 |
|
tak bardzo pragniecie mojego upadku, chcecie mnie zniszczyć, pogrążyć, zdeptać, chcecie bym umierała z bólu, chcecie widzieć moje łzy, a gdy mamy okazję do rozmowy udajecie, że cieszycie się z tego, że na mojej twarzy zagościł uśmiech. / samowystarczalna
|
|
 |
|
jestem tu z Tobą, ale myślę o tym, że byłam tu kiedyś z Nim, traktujesz mnie na swój czuły sposób, a ja ciągle mam w sobie jeszcze stare nawyki, patrzysz na mnie oczami o tym samym kolorze, a ja czuje, że wariuje, bo widzę Jego, jest też tak wtedy kiedy się do mnie uśmiechasz, Boże masz tak bardzo podobny i szczery uśmiech, cokolwiek dasz mi Ty, On dał to wcześniej, nie potrafię wyzbyć się Jego obecności z mojego życia, bo mimo tego, że to nie On trzyma mnie za rękę, jest tak głęboko, na dnie mojego serca, które kiedyś oddałam mu bez powrotnie. / samowystarczalna
|
|
 |
|
Ktoś tu był przed Tobą. Siadaj proszę ostrożnie. Staraj się niczego nie ruszyć, nie pognieść poduszek i zmieniać fałdek pościeli. Nie ruszaj kubka, który stoi na nocnej szafce, nie dotykaj, nie przykładaj warg. Nie mów za głośno, nie zagłuszaj wspomnień. Nie wybuchaj śmiechem, bo w tych ścianach nadal odbija się jeszcze echo tamtej radości. Bądź ostrożny. Ktoś tu był przed Tobą i nadal nie odszedł z mojego serca. Mogę budzić się koło Ciebie, ale nie z Tobą. Nie bądź rozżalony kiedy wyjdę już z innym. Rozgość się w moim życiu, ale nie w sercu. Uważaj. Staraj się nie zatrzeć śladów mojej dawnej miłości./esperer
|
|
 |
|
I wiesz co najbardziej boli? To, że kolejny raz o sobie zapominamy. Kolejny raz przestajemy się znać, tak po prostu. Jakby nigdy nic nigdy nas nie łączyło. I nie poznamy się już kolejny raz na nowo, nie będziemy rozmawiali długimi wieczorami, aż do późnej nocy. Nie, może Ty zechcesz się odezwać. Ale nie ja. Nigdy nie wrócę już do Ciebie, i Twojej przelotnej miłości. Nigdy nie będę już Twoja. Nigdy już nie zaufam Ci tak, jak zaufałam za pierwszym razem. Nie będę już, na żadne Twoje 'kocham' czy 'maleńka,potrzebuję Cię'. Nie. Nigdy nie chcę widzieć Twojego imienia w przychodzących wiadomościach. Nie chce kolejny raz słuchać Twoich słodkich słówek, po czym słuchając kłamstw. Nie, już nigdy. Nie chce już znać Ciebie i Twojej osoby. Nie chce mieć z Tobą nic wspólnego. Dla mnie już nie istniejesz, może jedynie w wspomnieniach. ~ bezznakumiloscii ~.
|
|
 |
|
Przyjaciel, to ktoś do kogo możesz się zwrócić w każdej chwili. Ktoś kto nie odrzuci Cię mimo nowych znajomości. Ktoś kto wesprze Cię, w każdym momencie zachwiania się. Ktoś kto nie zepchnie z krawędzi, a złapie za rękę, przytuli i postara się pomóc. Ktoś kto bezwzględu na godzine, nie powie : czego chcesz? A zapyta : co się dzieje.? Ktoś kto nie zostawi Cię, gdy najbardziej potrzebujesz pomocy. Ktoś kto nie zapomina o Tobie wśród innych znajomych, ktoś kto stawi się za Tobą choćby świat miał spłonąć. Ktoś do kogo możesz powiedzieć. - BRACIE. ~ bezznakumiloscii ~.
