głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika syska666

jak spotkasz ich pozdrów i spytaj jak żyją  bo łączyło nas więcej niż przyjaźń i piwo.    bonson

neast dodano: 12 grudnia 2011

jak spotkasz ich pozdrów i spytaj jak żyją, bo łączyło nas więcej niż przyjaźń i piwo. // bonson

  córeczko co chciałabyś dostać na święta?  nie  nic...   więc co byś chciała?   laptopa  nowe nfs na moje playstation  torbę na treningi  mp3  nowy telefon  bluze i takie słodkie nauszniki. aha i jeszcze koniecznie nowe buty do kosza. bilet na koncert G'NR  psa  wycieczkę na Madagaskar. jakby wystarczyło pieniędzy to ferrari  a jeżeli nie to się obejdzie.    neast

neast dodano: 12 grudnia 2011

- córeczko co chciałabyś dostać na święta? -nie, nic... - więc co byś chciała? - laptopa, nowe nfs na moje playstation, torbę na treningi, mp3, nowy telefon, bluze i takie słodkie nauszniki. aha i jeszcze koniecznie nowe buty do kosza. bilet na koncert G'NR, psa, wycieczkę na Madagaskar. jakby wystarczyło pieniędzy to ferrari, a jeżeli nie to się obejdzie. // neast

Mateusz ♥ + ludzie  dzięki wielgaśne! przyda nam się wszystko. teksty definicjamiloscii dodał komentarz: Mateusz ♥ + ludzie, dzięki wielgaśne! przyda nam się wszystko. do wpisu 11 grudnia 2011
z początku tylko wargi reagowały na Jego osobę układając się niewinnie w uśmiech. którejś nocy podstępnie namówiły do współpracy dłonie  które już następnego dnia dały mi do zrozumienia  że chcą stykać się z Jego rękoma. wpuściwszy do środka stado nieogarniętych motyli  doszedł do nich żołądek. rozum? poddał się. zwyczajnie: wyjął spod łóżka walizkę  spakował się i wyszedł  zostawiając mnie na pastwę całej reszcie. serce siedziało w kącie właściwie do samego końca. dopiero  kiedy znalazł się na tyle blisko  że mój tlen mieszał się z Jego perfumami  nie wytrzymało. wyrywające się z lewej komory nagłe 'zaryzykuj'  gdy rodziła się we mnie setka wątpliwości. już nie istniałam   przejął nade mną kontrolę. marionetka dopasowująca się do bicia Jego serca.

definicjamiloscii dodano: 11 grudnia 2011

z początku tylko wargi reagowały na Jego osobę układając się niewinnie w uśmiech. którejś nocy podstępnie namówiły do współpracy dłonie, które już następnego dnia dały mi do zrozumienia, że chcą stykać się z Jego rękoma. wpuściwszy do środka stado nieogarniętych motyli, doszedł do nich żołądek. rozum? poddał się. zwyczajnie: wyjął spod łóżka walizkę, spakował się i wyszedł, zostawiając mnie na pastwę całej reszcie. serce siedziało w kącie właściwie do samego końca. dopiero, kiedy znalazł się na tyle blisko, że mój tlen mieszał się z Jego perfumami, nie wytrzymało. wyrywające się z lewej komory nagłe 'zaryzykuj', gdy rodziła się we mnie setka wątpliwości. już nie istniałam - przejął nade mną kontrolę. marionetka dopasowująca się do bicia Jego serca.

rozumiesz? gdyby ktoś teraz zaczepił mnie pytając o drogę do raju  odpowiedziałabym  że właśnie trafił na miejsce  choć to takie irracjonalne przy tych ludziach wokół z bliznami nad brwią i scyzorykami noszonymi w kieszeni przy każdym wyjściu na okolicę. to takie niemożliwe  bo w powietrzu majaczy się tytoń  a do uszu zbyt często dobiega przeraźliwy krzyk  płacz  bluzgi. aczkolwiek tutaj wszystko się zaczęło. to miejsce  nieważne jak chore  darzę sentymentem. tu nauczyłam się doceniać  szanować  ufać i kochać. czuć  choć inaczej  niż wszyscy. zaczęłam żyć w miejscu  gdzie zbyt często gościła śmierć.

