siedziałam na przeciwko niego. wiedziałam, że muszę mu o tym powiedzieć. kelner wrócił z zamówieniem.-co ci dzisiaj jest.? nie podoba ci się niespodzianka...-zapytał. -jest idealnie. dziękuje.-ścisnęłam jego rękę.- muszę ci o czymś powiedzieć. spojrzał na mnie poważnie. -nasze plany wakacji nie wypalą...wiem jak ci na tym zależało... wyjeżdżam do mamy na dwa miesiące.-wyszeptałam. kiwnął głową. -wiem o tym od dłuższego czasu.-powiedział. uśmiechając się.-jak to? -widzę jak coś przede mną ukrywasz. ostatnio mało o niej mówiłaś.-wyjaśnił. ulżyło mi. miałam jeszcze jedno pytanie. -zaczekasz na mnie te dwa miesiące.?-kiwnął głową. -kocham cię. i nie wyobrażam sobie nikogo innego na twoim miejscu...
|