głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika szamanka249

1 Patrzą na mnie jakbym była łakomym kąskiem.Lustrują mnie wzrokiem tak natarczywie jakby ściągali ze mnie kolejne warstwy ubrania. Nie patrzą mi w oczy tylko odrobinę niżej. Podnieca ich stukot moich wysokich obcasów. Oddaliby wiele żeby ze mną pogrzeszyć i choć na trochę trafić ze mną do piekła. Jestem dla nich tylko obiektem pożądania. Nie interesuje ich stan mojej duszy moje lęki fobie sukcesy i porażki. Ciekawie ich jedynie od strony fizycznej. To moje ciało jest dla nich na pierwszym miejscu. Zamiast zastanowić się dlaczego moje duże zielono brązowe oczy są takie smutne myślą o rozmiarze mojego stanika. Uwierz że nie wahaliby się ani chwili gdybym powiedziała że nie potrafię się zakochać.Dla nich sprawą pierwszorzędną jest to żebym miała opanowaną sztukę kochania cielesnego. Widzą we mnie ładną dziewczynę zmysłową kochankę. I sprzecznie rozumieją wysyłane przeze mnie komunikaty. Nie kokietuję ich swoim uśmiechem nie zachęcam do fantazji na mój temat hoyden

hoyden dodano: 4 maja 2013

1/Patrzą na mnie jakbym była łakomym kąskiem.Lustrują mnie wzrokiem tak natarczywie jakby ściągali ze mnie kolejne warstwy ubrania. Nie patrzą mi w oczy tylko odrobinę niżej. Podnieca ich stukot moich wysokich obcasów. Oddaliby wiele,żeby ze mną pogrzeszyć i choć na trochę trafić ze mną do piekła. Jestem dla nich tylko obiektem pożądania. Nie interesuje ich stan mojej duszy,moje lęki,fobie,sukcesy i porażki. Ciekawie ich jedynie od strony fizycznej. To moje ciało jest dla nich na pierwszym miejscu. Zamiast zastanowić się dlaczego moje,duże,zielono brązowe oczy są takie smutne myślą o rozmiarze mojego stanika. Uwierz,że nie wahaliby się ani chwili gdybym powiedziała,że nie potrafię się zakochać.Dla nich sprawą pierwszorzędną jest to,żebym miała opanowaną sztukę kochania cielesnego. Widzą we mnie ładną dziewczynę,zmysłową kochankę. I sprzecznie rozumieją wysyłane przeze mnie komunikaty. Nie kokietuję ich swoim uśmiechem,nie zachęcam do fantazji na mój temat/hoyden

2 Po prostu lekko się uśmiecham kiedy widzę że blondyn przy sąsiednim stoliku ma tak idealnie zbliżony kolor oczu do Ciebie. A brunet przy barze tak jak Ty ma pokryty nos lekkimi na pierwszy rzut oka niewidocznymi piegami. A ten facet przy oknie w czapce nosi taką samą bluzę jak Ty której rąbek wystaje z dna mojej szafy. Uśmiecham się do wspomnień. Na myśl pierwszej młodzieńczej miłości. Oczyma wyobraźni widzę Twoje łóżko w którym graliśmy w karty i tuliliśmy się do siebie tak niewinnie. A nie łóżko tego czy tamtego. Jego obraz nie miałby ani grama tamtej niewinności. Byłby zły obcy i wyzywający. Nie chcę dzikiego seksu przygód i miłosnych podboi.Na kolejne zaproszenie te na pozór normalne na drinka czy te śmiałe prosto z mostu do domu któregoś z nich reaguję grzeczną odmową. Nie pyskuję im jak to często mam w zwyczaju nie wyzywam natrętnych adoratorów. Jestem damą. A damy tak się nie zachowują. Damy ponad wszystko chcą stworzyć swojemu wymarzonemu facetowi idealny dom hoyden

