 |
. Prawdziwy mężczyzna nie kocha miliona dziewcząt . Kocha jedną na milion sposobów .
|
|
 |
. zacznijmy od tego, że Cię kocham , zakończmy na tym , że nie przestanę . dzyndzel ♥
|
|
 |
. Ludzie mówią , że powinnam kochać . Ja tam wolę nienawidzić . dzyndzel ♥
|
|
 |
. nie będąc jeszcze razem powiedzieliśmy sobie więcej , niż niejedna para zakochanych . dzyndzel ♥
|
|
 |
. było w Twoim uśmiechu coś z najlepszego mężczyzny na świecie i nie mówię , że nie chciałabym być Twoja . dzyndzel ♥
|
|
 |
. A wieczorem podziękuj za to czego dziś nie straciłeś , wówczas dowiesz się jak wiele masz . dzyndzel ♥
|
|
 |
Tacy są ludzie. Przybywamy, pożeramy to, co możemy i odchodzimy. Jak szarańcza.
|
|
 |
[2] Wiedzieliśmy, że istnieje na świecie mnóstwo ludzi takich jak my, ale i tak sądziliśmy, że nasze spotkanie stanowiło wyjątkowo szczęśliwy traf. Dzieliliśmy radości i smutki, wrażliwość, poczucie humoru i wstyd. Czasami wydawało mi się, że nasza „miłość” jest czymś w rodzaju trucizny, bo gdy jeden jedyny raz zasnęliśmy razem na ławce przed jego domem, już nigdy nie chciałam się obudzić. A dzisiaj? Dzisiaj udajemy, że się nie znamy i jedynie po kryjomu wspominamy wydarzenia tamtego lata.
|
|
 |
[1]Wiele nas ze sobą łączyło. Oboje mieliśmy nasze własne, osobne, milczące światy i szanowaliśmy nawzajem swoją ciszę.Nie interesowało nas życie innych ludzi; byliśmy wrażliwi i brakowało nam wiary w siebie, nie wierzyliśmy w to, co pisali w gazetach, baliśmy się porażek, lecz myśl o oparciu się jakiejś pokusie zawsze wzbudzała w nas lęk. Chcieliśmy być na scenie, zostać artystami. No, ewentualnie prawnikami, lekarzami, czy psychologami. Wydawaliśmy pieniądze rodziców, przerażeni perspektywą, że to się kiedyś skończy. Nie chcieliśmy zamienić się w porządnych członków społeczeństwa, zresztą i tak nie wiedzielibyśmy, jak to zrobić. „I tak jesteśmy jeszcze młodzi" – powtarzaliśmy sobie.
|
|
 |
-Klaudia.-Co? - Kiedy masz wywiadówke?- wczoraj. -zabije cię.
|
|
|
|