|
bez internetu dałabym rade żyć... bez ciebie, nie.
|
|
|
-chciałabym. żeby za mną tęsknił.-powiedziałam do koleżanki na przeciwko. wpatrując się w swoje buty.-uważ...-nie dokończyła. poczułam jak ktoś łapie mnie w pasie i dociska do siebie. sparaliżowana strachem zaczęłam się wyrywać. wściekła odwróciłam się z ochotą zasadzenia komuś pięścią. -a skąd wiesz, że nie tęsknie.? -powiedział przybliżając usta do mojego nosa. - tęskniłem. - i to do cholery było powodem tego, że mnie wystraszyłeś?-krzyknęłam. -sprawdzałem tylko twój orient. - wzruszył ramionami mój chłopak...
|
|
|
tylko powiedz mi, że ty mnie też...
|
|
|
-podejdź do mnie. -wyszeptała. -i co.? -zapytał wpatrując się w nią tępym wzrokiem. -i mnie przytul. po prostu mnie przytul. nic więcej.
|
|
|
' to ja, żyje z dnia na dzień. w labiryncie szczęści gubię się...'
|
|
|
wiesz... pamiętam jak zazdrościłam tej dziewczynie. chłopak wyszedł na zaśnieżone boisko szkolne. wydeptał napis 'Kocham Kasie' ona miała lekcje na parterze. przeniósł ją na rękach na ostatnie piętro. gdzie miałam w-f. postawił ją koło okna. nie zważał na żadne rozmowy, głosy i docinki. -spójrz tam.-wskazał jej ręką. dziewczyna stała jak wryta. nie odezwała się. wtuliła się w niego i zaczęła ryczeć jak głupia. stałam patrząc na nich... i zastanawiałam się czy kiedykolwiek ja będę miała szanse przeżyć coś takiego...
|
|
|
siedzieliśmy przytuleni, wpatrując się w siebie. on zaczął nucić refren piosenki, która leciała w radiu 'sen...z tobą mam sen. czekam na każdą noc, by móc utulić ciebie.' automatycznie do oczu napłynęły mi łzy. wtuliłam się w niego. -od kiedy słuchasz takich piosenek.? -zapytałam. -hmm. od kiedy jesteś...
|
|
|
-wreszcie jesteś.-przytulił mnie mocno do siebie. pocałowałam go. -nawet sobie nie wyobrażasz jak mi się dzień bez ciebie dłużył. nie mogłem się doczekać.- powiedział. -ja też...-wyszeptałam.
|
|
|
-przepraszam cię maleńka...-wyszeptał w moje włosy. -za co?-odwróciłam się do niego. -za to, że nie będę miał dla ciebie tyle czasu ile bym chciał...-powiedział.
|
|
|
" -tęsknisz...? -tylko jak oddycham."
|
|
|
siedział na korytarzu wpatrując się w parę na przeciwko. -no co się tak patrzysz. -bo sam nie mogę się doczekać tego aby ją wreszcie przytulić...-powiedział odwracając głowę w bok.
|
|
|
"o blat stołu wybijał palcami rytm jej serca"
|
|
|
|