmiech jedynym wynagrodzeniem łez. a może nadal pamiętasz słowa i gesty, które przecież wtedy podobno miały sens, te codzienne kłótnie, bariery, z którymi nie daliśmy rady dłużej walczyć, poszliśmy na łatwiznę, poddając się, zapomnieliśmy o tym co najważniejsze, zapomnieliśmy o Nas. / endoftime.
|
|
 |
Dajcie mi już wiosnę!
Chcę czuć promienie słońca na policzkach, zamiast rumieńców od mrozu.Chcę nie nosić kozaków, które ciągle przemakają. Chcę ubrać cienką kurteczkę, a pod spodem jedynie sweterek z ulubionego materiału, a nie sześć warstw podkoszulek, koszulek, swetrów, golfów itp. i i tak marznąć. Chcę pić cole z kostkami lodu, a nie ciągle gorące napoje, chcę uśmiechać się do błękitnego nieba, a nie patrzeć pod nogi, żeby nie wpaść w śnieżną zaspę. Chcę pomalować usta różaną pomadką, a nie ciągle ochronnymi sztyftami, chcę cieszyć się gładką skórą, a nie przesuszoną do granic możliwości. Chcę żeby mi się chciało, bo przez tę pogodę wpadam w jakieś sezonowe chandry -.-
|
|
 |
najpiękniejsze wspomnienia - to one ranią najbardziej
|
|
 |
komunikaty na gadu mówiące, że jest dostępny
wcale nie pomagają mi o nim zapomnieć tym
bardziej gdy pojawiają się co pięć sekund.
|
|
 |
przy jednym spojrzeniu w oczy,
kilku odwzajemnionych uśmiechach,
zamienieniu paru słów,
minięciu się w drzwiach,
przy kasie w monopolowych,
spaleniu na spółę jednego papierosa,
łyku pepsi z jednej puszki.
już wtedy serce szkicowało,
naszą miłość.
|
|
 |
żadne z nas nie wymarze z pamięci tego, co było.
to wszystko nigdy tak po prostu się nie skończy,
bo dla siebie już zawsze w jakiś sposób będziemy wspomnieniem.
może nie jednym z najlepszych,
ale na pewno ważniejszym od pozostałych.
|
|
 |
nienawidzę go, ponieważ kocham go,
jak nigdy przedtem nie kochałam nikogo.
|
|
 |
w myślach kolejno zliczam dni, w których odbierając sens odszedł, ten nieopisywalny w słowa ból, każdego dnia, wewnętrznie rozrywający serce na drobne kawałki, każdy z dreszczy przeszywający najmniejszy milimetr ciała, znasz to, znów ten sam, pierdolony schemat. kolejne łzy skrywane pomiędzy wersami, zmiana rytmu, fałszywe uderzenia serca. przeszłość niszczy bieg teraźniejszości, stan beznadziejności, po raz kolejny Twoje życie traci na znaczeniu. / endoftime.
|
|
 |
patrze na Ciebie i widzę te niemoralne rzeczy, które moglibyśmy robić. / congratulations
|
|
 |
|
i choć byśmy chcieli, nie wypada nam do tego wracać.
|
|
|
|