|
|
 |
|
ja stoje z boku i liczę na uśmiech na Twojej twarzy, jak nigdy wcześniej pragne Twojego szczęścia, nieważne w jaki sposób i z kim masz je osiągnąć. Ty na moich oczach robisz wszystko by mi dopiec, chcesz widzieć mój smutek, liczysz na to, że będę cierpieć, nie możesz się doczekać mojego upadku, taki z Ciebie skurwysyn. / samowystarczalna
|
|
 |
|
-pokaż - wziął moją dłoń i przyłożył do swojej klatki piersiowej. pod dłonią czułam bicie Jego serca.- czujesz.?-zapytał i spojrzał się w moje oczy. -tak,czuję.-odpowiedziałam.- jest Twoje.-powiedział i poszedł./disparais
|
|
 |
|
Piszę nowy scenariusz życia. Zmieniam się. Nie zachowuję się tak, jak wcześniej. Zmieniłam podejście do egzystencji, pojmując jakie błędy popełniłam. Nie próbuję zapomnieć o niczym, bo to byłaby wyłącznie ucieczka, na którą nie mogę się zapisać. Wiem co było źle, a co jest teraz. Linia powoli się wyrównuje, ale dni wciąż są zmienne. Zmieniają się momentalnie, czasami szybciej niż mój humor, na który mam od niedawna wpływ. Stałam się spokojna i opanowana. Zaczęłam cieszyć się tym co mam. Zaczęłam realizować stare plany i zmieniłam całkowicie swój wygląd. Wyrzuciłam stare, szare ubrania, które zastąpiłam czymś nowym, kolorowym. Zmieniłam fryzurę, makijaż. Zaczęłam ubierać sukienki i szpilki. Zmieniłam dziewczynę z brakiem stylu na zadbaną i piękną kobietę, która powoli dojrzewa niczym brzydkie kaczątko, które staje się pięknym łabędziem.
|
|
 |
|
Pozwól mi stać się melodią, która wprawi twe serce w zakłopotanie... Melodią subtelną i jasną niczym dźwięk kryształków ocierających się o siebie na wietrze, pośród nocnej ciszy lata, nabrzmiałej tęsknotą oczekiwania... Pozwól mi..
|
|
 |
|
Kocham Cię za to, że miałeś mnie w dupie kiedy mówiłam „zostańmy kumplami” i brnąłeś w to dalej. Kocham Cię za to, że dodałeś mi odwagi, bo sama nie potrafiłam się otworzyć. Kocham Cię za to, że wciąż podtrzymujesz ogień nadziei, w momentach kiedy on we mnie gaśnie. Kocham Cię za to, że potrafisz zrezygnować z kumpli, by spędzić czas tylko ze mną. Kocham Cię za to, że wydzwaniasz do mnie, kiedy jestem na imprezie, choć czasem mnie to denerwuje. Kocham Cię za to, że jesteś zazdrosny, choć nie masz o co. Kocham Cię za to, że jesteś sobą i nie udajesz, bo nie znoszę kłamstw. Kocham Cię za to, że widzisz mnie w swojej przyszłości, bo chcesz mnie za żonę i chcesz, bym to ja urodziła Ci dziecko. I nawet gdyby tego wszystkiego nie było, to i tak kochałabym Cię za nic./i.love.m
|
|
 |
|
Powiedz im, że cały ten ból mam na własne życzenie. Powiedz, że każda blizna jest moim dziełem. Powiedz, że nie daję rady. Powiedz, żeby byli ostrożni kiedy bawią się w miłość. /esperer
|
|
 |
|
W końcu się poddajesz. Nie walczysz, nie krzyczysz, nie płaczesz. Patrzysz obojętnym wzrokiem, na to co Cię otacza i nie potrafisz zrozumieć o co było to zamieszanie. Nie interesuje Cię już, czy ktoś odejdzie, albo czy może zranić. Zgadzasz się na wszystko. Umarłaś, sama przyznaj.
|
|
|
|