 |
Święta to taki okres w którym ludzie starają się zmieniać, więcej myślą o innych.
Nowy Rok.. Daje nadzieje
Pozwala wziąć sie z a siebie
Ludze myślą że teraz maja szanse coś zmienić
i dążą do tego
A przecież.. To zwykły dzień, a ich było stać na to zawsze. Potrzebowali tylko impulsu : ) / Nowy Rok
|
|
 |
Pojawiam się ja i cisza sobie znika
Pojawiasz się Ty i włącza się muzyka.
A gdy jesteśmy MY
To dzieje coś niesamowitego
Pojawia się usmiech, którego zazdrościłem tak kolegom.
|
|
 |
Ciężko przęłknąć ten moment, ciągle mam to przed oczami jak odchodzisz, a twoje ostatnie słowa to "żegnaj nie mogłam inaczej."/jnds
|
|
 |
Gwiazdę nazwałem twoim imieniem pamietasz ? kiedy się rozstaliśmy ta gwiazda przestała się migotać znikła, tak jak nasza miłość./jnds
|
|
 |
Z Tobą mogłem wszystko, bez Ciebie nie mogę nic./jnds
|
|
 |
Może pewnego dnia nasze drogi znowu sie złączą, będzie jak dawniej. Bedę budził się z uśmiechem wiedząc że ty przywitasz mnie pocałunkiem tak ciepłym że automatycznie bedę chciał więcej./jnds
|
|
 |
Chciałabym wiedzieć jak to jest być gdzie indziej, robić co innego i być kimś znacznie innym. Chciałabym obudzić się gdzieś dalej, w nieswoim łóżku, w nieswoim domu ale obok kogoś, kogo każdy detal znam jakby na pamięć. Nie martwić się o jutro zwyczajnie biorąc pod uwagę tylko dzisiejszy dzień. Zatracać się w chwilach i ich tak nienaturalnym zapachu. Żyć tymi chwilami. I posiadając obok bijące serce tego człowieka, zostawić całą resztę daleko za sobą. Czyste powietrze. Marzenia stają się tak bliskie, a promienie porannego słońca delikatnie pieszczą chłodne policzki. Odczuwalnie swobodny oddech na karku i znany kształt ust muskający skórę. Wskazówki zegara stają w miejscu, a czas przestaje tworzyć istotną podstawę. Teraz, w tej chwili i w każdej następnej, jesteśmy by być, jesteśmy dla siebie. / Endoftime.
|
|
 |
Momentami sama zastanawiam się dlaczego tak jest, stawiając przed sobą tysiące pytań, na które jeszcze nigdy nie zdołałam sobie odpowiedzieć. Zaprzątam myśli, dodając do nich następne tak sprzeczne jak zawsze ot tak mając nadzieję, że to coś da. Mogę w ciszy godzinami siedzieć na łóżku próbując zrozumieć sens tego jak jest. Mogę łamać granice możliwości zarazem stawiając kolejne jeszcze mocniejsze bariery rzeczywistości. Mogę wiele, ale właśnie tego czego pragnę najbardziej, po prostu nie potrafię. Nie potrafię znaleźć tego sensu. Nie potrafię zrozumieć najmniejszych ze szczegółów, paru cech ludzkich i niezliczonej ilości uczuć. Nie potrafię zrozumieć życia, a może zwyczajnie już nie chcę go rozumieć. / Endoftime.
|
|
 |
Może to nieważne, a może zwyczajnie nieistotne, ale tęsknię. Tęsknię, i to naprawdę boli. To co czuję jest niczym, bezpośrednia pustka jak nigdy dotąd. Nie chcę nic już mówić, a zarazem mam Ci tak wiele do powiedzenia. Nawet godzinami poopowiadać o tych najzwyklejszych sprawach, takich jak ocena w szkole czy kolejnym marnie spędzonym dniu, nawet to. Dawniej, mogłam mówić bez przerwy, a Ty nigdy nie przestawałeś słuchać, nigdy nie powiedziałeś, że po prostu Cię to nie interesuje. Interesowało Cię, nawet te najbanalniejsze rzeczy, nawet to co zjadłam dziś na obiad. Kiedy bolało coś wewnętrznie, a łzy dobijały się do oczu, byłeś, zawsze chciałeś być, a przecież nie musiałeś, nigdy o to nie prosiłam. A dziś? Nawet kiedy proszę, kiedy płaczę i nie potrafię przestać, Ty nie reagujesz. To nie Ty. To nie ten, którego kochałam. To nie to serce, które przecież tak kochało mnie. / Endoftime.
|
|
 |
To nic, że to co mam to zaledwie serce. / Endoftime.
|
|
 |
chcę Ciebie raz jeszcze. tym razem na zawsze.
|
|
|
|