|
tu usycha serce, to miejsce nas boli.
|
|
|
chociaż upływający czas wszystko zniszczył,
zabrał nam bliskich okrutnie pozbawiając celu.
miałem kilka ambicji, nie spełniłem żadnej.
|
|
|
Trwam w tym mimowolnie tu wśród tych zimnych ścian. Obok niejasnych sugestii i natłoku niedomówień, tkwie w przekonaniu że nikt mnie wokół nie rozumie..
|
|
|
Dzisiaj tkwi we mnie już tylko obojętność. A jeszcze wczoraj chciałem świat objąć ręką. Jeszcze wczoraj tętniło we mnie szczęście, a dzisiaj jest mi to zupełnie obojętne...
|
|
|
Obwinięty kocem, ani myślę drgnąć z miejsca, jestem nad wyraz obojętny na tę mnogość bodźców, Znów tracąc możliwość by móc cię objąc do snu.
|
|
|
Wiem, że jest we mnie zamarznięte serce. Przepływa przez nie wiecznie to samo, pompuje w żyłach krew-zimną jak ciekły azot
|
|
|
Czy jestem na etapie takim by wybrać drogę? A dziś nawet jarmarki już nie są kolorowe.. Przecież wszystko się zmienia i zabiera nam nadzieję, mi nie zabierze czegoś co już dawno nie istnieje..
|
|
|
A krzyk ciszy dobrze wie, że nigdy nikt mi nie pomógł
|
|
|
I powiedz światu, że czuję się na nim dziwnie, Rozkładam na stoliku prawdy wszystkie opinie, I dziele go na pół, tu przyjaciel tam wróg, Czasem żebym pójść w przód, trzeba spaść na sam dół.
|
|
|
A serce które kocha jest dręczone samotnością, Zmęczone nawet mocno ubolewaniem nad losem, Co odezwie się znów swoim charakterystycznym głosem...
|
|
|
I u mnie nic nowego, i usłyszysz to nie raz. Mówią "Widzę jak upadasz", odpowiadam "To nie ja"...
|
|
|
Ja znam tylko ćpuńskie historie, i pęknięte serce w tle..
|
|
|
|