 |
Wszystko się kiedyś skończy, ból także.
|
|
 |
Zimno fizycznie, psychicznie, emocjonalnie.
|
|
 |
Nocą najlepiej się wspomina, najlepiej się rozmawia, najlepiej się rozkminia.
|
|
 |
Może jutro będzie jaśniej, cieplej, bezpieczniej, może będzie lepiej.
|
|
 |
Twoim najgorszym wrogiem jest twój własny umysł. On cię wiąże, on cię krępuje.
|
|
 |
Nie potrafiłam zapomnieć.. dlatego znienawidziłam.
|
|
 |
Człowiekowi często zdaje się, że się już skończył, że się w nim nic więcej nie pomieści. Ale pomieszczą się w nim jeszcze zawsze nowe cierpienia, nowe radości, nowe grzechy.
|
|
 |
Nie jesteś tak głupia, żeby sądzić, że ciebie jedyną na świecie skrzywdzono - przerwał lodowatym tonem - Stało się. Żyj dalej. Rusz się.
|
|
 |
jestem pierdoloną psychopatką czy tego chcę czy nie .
|
|
 |
I właśnie tym różnię się od innych dziewczyn. Ja do Ciebie nie wrócę, nie będę robić wszystkiego, żebyś tylko zwrócił na mnie uwagę. Zraniłeś mnie, więc spierdalaj. Nie jesteś nikim specjalnym, nie będę wybaczać, bo nie ma tutaj miejsca na drugą Matkę Teresę. W dupie mam co nas łączyło i co mogłoby łączyć. Nigdy nie będę jakimś ułamkiem, nigdy nie popatrzę już w Twoją stronę, bo tam za duży tłum śliniących się lasek. Poszedłeś na łatwiznę, jak zwykle na skróty, ups, ślepa uliczka. Nie dam Ci satysfakcji, że kolejna wróciła, że możesz robić wszystko, a one i tak przychodzą. Wiesz kto przychodzi? Puste idiotki, które mógłby mieć tutaj każdy, więc czym się szczycisz? Daj spokój, żaden z Ciebie plejer, raczej frajer, który wyznacza swoją wartość przez ilość zaliczeń. Serio? Serio myślałeś, że będę jak tamte, że wrócę, że polecę na tanią bajere o nieistniejącej tęsknocie? Śmieję Ci się w twarz, bo jesteś zerem. Upadłeś tak nisko, że nie ma obok już nikogo./esperer
|
|
 |
Przeraża mnie to, że w życiu będę musiała przeżyć kilka końców, które całkiem mnie rozpierdolą./esperer
|
|
 |
Nie, to nie jest depresja. To jest coś znacznie gorszego. Nagle zaczynasz widzieć swoje wszystkie kompleksy. Gruba, brzydka, nienormalna, dziwna. Stając przed lustrem, tylko to mogę o sobie powiedzieć. Ale czemu ? Tydzień temu jeszcze było dobrze. Ale nagle przychodzi taki dzień, gdy wszystkie kolejne są jeszcze gorsze.
|
|
|
|