|
“Ranisz słowami, zabijasz milczeniem.”
|
|
|
“Wczoraj w nocy nie spałem, która to noc z
rzędu?
I ile to jeszcze potrwa, zanim zgaśnie to zło
w sercu?”
|
|
|
|
Naucz mnie, jak żyć tam, gdzie Ciebie nie ma. Naucz mnie, jak zapamiętywać każdą Twoją czułość, by pączkowała wtedy, gdy jesteś daleko. Naucz mnie, jak nie budzić się z krzykiem, bo jesteś nie dla mnie. Naucz mnie, jak patrzeć na innych mężczyzn, by nie widzieć w nich Ciebie. | Marta Fox
|
|
|
Coś pękło nagle w mojej duszy. Wybuchłam i nie kontrolowałam swoich słów. Nie zważałam uwagi na żadne emocje, które mi towarzyszyły. Nie chciałam tego robić. Czułam, że od wewnątrz niszczy mnie energia i ból. Czułam, że jestem wrakiem człowieka choć nie przyznawałam się na głos do tego. Po policzkach zaczęły płynąć łzy. Słowa stawały się niewyraźne, a ja zaczęłam upadać coraz bardziej. Emocje uchodziły z mojego ciała. Toksyna, którą zatruwałam się przez ostatnie miesiące powodowała, że doszczętnie skaziłam swoją duszę kłamstwami, bólem, smutkiem, który połączyłam z domieszką nienawiści. Krzyczałam sercem choć nie było słychać tego co chciałam. Krzyczałam słowami choć barwa głosu stała się neutralna. Krzyczałam duszą chociaż nikt nie słyszał tego co chciałam przekazać. I pomimo, że eksplodowałam i pozwoliłam sobie na kwadrans słabości to czuję, że moja niezależność i upartość jeszcze nie stoczyła tej jednej walki - najważniejszej walki na śmierć i życie.
|
|
|
Na dworze dzisiaj czuć chłód . Taki
jak od ciebie często czuć .
|
|
|
|
Będziecie szczęśliwi, jeżeli wasza miłość jest wystarczająco silna, by codziennie na nowo wiązać was ze sobą.
|
|
|
Momenty, w których łamie nam się głos należą do najważniejszych.
|
|
|
gorzkie łzy słodkie kłamstwa.
|
|
|
Nieudolnie wciąż próbuję wszystkich uszczęśliwiać. A
sama w nocy umieram z żalu
|
|
|
|
Stała przed nim. Płacząc, prosiła 'nie zostawiaj mnie' . Spojrzał na nią tylko zimnym spojrzeniem i powiedział, że decyzji nie zmieni. Było jej tak cholernie ciężko. A on odszedł.. Usiadła na środku ulicy i płakała, jakby to miało w czymś pomóc ...
|
|
|
|
-Haha, popatrz jak ona się lubi bawić. W ogóle, jak patrzysz na Nią z dołu, to ma taki słodki pyszczek. -Uwielbiam Twojego kociaka. -Gryzie znowu. -Bo ją denerwujesz. -Patrz jak próbuje ustać na łapkach. Pati patrz! -Kto?!(..)I pamiętam Jego wyraz twarzy i ten szok połączony z przerażeniem w oczach, gdy zrozumiał jak chwilę wcześniej się do mnie zwrócił. Już nie liczył się kot szalejący po pokoju, tylko myślał jak z tego wybrnąć. Autentycznie widziałam w Jego oczach strach o to, jak zareaguję. -Przepraszam. Nie wierzę, że tak powiedziałem. -Okej..-Dlaczego? Dlaczego kurwa mać nazwałem Cię imieniem tej kurwy? -Może chciałbyś bym była nią, nie mną. -Przepraszam kochanie. -To nie ma znaczenia. Się nie przejmuj..Co chcesz w końcu oglądać? -Zostaw tego laptopa. Przytulisz mnie czy jesteś wściekła? -Toć na co mam się wściekać. Po prostu mi przykro. Bo sądzę, że wciąż o niej myślisz, a ja jestem tylko dla zapełnienia czasu, którego i tak za wiele mi nie poświęcasz. -Zjebałem, znowu."
|
|
|
|
Powiedz mi , że chcesz tego samego co ja . Powiedz mi , że nie mam powodów by martwić się co z Nami będzie , za rok , dwa . Bądź zawsze .
|
|
|
|