|
możesz pieprzyć, ja piszę swoją Księgę Rodzaju.
|
|
|
góra Parnas to jedyna góra, na której chcę być na szczycie.
|
|
|
mogą nienawidzieć, mogą kochać Cię za wiersze, ale nikt z nich nigdy nie przejdzie obojętnie.
|
|
|
kobieta patrzy w oczy i mówi cenię Twoją moc, to jak działasz na ludzi i jeszcze coś.
|
|
|
mnie chcą pytać wciąż o islam i sufich, weź książkę redaktorze zamiast z wiki się uczyć.
|
|
|
popatrz na ulicę, zobaczysz naszą siłę, popatrz - my mamy to bez marketingu na siłę.
|
|
|
to zaczęło się i do dzisiaj trwa nawet jeśli media nałożyły ban na rap.
|
|
|
zapomnij o mnie, nie ma mnie od teraz. to rzeczywistość ten przymus wywiera. wykasuj mój telefon - to proste jest, widzisz? wczoraj mnie kochałaś, dziś mnie znienawidzisz.
|
|
|
nie zatrzymasz tego, zły wiatr wieje nam w twarz. wilgotnych oczu blask, tego nie zmienia, pocałunkami nie zmusisz mnie do milczenia. daj mi spokój, zostaw, puść mnie, nie potrafię odpowiadać uśmiechem na uśmiech. wiem ta melodia zabija serca. zobaczysz, zapomnisz, czas to morderca.
|
|
|
obiecuje, zapomnisz o mnie do jutra.
|
|
|
ludzka psychika, jak kra na rzece pęka, oczy odruchowo zakrywa ręka, idziemy przed siebie z porażek portfelem, każda z nich kładzie się na nas trwałym cieniem.
|
|
|
|