definicjamiloscii dodano: 11 grudnia 2011

rozumiesz? gdyby ktoś teraz zaczepił mnie pytając o drogę do raju, odpowiedziałabym, że właśnie trafił na miejsce, choć to takie irracjonalne przy tych ludziach wokół z bliznami nad brwią i scyzorykami noszonymi w kieszeni przy każdym wyjściu na okolicę. to takie niemożliwe, bo w powietrzu majaczy się tytoń, a do uszu zbyt często dobiega przeraźliwy krzyk, płacz, bluzgi. aczkolwiek tutaj wszystko się zaczęło. to miejsce, nieważne jak chore, darzę sentymentem. tu nauczyłam się doceniać, szanować, ufać i kochać. czuć, choć inaczej, niż wszyscy. zaczęłam żyć w miejscu, gdzie zbyt często gościła śmierć.

definicjamiloscii zmienił a  status z „wolny a ” na „w związku”. ♥

definicjamiloscii dodano: 11 grudnia 2011

definicjamiloscii zmienił(a) status z „wolny(a)” na „w związku”. ♥

ja  od dłuższego czasu pierwszorzędna przeciwniczka związków  osoba stawiająca nade wszystko niezależność  unikająca bliższych kontaktów z facetami  dla Niego  który swoje życie ustawia gdzieś z piłką skacząc do ataku  a licznym naiwnym małolatom pozostawia za każdym razem to samo: złamane serce   mimowolnie znów zaczęłam akceptować te splecione ze sobą dłonie  podgryzanie uszu  muskanie szyi i drżące wyznania.

definicjamiloscii dodano: 11 grudnia 2011

ja, od dłuższego czasu pierwszorzędna przeciwniczka związków, osoba stawiająca nade wszystko niezależność, unikająca bliższych kontaktów z facetami, dla Niego, który swoje życie ustawia gdzieś z piłką skacząc do ataku, a licznym naiwnym małolatom pozostawia za każdym razem to samo: złamane serce - mimowolnie znów zaczęłam akceptować te splecione ze sobą dłonie, podgryzanie uszu, muskanie szyi i drżące wyznania.

w tym harmidrze przedświątecznym  gdzieś między kupowaniem bombek wraz z innymi duperelami na choinkę  a spisywaniem listy potrzebnych składników do przygotowania wigilijnych potraw  między puszczanymi piosenkami przywołującymi tą świąteczną magię  a poszukiwaniem prezentów dla najbliższych   przypadkiem się zakochałam.

definicjamiloscii dodano: 11 grudnia 2011

w tym harmidrze przedświątecznym, gdzieś między kupowaniem bombek wraz z innymi duperelami na choinkę, a spisywaniem listy potrzebnych składników do przygotowania wigilijnych potraw, między puszczanymi piosenkami przywołującymi tą świąteczną magię, a poszukiwaniem prezentów dla najbliższych - przypadkiem się zakochałam.

w liście do Mikołaja proszę już tylko o spadnięcie śniegu  magię  ogromną choinkę i srebrne bombki  bo zdycham na widok całego czerwonego drzewka. nieodparte wrażenie  że Święty w całym zabieganiu niechcący wypuścił Go z worka  a ten wariat wpadł wprost do mojego serca  za co  zamiast zgłosić odnalezienie zguby i zwrócić do odpowiedniego miejsca  mimowolnie się zrewanżowałam. tak jakby  tym samym. sobą.

