 |
Od zawsze była w nas ta ironia, ta niepowtarzalna część życia, z którą nie mogliśmy się zmierzyć. Walczyliśmy zawsze do końca, od samego początku. Byliśmy dla siebie wsparciem niezależnie od tego czy łączyła nas miłość, przyjaźń, czy braterskie uczucie. Zawsze coś nas ku sobie pchało. Nigdy nie mogliśmy przezwyciężyć swoich uczuć, które tak głęboko i masywnie były w nas zakorzenione. Tak widziałam od początku nasz świat. Tak odczuwałam, że wygląda nasza znajomość, ale za każdym razem się myliłam. Bo zdarzały się sytuację, nad którym nie miałam możliwości zapanować. Były te momenty i chwile, kiedy upadaliśmy, aby następnie móc powstać i ruszyć do walki z życiem wraz ze zdwojoną siłą. Czy nas to do końca i w pełni motywowało? Czy tam gdzieś pomiędzy jedną a drugą decyzją nie popełniliśmy błędy, który zaważył na naszym życiu, na naszej znajomości? Ciągle szukam odpowiedzi na to pytanie i nadal nie mogę pojąć, gdzie zgubiła się znajomość.
|
|
 |
Wygrałam z przeszłością? Wygrałam. Wygrałam, bo nie patrzę na to co było. Nie zastanawiam się nad tym co by było, gdybym wybrała inną drogę. Czy mam do ludzi żal? Trochę tak, bo nie mogę zrozumieć czemu tak szybko ode mnie odeszli, skoro obiecali być na zawsze. Aczkolwiek nauczyłam się, że nie wolno nikomu ufać. Szczególnie tym, którzy mówią, że im najbardziej na mnie zależy, bo przecież w takim jednym słowie kryje się tyle kłamstw. Choć dziś już to wiem, to nie czuję złości do tych co byli, a odeszli. Czuję jedynie nienawiść i obrzydzenie. Tak, bo nie chcę i nie mogę już słuchać o tych osobach. Może właśnie zrobiłam też kolejny krok do przodu, a może zrobię. Usunę to co mi pozostało, ale nie ucieknę. Pozostawię jedynie wspomnienia spisane, gdzieś na blogu, do których nikt nie będzie miał dostępu. Nie ucieknę od życia, bo nie chcę już uciekać. Zrozumiałam, że każda sytuacja uczy mnie czegoś nowego. I choć wydaje się, że mogę być kimś zagubionym, to idę do przodu i walczę o siebie.
|
|
 |
|
Ale jak ja mam się pogodzić z tym, że odszedłeś? Jak mam pogodzić się z tym, że moje serce Ci nie wystarczyło chociaż pokochało Cię bardziej niż jakiekolwiek inne? Ja już naprawdę nie mam siły. Kolejny raz rozpadam się na drobne kawałki, nie śpię po nocach i tak przeraźliwie tęsknię. Nie potrafię oswoić się z myślą, że już pewnie nigdy Cię nie zobaczę. Jesteś jedyną osobą, której tak bardzo potrzebuję, którą kocham ponad życie, a ja dla Ciebie chyba jestem nikim. Czuję się jakby moje serce po raz drugi zostało wyrzucone kilka kilometrów stąd, znów też nie potrafię swobodnie oddychać. Wróć do mnie, spraw żeby wreszcie wszystko wróciło do normalności. Nie mogę tak dłużej, jestem wykończona czekaniem i cierpieniem. Nie poradziłam sobie, próbowałam, ale nie dałam rady. To wszystko to za dużo jak dla mnie, ta miłość mnie zabija. / napisana
|
|
 |
Staram się coś ze sobą zrobić, zmienić się, być lepsza. Ale nie potrafię. Jestem taka jaka jestem i ktoś kto mnie kocha powinien to akceptować. To wszystko mnie przerasta. Martwię się, chociaż wiem, że nie mam o co. Ale taka już jestem. Przepraszam, nie jestem idealna./disparais
|
|
 |
damy radę, tylko jeszcze nie teraz ..
|
|
 |
I czuję się kurwa całkiem żałośnie, gdy myślę o Tobie nocą i błądzę.
|
|
 |
Z dnia na dzień jest coraz gorzej, naprawdę sądziłam że będzie lepiej bo było idealnie i znów się zaczęło, a miało być pięknie. Nie wyobrażam sobie przyszłości z nikim innym niż On. Jest moim skarbem, najważniejszym mężczyzną w moim życiu. Nie chcę nigdy Go stracić, zbyt mocno Go kocham. Gdyby tylko nie sprawiał mi tylu przykrości, gdybym tylko nie musiała za każdym razem wylewać kolejnych łez, gdybym nie musiała znosić kłótni. On też mnie kocha.. a miłość podobno zwycięży każdą kłótnię.. miłość polega na tym, żeby przy sobie trwać nawet jak będzie źle.. w końcu to jest miłość./disparais
|
|
 |
Mam tego wszystkiego naprawdę dosyć. Nie wytrzymałam, w szkole łzy zaczęły ciurkiem spływać mi po policzkach. Kłótnie z dnia wczorajszego i dzisiejszego doprowadziły do uwolnienia się tak bardzo niechcianych łez z moich oczu. Jestem coraz słabsza psychicznie. Każda kłótnia nas od siebie oddala. Każda kłótnia coraz bardziej wchodzi mi na psychikę i niszczy mnie, moje uczucia, nerwy. Nie wiem co mam robić./disparais
|
|
 |
"Dzisiaj znamy się gorzej, bowiem musieliśmy dojrzeć i mijamy się na dworze często unikając spojrzeń i myślę o niej ciągle, choć byliśmy niepoważni i brak mi jej najmocniej, lecz to wymysł wyobraźni jest." - Huczuhucz
|
|
 |
|
i nie obchodzi Cię to czy ustoję, czy upadnę..
|
|
 |
Ból którego nie da opisać się słowami, niszczy
mnie od środka
|
|
 |
jeśli będzie okazja wylecieć w pizdu, to
skorzystam z niej, bo nie trzyma mnie
już nic tu
|
|
|
|