 |
|
Ja chyba po prostu zawsze miałam skłonność do wybierania tych facetów, którzy nie do końca na mnie zasługiwali. Każdy, którego wybrałam jakoś mnie zranił albo miał w głowie niecne plany. Kiedy było dwóch facetów - dobry i zły - ja zawsze wybierałam tego złego. To ten zły zawsze przyciągał mnie do siebie jakąś niewidzialną siłą i nie mogłam nikomu wytłumaczyć dlaczego właśnie tak się dzieje. Często wiedziałam jak taka znajomość może się skończyć, ale mimo wszystko i tak w nią brnęłam. Ludzie mnie ostrzegają, ja robię swoje, a później płacę za błędy. Nie wiem co ze mną jest nie tak, przecież zawsze pragnęłam kogoś dobrego, kogoś kto będzie na mnie zasługiwał i zrobi wszystko żebym była najszczęśliwsza. / napisana
|
|
 |
|
Nic nie musiało się wydarzyć,wiesz?Nie musiało być tego pierwszego i ostatniego 'kocham'. Żadnych wspomnień i żadnych straconych na siebie chwil.Nawet nie musieliśmy rozmawiać wieczorami,jak i każdego ranka.Nie musieliśmy znosić się po 24h na dobę.Nie musieliśmy grać w te czułe słówka,które kompletnie nic nie znaczyły.Nie musieliśmy grać w tą całą miłość,która przeminęła tak szybko jak się zaczęła.Nie musieliśmy tego - Więc dlaczego kiedyś,chcieliśmy tylko siebie? Tak bardzo,że nie byliśmy się wstanie od siebie odciągnąć.Dlaczego tak bardzo pragnęliśmy się, ilekroć się nie układało? A mimo to z każdą chwilą siła przyciągania nas do siebie się zwiększała? Dlaczego potrzebowaliśmy się w każdym momencie,naszego życia? Dlaczego? Przecież nie musieliśmy ze sobą być.Nie musiało być 'nas'.A jednak' my' istnieliśmy,przez jakąś niepewną chwilę,która dość szybko się skończyła.Istnieliśmy,właśnie A gdzie to wszystko jest? Gdzie jest ta nasza cienka nić, która tak wiele w nas połączyła? No gdzie?
|
|
 |
Tak, znam Cię na pamięć. Znam każdy milimetr Twojego ciała. Wiem, że smutek zapijasz wódką, a zimne powietrze lubisz wdychać wraz z dymem od fajek. Wiem co Cię denerwuje, a co przynosi uśmiech na twarzy. Wiem, że lubisz ciszę, tą czystą, bez kłamstw i niedomówień. Wiem też, że często próbujesz zagłuszyć swoje serce, w obawie przed tym, że zawładnie Twoim rozumem..
|
|
 |
Kiedyś ktoś powiedział mi, że wielkim błędem jest kogoś kochać i nie mieć wystarczająco dużo sił, by o niego walczyć..
|
|
 |
Wróć, a zobaczysz jak miłość potrafi zniszczyć człowieka. Jak boli, gdy przestajesz być kochany. Tego dnia nie zobaczysz już moich łez. Spalę naszą przeszłość, a wraz z tym ogniem spłonie cała nadzieja. Ta, która każdego dnia otwierała mi oczy i nie pozwalała zaleczyć ran, które goiły się z brudem Twoich słów. Puściłeś moją dłoń i teraz to ona, samotność trzyma ją w swoich szponach. Wróć, a tego dnia umrę, rozkazując mojemu sercu przestać dla Ciebie bić..
|
|
 |
Znasz ten strach? Kiedy stąpasz po bezdrożach miłości, bojąc się, że każdy kolejny krok może być tym ostatnim?
|
|
 |
A przecież obiecywała Mu kiedyś, że nigdy nie rozkażę swojemu sercu przestać bić. Że zawsze będzie walczyć, nawet jeśli nie będzie już o co. Nawet jeśli cała nadzieja zostanie brutalnie wydarta z jej klatki piersiowej. Nawet wtedy, gdy Jego już przy niej nie będzie..
|
|
 |
A potem sam się znajdzie powód, by zwątpić, czy to się opłaca. Znajdziemy powód, by odchodzić i sto powodów, żeby wracać
|
|
 |
Miała wrażenie, że jej głośno bijące serce obudzi całe miasto.
|
|
 |
Dziwnie się patrzy na ludzi, którzy kiedyś byli przyjaciółmi. Bardzo dziwnie.
|
|
 |
TRACĘ ODDECH, GDY WIDUJEMY SIĘ PRZYPADKIEM.
|
|
 |
Ciekawa jestem co mówisz , gdy ktoś pyta o mnie
|
|
|
|