 |
|
przyrzeknij, że nie spóźnisz się o całe życie..
|
|
 |
|
12:12 - ta nadzieja , że to ty..
|
|
 |
|
odeszła jej ochota na cokolwiek.
rano wstawała bo musiała,
śniadania nie jadła, bo po co?
Dzień Dobry mówiła od niechcenia.
do domu wcale jej się nie śpieszyło,
uśmiechała się, bo wypadało.
tęskniła.
|
|
 |
|
nienawidze poniedziałków ! ”
— na szczęście to już ostatni w tym tygodniu
|
|
 |
|
I nagle skończy się to wszystko w co wierzysz co kochasz, zasypie śnieg.
|
|
 |
|
widzisz te buty na wystawie? chyba właśnie powiedziały do mnie ''mamo''
|
|
 |
|
“widząc, że ktoś zajął Twojego miejsce przed szkołą, na palenie szluga, zacząłeś już to słodkie 'wypierdalaj'. wtedy zobaczyłeś mnie. - od kiedy Ty palisz?! - zapytałeś zły. - od jakiegoś czasu. - odpowiedziałam, i mocniej się zaciągnęłam. ukucnąłeś przy mnie, uważnie się przyglądając. Twoi kumple obserwowali całą sytuację. - wyjmij z ust, to świństwo. - powiedziałeś. pokręciłam z niedowierzaniem głową. rozkazywałeś mi, znowu. oparłam rękę ze szlugiem na kolanie. - bo co, kurwa? - syknęłam, łypiąc na Ciebie spode łba. - bo to, kurwa. - odparłeś, zaczynając mnie całować. wypuściłam szluga z dłoni, a on zaczął mi bezczelnie wypalać dziurę w spodniach.”
|
|
 |
|
Dziewczynko miłość nie jest dla Ciebie, lepiej idź na zakupy, albo do kina i ciesz się, że nikt nie złamał Ci serca.
|
|
 |
|
Serce: Daj mi trochę ciepła stary!
|
|
 |
|
KONIEC. Już więcej się nie odezwę, nie napiszę, nie zadzwonię... ile razy to mówiłaś?
|
|
 |
|
dlaczego w winnicy jest pełno wina, a w piwnicy nie ma piwa?
|
|
 |
|
Dr House: Masz pasożyta. Pacjentka: Tasiemca? Dr House: Połóż się i podciągnij bluzkę. Opuść ręce. Pacjentka: Można coś na to poradzić? Dr House: Tylko przez miesiąc, a potem usunięcie jest nielegalne. Pacjentka: Nielegalne? Dr House: Bez obaw. Wiele kobiet przywiązuje się do swojego pasożyta. Daje mu imię, ubiera i pozwala się bawić z innymi pasożytami. Ma twoje oczy...
|
|
|
|