definicjamiloscii dodano: 11 grudnia 2011

w liście do Mikołaja proszę już tylko o spadnięcie śniegu, magię, ogromną choinkę i srebrne bombki, bo zdycham na widok całego czerwonego drzewka. nieodparte wrażenie, że Święty w całym zabieganiu niechcący wypuścił Go z worka, a ten wariat wpadł wprost do mojego serca, za co, zamiast zgłosić odnalezienie zguby i zwrócić do odpowiedniego miejsca, mimowolnie się zrewanżowałam. tak jakby, tym samym. sobą.

siedziała przy ścianie ucząc się mitozy  kiedy on stanął w drzwiach z butelką wódki w ręku. wiedziała co sie święci. wolnym krokiem szedł w jej stronę  żeby strach miał czas aby pożreć ją od środka. taka doskonała. taktyka. zawsze się sprawdzała. okrywała głowe rękami żeby tylko nie dostać w twarz  a on ją okładał. kiedy już padła z bólu  zmęczenia. kopał. jak szmacianą lalkę. ona modliła się tylko  żeby skończył. tak cholernie go kochała  dlatego nie mówiła nic. pokornie przyjmowała wszystkie ciosy jakby to było jej przeznaczeniem. zawsze tak było  ale nie dziś. rzuciła książke w kąt  co wprawiło go w zdumienie. jego marsz został przerwany. stanęła z nim twarzą w twarz. patrzyła mu w oczy. bała się. ale nie dała tego po sobie poznać. już miał uderzyć  kiedy ona złapała go za rękę i syknęła  zostaw mnie. nie masz prawa. nigdy nie miałeś.  po czym uderzyła go z całej siły pięścią w twarz. odszedł. była taka szczęśliwa  do następnego wieczoru  kiedy znów nie wpuściła go do domu.    neast

neast dodano: 10 grudnia 2011

siedziała przy ścianie ucząc się mitozy, kiedy on stanął w drzwiach z butelką wódki w ręku. wiedziała co sie święci. wolnym krokiem szedł w jej stronę, żeby strach miał czas aby pożreć ją od środka. taka doskonała. taktyka. zawsze się sprawdzała. okrywała głowe rękami żeby tylko nie dostać w twarz, a on ją okładał. kiedy już padła z bólu, zmęczenia. kopał. jak szmacianą lalkę. ona modliła się tylko, żeby skończył. tak cholernie go kochała, dlatego nie mówiła nic. pokornie przyjmowała wszystkie ciosy jakby to było jej przeznaczeniem. zawsze tak było, ale nie dziś. rzuciła książke w kąt, co wprawiło go w zdumienie. jego marsz został przerwany. stanęła z nim twarzą w twarz. patrzyła mu w oczy. bała się. ale nie dała tego po sobie poznać. już miał uderzyć, kiedy ona złapała go za rękę i syknęła "zostaw mnie. nie masz prawa. nigdy nie miałeś." po czym uderzyła go z całej siły pięścią w twarz. odszedł. była taka szczęśliwa, do następnego wieczoru, kiedy znów nie wpuściła go do domu. // neast

  wiesz jak ja się czułem bez Ciebie? jak śmieć. nic nie znacze bez Ciebie rozumiesz?nic. nie chce tak żyć. błąkam się z kąta w kąt. więcej pije. więcej jaram. jade na dragach...   ojej! naprawdę? urzekła mnie Twoja historia  a teraz spierdalaj  bo nie mam czasu  już nie mam. ale nie martw się  na pewno znajdzie się taka co nabierze się na Twoje bajeczki.    neast

neast dodano: 10 grudnia 2011

- wiesz jak ja się czułem bez Ciebie? jak śmieć. nic nie znacze bez Ciebie rozumiesz?nic. nie chce tak żyć. błąkam się z kąta w kąt. więcej pije. więcej jaram. jade na dragach... - ojej! naprawdę? urzekła mnie Twoja historia, a teraz spierdalaj, bo nie mam czasu, już nie mam. ale nie martw się, na pewno znajdzie się taka co nabierze się na Twoje bajeczki. // neast

... teksty neast dodał komentarz: ... do wpisu 10 grudnia 2011
Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć