|
Wstajesz i czujesz się jak gówno, patrzysz w lustro, wyglądasz jak gówno, kładziesz spać – nadal gówno. I tak every-kurwa-single-day. Jesień to okres, w którym perfekcyjnie władam językiem desperando – nadużywam partykuły nie z czasownikami, rozkoszuję się kropkami nienawiści, stawiam na zbyt mocną artykulację. Dajcie mi tu gieroja, który robi to lepiej ode mnie. Leżeć cały dzień w łóżku, jaka to oszczędność czasu. Brak akcji. Trzydziesty dzień z rzędu biomet niekorzystny, czarne chmury. To się zdarza w dzisiejszym świecie, serio. Są oni, jesteś ty. Chlastam się smutnymi piosenkami, dostrzegam zewsząd niemiłość, chowam pod kołdrę z prawdziwego pierza, dziś już nikt takich nie robi. Z chęcią podpowiem, jak na pięć sposobów spieprzyć ciasto, ale nie powiem ci, jak żyć. Bo otóż skończyła mi się ochota na egzystencjalną łobuzerkę. I mówię do swojej głowy, weź chodź, abdykujmy.
|
|
|
Nie poddaj się, bierz życie jakim jest I pomyśl, że na drugie nie masz szans.
|
|
|
Bądź ostrożny w wyborze swojego środowiska, bo ono Cię ukształtuje. Bądź ostrożny w wyborze swoich przyjaciół, bo staniesz się taki, jak oni.
|
|
|
Ja się nie obrażam. Ja zapamiętuje.
|
|
|
Nie lubię dwóch rodzajów ludzi: pijanych, gdy jestem trzeźwa i trzeźwych, gdy jestem pijana.
|
|
|
Są ludzie, którzy zawsze wynajdą powody, żebyś nie robił tego, co chcesz robić. Nie zwracaj na nich uwagi.
|
|
|
Jeśli chcesz oglądać tęczę, musisz dzielnie znieść deszcz!
|
|
|
Niech będzie błogosławiony człowiek, który nie mając nic do powiedzenia powstrzymuje się od ubrania tego faktu w słowa.
|
|
|
Gdzie dwóch Polaków, tam trzy zdania, cztery papierki, i pięć pieczątek...
|
|
|
Zaczynam myśleć, że kiedy pokonasz już wreszcie górę, jaka jest przed tobą, zobaczysz cztery następne na horyzoncie...
|
|
|
Budzik. Dzwoni albo za wcześnie, albo za późno, albo nie dzwoni wcale. Mój dzwoni. Uporczywie i natrętnie. Dźwięk budzika jest dźwiękiem znienawidzonym, zrodzonym z ciszy mojego 27-metrowego pokoju. Kiedy dźwięk dzwonka umiera i powraca w ciszę, rzucam paroma kurwami w przestrzeń, budząc swą samczość.Jedna kurwa, druga kurwa, trzecia kurwa i wstaję.
|
|
|
This is life, not heaven. You don't have to be perfect.
|
|
|
|