 |
|
wyobrażałam sobie na milion sposobów jak zapraszasz mnie na kawę, a Ty nic
|
|
 |
A dziś.. Dziś ubieram trampki i chcę uciec jak najdalej stąd. Najlepiej na koniec świata. Mam dość tych głupich komentarzy,pretensji i głupich spojrzeń. Potrzebuję ordobiny spokoju!
|
|
 |
|
lubię swoją niezależność . nienawidzę swojej samotności .
|
|
 |
Kolejny upadek. Mam już dość tych ciągłych rozczarowań,tego robienia sobie niepotrzebnych nadziei,a potem znów powrotu do rzeczywistości. Ehh.. Nie mam już siły.
|
|
 |
Moje życie to nie bal. Dla mnie życie to jest stypa.
|
|
 |
W dupie mam to,że innym nie pasuje,że jestem z Tobą, staram się nie myśleć o tym,że Twoi bliscy nie akceptują tego,że jesteśmy razem. Kocham Cię,a to jest najważniejsze, prawda?
|
|
 |
Jak mnie wkurza zaśmiecanie Facebooka tymi gównami typu z kim pójdę na cmentarz pierwsze osoby z czatu,dostałam imię,na ile procent jesteś ładna itp. Czas usunąć gimbazę ze znajomych.
|
|
 |
Zdradzałeś bo miałam gorszy dzień,bo czasami strzeliłam focha lub byłam smutna?? No sorry,więc po co chcesz wracać?? Jak mam okres to jestem nieznośna i co to jest powód do tego żeby polecieć do innej?! Ogarnij!
|
|
 |
W długie,jesienne wieczory lubię grzać się w jego ramionach! ;*
|
|
 |
To właśnie w Twoich oczach widziałam obraz wspólnej przyszłości. Dziś widzę w nich siebie, tak marną i tak bardzo kruchą. Nie ma we mnie nic prócz smutku, który jako jedyny został mi po Tobie. Mam też wspomnienia, piękne wspomnienia, które trzymam gdzieś na dnie w sercu. Byłeś kimś, kto powinien być zawsze, tym którego po raz pierwszy pokochałam tak silnie, tak prawdziwie. Swoją obecnością potrafiłeś namalować uśmiech na mojej twarzy i wnieść nadzieje, tą niezbędną. Dziś Ciebie nie ma i tej nadziei także. Tłumiące się we mnie uczucia bolą, bolą tak jak świadomość, że Ciebie dzisiaj nie ma tu, obok mnie. Patrzę w niebo i widzę niekończący się żal i smutek. Czuję na policzkach łzy, to łzy cierpienia i miłości./histerycznie
|
|
 |
Czy Twoje serce nie jest z kamienia? Czy Twoja obojętność zabiła wszystkie uczucia? Roją mi się w głowie pytania na które wciąż szukam odpowiedzi. Ale żadna odpowiedź nie przychodzi, jest tylko cisza odbijająca się pustym echem czterech ścian. Tak naprawdę chcę o wszystkim zapomnieć i nawet beznadziejnie mi to wychodzi, kiedy mam świadomość, że ktoś wyrwał moje serce. Spójrz na swoje ręce, jest na nich krew. To krew naszej miłości, która boli tak samo nas oboje. Spłukujesz wodą ręce, zmywasz naszą miłość, tak jakby nigdy nie miała prawa istnieć. Możesz odetchnąć, bo pozbyłeś się uczuć, możesz teraz głęboko siegnąć w swoje własne serce i powiedzieć, czy nadal można nazwać Cię człowiekiem. Umieram gdzieś powoli, leżąc na parapecie okna mojego pokoju, wpatrując się w głuchy świat. Łzy moczą policzki bo serce płacze. Weź moja duszę i wyczyść ją do czysta. Odłóż na bok swoje brzemię skurwiela i pokaż jak bardzo można kochać./histerycznie
|
|
 |
Proszę, nie pytaj mnie jak bardzo bolała Twoja nieobecność. Nie pytaj, bo będę musiała Ci o tym opowiedzieć, będę płakała i nie będę mogła przestać. Nie zmuszaj do przywoływania wspomnieniami bólu, który był jak kat i każdego wieczoru niszczył kolejną cząstkę duszy, który deptał po płucach, a w serce wbijał tysiące noży. Ból, który zabijał mnie swoją toksycznością. Spójrz, po policzkach płyną mi krople na samo wspomnienie tamtych chwil, ale jeśli chcesz będę mówić dalej. Każdego dnia upadałam na kolana przed Bogiem prosząc, by mi Cię zwrócił, głuche modlitwy odbijały się tylko echem w moim sercu. Oczy wypłakały wszystkie łzy, a ostatnia z nich była krystaliczną kroplą krwi. Tworzyliśmy własne sanktuarium duszy i ciał, z jednym sercem. Dzisiaj jesteśmy niepełni, każdy z nas, już osobno nosi nad żebrami jedną połowę. Wyjrzyj czasem przez okno i patrząc nocą w niebo znajdź jedną gwiazdę, której ramiona zaprowadzą Cię tam, gdzie Twoje miejsce i scali serce w jedno./histerycznie
|
|
|
|