 |
Ile czasu musi minąć, aby uświadomić sobie, że to co miało nas uwolnić, sprawiło, że jesteśmy tylko smutniejsi? Co jeszcze musimy stracić, by zauważyć, że nie mamy już niczego, na własne, jebane życzenie?/esperer
|
|
 |
" i czuję że zakochuje się w Tobie z dnia na dzień coraz mocniej"
|
|
 |
Każdy z nas cierpi z jakiegoś powodu. Każdy z nas wpierdolił się w znajomość, która na starcie była skreślona./esperer
|
|
 |
Wiesz, czekałam aż się zmienisz, aż ja będę powodem, dla którego będziesz chciał być lepszy. W końcu przyszedłeś i okazało się, że ja już nie chcę zmian, już nie czekam na Ciebie./esperer
|
|
 |
Chodzę na imprezy, spijam się prawie do nieprzytomności, tylko po to żeby móc wyrzygać wspomnienia o Tobie, ale Ty za każdym razem kurczowo trzymasz się mojego serca i nie mogę, po prostu nie mogę się Ciebie pozbyć./esperer
|
|
 |
I co? Myślisz, że już zapomniałam? Że to tak po prostu minęło? Nie minęło. Jakaś cząstka jego wciąż tkwi w mojej podświadomości. Nadal czuję jego zapach. Ciąglę słyszę jego kroki. Dalej widzę jego oczy. Pojawił się z Nikąd i do Nikąd wrócić nie potrafi.
|
|
 |
Papieros zgasł, jak nasza miłość. Butelka po wódce jest pusta i stłuczona, lezy przed moimi stopami, niczym moje serce...
'Samotność to taka straszna trwoga' śpiewał Dżem. Kiedyś słowa te nie znaczyły dla mnie nic bo obok byłeś ty. Teraz nabrały sensu...
|
|
 |
Najbardziej destrukcyjny jest ten ból, kiedy nawet łzy po policzkach nie spływają. Jakby stanęły w oczach i przez jakąś niewidzialną blokadę się opierały. Po prostu nie ma już żadnych środków zewnętrznych na wyrażenie Twoich uczuć - stajesz się widocznie obojętny, a w środku uwierz mi - wszystko drży, krzyczy, płacze, drapie, gryzie, zdziera, niszczy i nikt o tym nie wie.
|
|
 |
Wiesz jak to jest, kiedy chcesz spojrzeć pewnej osobie w oczy, a nie możesz, bo po paru sekundach, musisz odwrócić się, kryjąc łzy ?
Wiesz, jak to jest, kiedy tracisz oddech, bo patrzysz na niego, a z jego zachowania wnioskujesz, że jemu już nie zależy?
Nie wiesz? To proszę, nie pierdol mi o tym, że czas leczy rany.
|
|
 |
Unikasz własnego odbicia w lustrze, puszczasz głośną muzykę i bez przerwy coś robisz, byle tylko nie zostać ze sobą sam na sam. Sam na sam ze swoimi pierdolonymi myślami, bo wtedy przychodzą te najgorsze, bo najprawdziwsze.
|
|
 |
Czas zapomnieć, że był. Zniszczyć w sobie wspomnienia, które wciąż jeszcze ranią. Wyrzucić z serca wszystkie słowa, wszystkie gesty, najsłodsze pocałunki i najpiękniejsze spojrzenia. Pozbyć się widocznych śladów jego obecności. Czas żyć życiem. Nie nim.
|
|
 |
Wykasowałam Jego numer telefonu, usunęłam sms-y i wiadomości na gg. Imienia nie kojarzę jedynie z Nim, bo znam kilkunastu chłopaków o tym samym imieniu. W zasadzie mogłabym zatrzeć jakiekolwiek ślady Jego obecności w moim życiu, nie było ich wiele, nikt by nie zauważył. Czy ludzie pojawiają się tylko po to, aby zaraz zniknąć? A On? Nie planował zostać kimś więcej dla mnie niż tylko kolejnym wspomnieniem? To smutne, że dzisiaj wierzy się bardziej w telefon niż we własne serce. Kto taki? Zaraz sprawdzę. Nie, nie mam Jego numeru telefonu. Nigdy się nie poznaliśmy.
|
|
|
|