 |
"I próbuję się ogarniać, ogarniać, ja wciąż żyję miłością, tak.
Gdy byliśmy razem, to myślałem, że damy radę.
I teraz wiem, jak to życie można łatwo przegrać.
I najgorsze, że ta historia jest prawdziwa.
Tak jak to, że chciałem żebyś tu była szczęśliwa.
Ale ze mną, żebyś dzieliła tą codzienność.
I gdyby nie to wszystko, to byłoby dobrze wiesz.
A tak poza tym, to wcale nie jest okej, nie jest okej, cześć." // HuczuHucz - Gdyby nie to
|
|
 |
Słowa jakie słyszę to: "podziwiam Cię"...
|
|
 |
Nic nie dzieje się bez przyczyny. Każda osoba która stanie nam na drodze, nie pojawia się w naszym życiu przypadkowo. Poznajemy ludzi po to aby każdy z osobna wniósł coś do naszego życia: radość, smutek, cierpienie, ból.. Przez to doświadczamy zawsze czegoś nowego. Tylko najgorsze jest to jak przywiążemy się do człowieka, którego potem zabierze nam Bóg... // Moja lekcja życia
|
|
 |
Teraz już wiem jak musi się czuć moja przyjaciółka, której mama jest chora na raka (złośliwego). Ta niepewność kiedy nadejdzie śmierć, te momenty załamania kiedy nagle jej stan zdrowia się pogarsza.. To jak czekanie na wyrok. Tego się nie da opisać. To siedzi w nas tak głęboko, że tylko osoby, które przechodzą przez takie coś są w stanie zrozumieć drugiego człowieka. Więc wy zdrowi ludzie cieszcie się z życia i korzystajcie z niego. Szanujcie swoje zdrowie. I pamiętajcie: Ci, którzy myślą o samobójstwie są egoistami. Nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego jak wasza śmierć zaboli waszych bliskich... Życie nie jest proste ale jest to dar od Boga, więc on dał nam życie i to on powie kiedy mamy opuścić ten świat...
|
|
 |
Przeszywający ból którego nie da się opisać... Mój ukochany umiera... Widok jest straszny. Nie potrafię zrozumieć dlaczego Bóg chce mi go zabrać.? Nie radzę sobie z tą całą sytuacją... Jego rodzice usiłują od tego uciec: tato pije, a mama wyjechała do jego siostry - tam tylko płacze. Nie mogą już patrzeć na ból i cierpienie swojego syna. Ja bałam się spotkania z nim ale w końcu musiałam się z nim spotkać, z moim ukochanym z którym planowałam ślub i wspólne życie. Byłam na niego wściekła, że mi to robi i odsuwa się ode mnie ale robi to dla mojego dobra żebym nie cierpiała tak bardzo jak umrze.. Jak go zobaczyłam cała złość minęła i było mi go cholernie żal.. Nikomu nie życzę takiego widoku, takiej choroby.. Nie umiem opisać swoich uczuć rozrywających mnie od środka.. Cholernie boli.. Kocham go i zawsze będę go kochać. // Historia prawdziwa z mojego życia.
|
|
 |
umieram tak kurwa mniej wiecej od 3 miesiecy powolutku ucieka ze mnie życie
dowidzeniahej
|
|
 |
To miało być takie proste, miałeś przybyć, odwrócić mój świat do góry nogami i zostać. To wszystko. Tak powinno być. Miałam budzić się każdego dnia patrząc na Twoją cudowną twarz, miałam pamiętać jak smakują Twoje usta, miałam nie zapominać. A teraz, nie potrafię powiedzieć jaką masz skórę w dotyku, nie pamiętam jak to jest trzymać Twoją rękę, nie pamiętam wielu ważnych chwil. Tyle lat całowałam Cię na "dzień dobry" i do widzenia" i wcale tego nie zauważałam, weszło mi to w krew.
|
|
 |
Zastanawiam się czy złamane serce można ot tak poskładać, wlewając w nie uczucia innej osoby.
Czy serce może przyjąć powtórnie ciepło jak klej? A może takie serce trzeba zaszyć z dodatkiem czyichś słów, przeszyć ciasno gestami z łatką spojrzeń.
A co jeśli ta druga po pierwszej osobie okaże podobny kujący ból w klatce piersiowej?
Wypruję sobie serce na nowo? I tak raz za razem. Z serca zostaną już tylko strzępy.
Wiórki i wyblakły od wewnętrznych łez barwnik.
|
|
|
|