hoyden dodano: 4 maja 2013

2/Po prostu lekko się uśmiecham kiedy widzę,że blondyn przy sąsiednim stoliku ma tak idealnie zbliżony kolor oczu do Ciebie. A brunet przy barze tak jak Ty ma pokryty nos lekkimi,na pierwszy rzut oka niewidocznymi piegami. A ten facet przy oknie w czapce nosi taką samą bluzę jak Ty,której rąbek wystaje z dna mojej szafy. Uśmiecham się do wspomnień. Na myśl pierwszej,młodzieńczej miłości. Oczyma wyobraźni widzę Twoje łóżko,w którym graliśmy w karty i tuliliśmy się do siebie tak niewinnie. A nie łóżko tego,czy tamtego. Jego obraz nie miałby ani grama tamtej niewinności. Byłby zły,obcy i wyzywający. Nie chcę dzikiego seksu,przygód i miłosnych podboi.Na kolejne zaproszenie te na pozór normalne na drinka,czy te śmiałe prosto z mostu do domu któregoś z nich reaguję grzeczną odmową. Nie pyskuję im jak to często mam w zwyczaju,nie wyzywam natrętnych adoratorów. Jestem damą. A damy tak się nie zachowują. Damy ponad wszystko chcą stworzyć swojemu wymarzonemu facetowi idealny dom/hoyden

3.Dla dam nie ma seksu bez miłości.Damy przede wszystkim nie zadowalają się ochłapami jakie podtyka im los hoyden

hoyden dodano: 4 maja 2013

3.Dla dam nie ma seksu bez miłości.Damy przede wszystkim nie zadowalają się ochłapami jakie podtyka im los/hoyden

A kiedy podstępny czas odbierze mi po raz kolejny szansę na wielką fantastyczną i romantyczną miłość w moich wielkich oczach na chwilę znów pojawią się łzy i zmieszają z materiałem bluzy. Tak tej którą zakładam gdy staję się emocjonalnym wrakiem. Dziwię się że sól moich łez nie wypaliła jeszcze w jej materiale dziury. Kwas solny przecież ma właściwości żrące. Moje twarz już nie jest też taka świeża i promienna niczym u dziecka. Po moich policzkach przecież spłynęło tyle łez a moje usta co jakiś czas wypełnia ich znajomy smak. Ten mocno słonawy i lekko gorzki. Otóż łzy w zależności od sytuacji troszkę różnią się w smaku. Kiedy kolejny raz miłość nie będzie chciała się ze mną zaprzyjaźnić bo znajdzie sobie lepszy obiekt spakuję w plecak najpotrzebniejsze rzeczy i poszukam jej gdzie indziej. Ale nigdy przenigdy nie przestanę o nią zabiegać hoyden

hoyden dodano: 4 maja 2013

A kiedy podstępny czas odbierze mi po raz kolejny szansę na wielką,fantastyczną i romantyczną miłość w moich,wielkich oczach na chwilę znów pojawią się łzy i zmieszają z materiałem bluzy. Tak tej,którą zakładam gdy staję się emocjonalnym wrakiem. Dziwię się,że sól moich łez nie wypaliła jeszcze w jej materiale dziury. Kwas solny przecież ma właściwości żrące. Moje twarz już nie jest też taka świeża i promienna niczym u dziecka. Po moich policzkach przecież spłynęło tyle łez,a moje usta co jakiś czas wypełnia ich znajomy smak. Ten mocno słonawy i lekko gorzki. Otóż łzy w zależności od sytuacji troszkę różnią się w smaku. Kiedy kolejny raz miłość nie będzie chciała się ze mną zaprzyjaźnić bo znajdzie sobie lepszy obiekt spakuję w plecak najpotrzebniejsze rzeczy i poszukam jej gdzie indziej. Ale nigdy,przenigdy nie przestanę o nią zabiegać/hoyden

Nareszcie tu jesteś.Kiedy brakuje mi sił dodajesz mi ich. Kiedy moje stopy odmawiają posłuszeństwa po całym dniu chodzenia w szpilkach nosisz mnie na barana bez cienia skargi. Wiem że żadne ze mnie piórko.A jednak nie widać na twojej twarzy wysiłku tylko szczerą radość. Trzymasz mnie w ramionach tak długo aż się uspokoję i przestanę złorzeczyć na cały świat. Całujesz mnie z takim zapamiętaniem jakbyś chciał mnie wchłonąć przez swoją jamę ustną do środka i nigdy mnie stamtąd nie wypuścić. Nie umiesz śpiewać ale jednak Twój głos brzmi dla mnie jak najprzyjemniejsza dla uszu melodia. Nie kocham Cię jeszcze a już czuję się niewyobrażalnie szczęśliwa. A co będzie gdy między nami pojawi się miłość?Aż boję się tego nadmiaru szczęścia. Ale chyba w pełni na nie zasłużyłam  błądząc cierpiąc  płacząc w oczekiwaniu na kogoś takiego jak Ty hoyden

hoyden dodano: 4 maja 2013

Nareszcie tu jesteś.Kiedy brakuje mi sił dodajesz mi ich. Kiedy moje stopy odmawiają posłuszeństwa po całym dniu chodzenia w szpilkach nosisz mnie na barana bez cienia skargi. Wiem,że żadne ze mnie piórko.A jednak nie widać na twojej twarzy wysiłku tylko szczerą radość. Trzymasz mnie w ramionach tak długo aż się uspokoję i przestanę złorzeczyć na cały świat. Całujesz mnie z takim zapamiętaniem jakbyś chciał mnie wchłonąć przez swoją jamę ustną do środka i nigdy mnie stamtąd nie wypuścić. Nie umiesz śpiewać,ale jednak Twój głos brzmi dla mnie jak najprzyjemniejsza dla uszu melodia. Nie kocham Cię jeszcze a już czuję się niewyobrażalnie szczęśliwa. A co będzie gdy między nami pojawi się miłość?Aż boję się tego nadmiaru szczęścia. Ale chyba w pełni na nie zasłużyłam ,błądząc,cierpiąc ,płacząc w oczekiwaniu na kogoś takiego jak Ty/hoyden

to już koniec  nie ma co ratować  to prysło jak bańka mydlana  nie byliśmy dla siebie  nigdy nie powinniśmy być razem  to że trafiliśmy w swoje ramiona to największy błąd jaki mógł popełnić los  decyzja już zapadła  słowa zostały wypowiedziane  nie zostało już nic.   samowystarczalna

samowystarczalna dodano: 3 maja 2013

to już koniec, nie ma co ratować, to prysło jak bańka mydlana, nie byliśmy dla siebie, nigdy nie powinniśmy być razem, to że trafiliśmy w swoje ramiona to największy błąd jaki mógł popełnić los, decyzja już zapadła, słowa zostały wypowiedziane, nie zostało już nic. / samowystarczalna

Będę wierzyć w nas. Nie mówię że nigdy nie zwątpię.Otóż zwątpię bo jestem tylko człowiekiem. Mogę zwątpić w Twoją zaradność gdy będziesz próbował wyprasować moją ulubioną bluzkę i przypalisz ją. Mogę zwątpić w Twoją prawdomówność gdy obiecasz mi że wrócisz na jakąś ustaloną godzinę i nie dotrzymasz słowa. Mogę zwątpić w to czy ja i Ty robimy dobrze gdy pokłócimy się. Mogę zwątpić w poczucie swojego bezpieczeństwa gdy kolejną noc będę musiała spędzić sama w naszym domu gdy będziesz pracował na nocne zmiany. Mogę zwątpić w to że zawsze będziemy szczęśliwi gdy wykrzyczymy sobie w przypływie szału podłe słowa. Ale przenigdy nie chciałabym zwątpić w Twoją miłość.Jedynie o to chciałabym Cie dziś prosić hoyden

hoyden dodano: 1 maja 2013

Będę wierzyć w nas. Nie mówię,że nigdy nie zwątpię.Otóż zwątpię bo jestem tylko człowiekiem. Mogę zwątpić w Twoją zaradność gdy będziesz próbował wyprasować moją ulubioną bluzkę i przypalisz ją. Mogę zwątpić w Twoją prawdomówność gdy obiecasz mi,że wrócisz na jakąś ustaloną godzinę i nie dotrzymasz słowa. Mogę zwątpić w to czy ja i Ty robimy dobrze gdy pokłócimy się. Mogę zwątpić w poczucie swojego bezpieczeństwa gdy kolejną noc będę musiała spędzić sama w naszym domu gdy będziesz pracował na nocne zmiany. Mogę zwątpić w to,że zawsze będziemy szczęśliwi gdy wykrzyczymy sobie w przypływie szału podłe słowa. Ale przenigdy nie chciałabym zwątpić w Twoją miłość.Jedynie o to chciałabym Cie dziś prosić/hoyden

Łza spływa swoim torem. Nie jest w stanie po prostu wyparować. Zaznacza mapę mojego smutku po kolejnej kłótni z nim. Nie jestem taka twarda jak uprzednio mi się wydawało. Już nie jestem taka pewna czy naprawdę mogłabym pstryknąć palcem i tak po prostu zakończyć naszą znajomość. Miało być szybko i bezboleśnie. Nawet bez mrugnięcia okiem. Miało ale chyba nie będzie. Nie mogłam pozwolić przecież mu odjechać. Powiedziałam kilka słów za dużo i te słowa nas podzieliły. Nie mogłam przecież stracić go przez swoją pyskatą buzię czy cięty język.Boże! Ja przecież w ogóle nie chcę go stracić. Czyżbyś wysłuchał moich próśb? I zesłał do mnie miłość? hoyden

hoyden dodano: 1 maja 2013

Łza spływa swoim torem. Nie jest w stanie po prostu wyparować. Zaznacza mapę mojego smutku po kolejnej kłótni z nim. Nie jestem taka twarda jak uprzednio mi się wydawało. Już nie jestem taka pewna czy naprawdę mogłabym pstryknąć palcem i tak po prostu zakończyć naszą znajomość. Miało być szybko i bezboleśnie. Nawet bez mrugnięcia okiem. Miało,ale chyba nie będzie. Nie mogłam pozwolić przecież mu odjechać. Powiedziałam kilka słów za dużo i te słowa nas podzieliły. Nie mogłam przecież stracić go przez swoją pyskatą buzię czy cięty język.Boże! Ja przecież w ogóle nie chcę go stracić. Czyżbyś wysłuchał moich próśb? I zesłał do mnie miłość?/hoyden

Ranił mnie swoją obojętnością.Wszystko w jego postawie świadczyło o tym że ledwo mnie toleruje w swoim świecie i prawie nie zauważa. Owszem był. Ale tylko wtedy gdy było mu wygodnie. Gdy pojawiały się problemy ulatniał się za każdym razem jak para z czajnika czy dym z papierosa. Chciałam nawet żeby do mnie podszedł i zaczął tak przeraźliwie się na mnie wydzierać. Mógłby też ścisnąć moją rękę odrobinę za mocno i zostawić po sobie ślad w postaci siniaka. Każda reakcja byłaby już lepsza niż ten jego spokój w momencie gdy płakałam przez niego. Gdyby popchnął uderzył nakrzyczał znaczyłoby że budzę w nim jakiekolwiek emocje.Nawet te najgorsze i najobrzydliwsze.Ale nie.. On ciągle był obojętny. Nawet w trakcie kłótni ze mną.Tak cholernie obojętny że gdybym w przypływie gniewu skoczyła z czwartego piętra obdarzyłby moją znikającą i uderzającą z głuchym łoskotem sylwetkę zaledwie jednym spojrzeniem.Brutalne? Ale prawdziwe.. hoyden

hoyden dodano: 1 maja 2013

Ranił mnie swoją obojętnością.Wszystko w jego postawie świadczyło o tym,że ledwo mnie toleruje w swoim świecie i prawie nie zauważa. Owszem był. Ale tylko wtedy gdy było mu wygodnie. Gdy pojawiały się problemy ulatniał się za każdym razem jak para z czajnika czy dym z papierosa. Chciałam nawet,żeby do mnie podszedł i zaczął tak przeraźliwie się na mnie wydzierać. Mógłby też ścisnąć moją rękę odrobinę za mocno i zostawić po sobie ślad w postaci siniaka. Każda reakcja byłaby już lepsza niż ten jego spokój w momencie gdy płakałam przez niego. Gdyby popchnął,uderzył,nakrzyczał znaczyłoby,że budzę w nim jakiekolwiek emocje.Nawet te najgorsze i najobrzydliwsze.Ale nie.. On ciągle był obojętny. Nawet w trakcie kłótni ze mną.Tak cholernie obojętny,że gdybym w przypływie gniewu skoczyła z czwartego piętra obdarzyłby moją znikającą i uderzającą z głuchym łoskotem sylwetkę zaledwie jednym spojrzeniem.Brutalne? Ale prawdziwe../hoyden

Emanuje od niego taka pozytywna energia że nie sposób nie uśmiechnąć się nawet w tych najtrudniejszych momentach. Bije z jego serca takie ciepło że nie da się przy nim zmarznąć. Wydostaje się z niego zawsze taka naturalność że przy nim każdy chce być sobą.I akceptuje się takim jakim jest. Zrobię wszystko co w mojej mocy by nie zranić go nie dać mu za bardzo znać o swoim trudnym charakterze i kochać go po prostu za sam fakt że jest. Zrobię wszystko by ściągnąć na orbitę naszych serc prawdziwą miłość. I nie dam jej uciec choćby nie wiem co się działo. Nie powstrzyma mnie nic i nikt by w końcu ją poznać. Podać jej swoją rękę w geście zapoznania i przyglądać się jak rodzi się pomiędzy nami głęboka więź.Bo bez niej tylko w połowie jestem sobą. Z nią pokazałabym sto procent prawdziwej siebie hoyden

hoyden dodano: 1 maja 2013

Emanuje od niego taka pozytywna energia,że nie sposób nie uśmiechnąć się nawet w tych najtrudniejszych momentach. Bije z jego serca takie ciepło,że nie da się przy nim zmarznąć. Wydostaje się z niego zawsze taka naturalność,że przy nim każdy chce być sobą.I akceptuje się takim jakim jest. Zrobię wszystko co w mojej mocy by nie zranić go,nie dać mu za bardzo znać o swoim trudnym charakterze i kochać go po prostu za sam fakt,że jest. Zrobię wszystko by ściągnąć na orbitę naszych serc prawdziwą miłość. I nie dam jej uciec choćby nie wiem co się działo. Nie powstrzyma mnie nic i nikt by w końcu ją poznać. Podać jej swoją rękę w geście zapoznania i przyglądać się jak rodzi się pomiędzy nami głęboka więź.Bo bez niej tylko w połowie jestem sobą. Z nią pokazałabym sto procent prawdziwej siebie/hoyden

Nie chcesz bym odeszła. Ja też tego nie chcę. Nie martw się. Dobrze mi z Tobą.Nic mnie nie podkusi żeby zrobić chociażby krok oddalający mnie od Ciebie.Nigdzie się nie wybieram.Odkąd trafiłam do Twojego serca poznałam prawdziwe znaczenie słowa mieszkać tam . Znalazłeś mi idealne lokum. Nie jest za ciasno gdzieś pomiędzy szafą a kanapą. Mam wystarczającą przestrzeń by czuć się tam komfortowo i wygodnie. Nie ogranicza mnie żaden niepotrzebny mebel w postaci jakiejś chorej zazdrości. Dobrze to wszystko urządziłeś. Zadbałeś nawet o najmniejsze szczegóły. Moją sypialnię urządziłeś na kolor czerwony.Tak jak chciałam. By nigdy nie wygasła nasza namiętność.Doskonale ją podsycasz.Nosisz mnie przy sobie. Dzięki temu zawsze jestem z Tobą. W samym środku serca i w twoich myślach. Udało Ci się sprawić by w moich żyłach zatańczyło szczęście.Uderza o ściany mojego serca przyjemnie muska moją skórę. I nie pozwolę by mnie opuściło i wydostało się na zewnątrz.Będę o nie walczyć jak lwica hoyden

