|
Definicja szczęścia? Każdy może ułożyć własną. Dla kogoś będzie to drogi samochód, dom z basenem i własna firma. Dla innej osoby mogą to być tylko oczy ukochanej osoby, a następna szczęściem nazwie chleb i dach nad głową. Dla mnie szczęście to coś, czego nie potrafię uprzedmiotować. Kiedyś szczęściem nazywałam minuty spędzone z dawniej najważniejszą osobą w moim życiu. Teraz jednak poznałam inną definicję tego słowa. "Szczęście" to cholerny demon, pieprzona niewidzialna otoczka, która oddziela nas od świata problemów, zmartwień ale tylko na jakiś czas. Dla jednej osoby na lata, dla innej na miesiące, a dla jeszcze kolejnej na dni, czy minuty. Zaklęcie, które pryska, prędzej, czy później. Jest jak narkotyk, przysłania świat a później kopie nas w dupe i każe płacić za swoją obecność. Płacić łzami, nieprzespanymi nocami i wielką, pierdoloną samotnością...
|
|
|
Ja już dawno wszystko przegrałam. Wszystko co miałam ktoś mi odebrał.Cholera.
Czuję się pusta. Ja bez ciebie staję się nikim.Patrząc w tył wszystko wiąże się z tobą.
Jestem kompletnie wyczerpana.
|
|
|
To cholernie uczucie, gdy nikt o mnie nie pamięta.Boli mnie to wszystko. Boli mnie samotność. Mam brak chęci do wykonywania jakichkolwiek czynności życiowych, mogłabym cały czas spać. Przynajmniej jak śpię to nie myślę, nie czuję. Czasami nie mam siły nawet podnieść wzroku.
|
|
|
“Reklamy sprawiły, że uganiamy się za samochodami i ubraniami, chodzimy do pracy, której nienawidzimy, żebyśmy mogli kupić to gówno, którego nie potrzebujemy. Jesteśmy środkowymi dziećmi historii. Bez celu i miejsca. Nie mamy Wojny Swiatowej. Nie mamy Wielkiego Kryzysu. Naszą wojną światową jest wojna duchowa. Naszym wielkim kryzysem są nasze życia. Telewizja spowodowała, że wierzymy, że pewnego dnia staniemy się milionerami, filmowymi bogami i gwiazdami rocka. Nie staniemy się.”
|
|
|
Czuje, że coś codziennie we mnie umiera, to chyba nadzieja, że jutro może być lepiej.
|
|
|
Smutek.Ale nie taki gdy dostane niechciany prezent na urodziny.Taki trawiący od środka,taki który dosłownie pali serce,rozrywa duszę na strzępy,zaciska gardło bez możliwości wypowiedzenia słowa, nie pozwala racjonalnie myśleć.
|
|
|
|
Nie rozumiem samej siebie. Odrzucam wszystkich, którzy najwięcej dla mnie znaczą. Czasem myślę, że to źle tak zamykać się w sobie uciekając w samotność, ale czasem myślę może to i dobrze. Może tak jest łatwiej, bezpiecznej. Nie muszę się martwić, że kogoś stracę, bo nie pozwalam ludziom się do mnie zbliżyć. wydaję mi się, że nie będzie mi ich brakować, a gdy odejdą, nie usłyszę odgłosu łamiącego się serca. Tak jest prościej. Nie przywiązuję się do nikogo, nie ma sensu, przecież i tak odejdą. Ludzie mają taki zwyczaj odchodzenia, a ja jestem słaba i sobie z tym nie radzę. Samotność też jest dobra, bezpieczniejsza dla serca. Przecież samemu też można sobie poradzić, wstać rano z uśmiechem na twarzy i żyć. Można też być silnym, prawda? / nutlla
|
|
|
Jest źle. Nie wiem, co mi jest i dlaczego nachodzą mnie niepokojące myśli, gdybym wiedziała, to łatwiej byłoby znaleźć mi lekarstwo.Nie potrafię powstrzymać tego potoku łez, budzę się z rosą na twarzy.Życie mnie zraniło, zlokalizowało mnie w nieodpowiednim miejscu. Cholera, nie jest dobrze.
|
|
|
|