hoyden dodano: 1 maja 2013

Nie chcesz bym odeszła. Ja też tego nie chcę. Nie martw się. Dobrze mi z Tobą.Nic mnie nie podkusi,żeby zrobić chociażby krok oddalający mnie od Ciebie.Nigdzie się nie wybieram.Odkąd trafiłam do Twojego serca poznałam prawdziwe znaczenie słowa"mieszkać tam . Znalazłeś mi idealne lokum. Nie jest za ciasno gdzieś pomiędzy szafą,a kanapą. Mam wystarczającą przestrzeń by czuć się tam komfortowo i wygodnie. Nie ogranicza mnie żaden niepotrzebny mebel w postaci jakiejś chorej zazdrości. Dobrze to wszystko urządziłeś. Zadbałeś nawet o najmniejsze szczegóły. Moją sypialnię urządziłeś na kolor czerwony.Tak jak chciałam. By nigdy nie wygasła nasza namiętność.Doskonale ją podsycasz.Nosisz mnie przy sobie. Dzięki temu zawsze jestem z Tobą. W samym środku serca i w twoich myślach. Udało Ci się sprawić by w moich żyłach zatańczyło szczęście.Uderza o ściany mojego serca,przyjemnie muska moją skórę. I nie pozwolę by mnie opuściło i wydostało się na zewnątrz.Będę o nie walczyć jak lwica/hoyden

Został tylko ślad. Na pierwszy rzut oka niewidoczny ale gdyby się lepiej mu przyjrzeć uwydatni się na tyle by go dostrzec. Rana zagoiła się. Na początku bardzo się brzydziła.Potrzebowała miliona plasterków i bandaży. Później zakażenie ustąpiło i zaczęła się goić prawidłowo.Stopniowo zasychała tworząc na około mały strupek. To była taka mała warstwa ochronna.Uważałam na nią by nie otworzyła się i nie ukazała jeszcze świeżej rany. Później ta delikatna ochronka zaczynała twardnieć. Chodziło w tym wszystkim o to by przez swoją głupotę nie zerwać jej. Nie postąpić jak mały ciekawski dzieciak który chce sprawdzić czy naprawdę boli tak jak dawniej i czy już się zagoiło. Pozostawiłam ten strup samemu sobie i nosiłam go długo na ciele. Aż któregoś dnia sam się oderwał i po prostu zniknął. Zniknęła skaza na moim ciele. Przestałam cierpieć z powodu utraconej miłości. Czas zadziałał na moją korzyść hoyden

hoyden dodano: 1 maja 2013

Został tylko ślad. Na pierwszy rzut oka niewidoczny,ale gdyby się lepiej mu przyjrzeć uwydatni się na tyle by go dostrzec. Rana zagoiła się. Na początku bardzo się brzydziła.Potrzebowała miliona plasterków i bandaży. Później zakażenie ustąpiło i zaczęła się goić prawidłowo.Stopniowo zasychała,tworząc na około mały strupek. To była taka mała warstwa ochronna.Uważałam na nią by nie otworzyła się i nie ukazała jeszcze świeżej rany. Później ta delikatna ochronka zaczynała twardnieć. Chodziło w tym wszystkim o to by przez swoją głupotę nie zerwać jej. Nie postąpić jak mały ciekawski dzieciak,który chce sprawdzić czy naprawdę boli tak jak dawniej i czy już się zagoiło. Pozostawiłam ten strup samemu sobie i nosiłam go długo na ciele. Aż,któregoś dnia sam się oderwał i po prostu zniknął. Zniknęła skaza na moim ciele. Przestałam cierpieć z powodu utraconej miłości. Czas zadziałał na moją korzyść/hoyden

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć